Gdzie rodzić w Warszawie? - aktualne informacje

Witam, termin mojego porodu zbliża się wielkimi krokami i zastanawiam się, w którym z warszawskich szpitali rodzić. Zastanawiam się głównie nad Szpitalem Bielańskim i Szpitalem na Karowej, ale nie wiem czy się dostanę, bo do ginekologa chodzę prywatnie, poza tym do porodu jeszcze może mi się odmienić. Interesują mnie informacje na temat wszystkich warszawskich szpitali. Będę wdzięczna za takie informacje jak: opieka na porodówce, opieka po porodzie, pomoc laktacyjna, czy nie ma problemów ze znieczuleniem na żądanie, czy miałyście ochronę krocza lub jakiś problem z tym przy porodzie, czy chodziłyście do szkoły rodzenia tam, gdzie rodziłyście i czy to pomogło w dostaniu się do szpitala przy porodzie, czy opłacałyście położną czy to pomogło w przyjęciu do szpitala oraz wszystkie inne ważne kwestie ważne w tych pięknych, a zarazem trudnych chwilach. Z góry dziękuję za wszystkie odpowiedzi .

ja rodzilam na starynkiewicza jestem bardzo zadowolona mialam rodzic naturalnie ale tetno dziecka zaczelo skakac i zrobili mi cc mialam zzo za ktore placi sie 700 zl ale ze potem konieczne bylo cc nie placilam nic

ja w sierpniu rodziłam w Szpitalu Bielańskim, jestem bardzo zadowolona, z tym, że ja wykupywałam prywatnie położną do porodu, no i miałam lekarza z tego szpitala (chodziłam do niego prywatnie). Generalnie polecam ten szpital, jedyne do czego mogę się przyczepić to pani z poradni laktacyjnej, ale inne dziewczyny były z niej zadowolone, więc może miałam za duze wymagania.

Dzięki za odpowiedzi i mam nadzieję, że jeszcze ktoś podzieli się swoimi wrażeniami. ps. Szymusiowa byłać zadowolona ze swojej położnej czy możesz coś więcej napisać? Również biorę tą opcję pod uwagę tym bardziej, że ginekologa mam zupełnie nie związanego z tym szpitalemm. Dużo płaciłaś? Możesz podać imie i nazwisko tej położnej? Z góry dziękuję.

szymusiowa -nie ma takiego slowa "wykupywac" w jezyku poprawnej polszczyzny...

Ja rodzilam na inflanckiej ale nie polecam, sale porodowe nowiutkie, 1 osobowe, bezplatne, znieczulenie tez bezplatne, ale szpital jest daleki od hasla "rodzic po ludzku"... wg nich porod musi bolec (nawet ze znieczuleniem) i nie masz zadnego wplywu na przebieg porodu i parcia -ogolnie warunki maja ale pracuja jak za dawnych lat... oddzial poporodowy stary, warunki marne, dla mnie to byla meczarnia. tak w skrocie :) poczytaj na tym forum jest watek o inflanckiej i o innych szpitalach... tez myslalam o karowej i troche zaluje, ze tam nie pojechalam... moze byloby lepiej...

Cześć, podbijam temat. Może ktoś się podzieli jeszcze doświadczeniami.

Rodziłam w bródnowskim - wszystko za darmo, warunki średnie, położne i lekarze bardzo sympatyczni, prysznice i toalety w salach poporodowych, wypuszczają po dwóch dobach, codziennie są trzy obchody - 2 pediatryczne i jeden ginekologiczny, codziennie położne kąpią dzieciaczki. Atmosfera sympatyczna, jeśli potrzebna Ci pomoc to położne służą pomocą. Ja nie opłacałam sobie położnej i bardzo się cieszę - na porodówce wylądowałam w nocy i poród był długi - nie chciałabym siedzieć w tej sali non stop z jakąś położną- miałam męża przy sobie i to było najważniejsze. A jak przyszła pora na drugą fazę to miałam na wyłączność co najmniej 2 położne, a bywało, że i 5 osób z personalu stało przy mnie... Zamierzałam rodzić na Żelaznej i tam też chodziłam do szkoły rodzenia, ale niestety - zwykłych rodzących nie przyjmują... W bródnowskiego podobnie jak z Inflanckiej nie odsyłają... Trzeba pamiętać też, że poród i opieka po to nie wczasy i w każdym szpitalu różnie można trafić....

Hej, ja rodziłam w Zofii w 2008 - nie polecam ze względu na opiekę neonatologiczną. Dziecku nie zbadali krwi, w związku z czym zółtaczka osiągnęła dramatyczny poziom 22,4 mg/%, w dzisiejszych czasach po prostu niedopuszczalne. Taki poziom powoduje różnego stopnia (w zależności od szczęścia) porażenie mózgowe. W dodatku wypisując mnie ze szpitala nie dali żadnych, ale to żadnych zaleceń, żeby tę żółtaczkę obserwować, w związku z czym dopiero na wizycie szczepiennej po 6 tygodniach dowiedziałam się, że syn nadal zółty... Nie uprzedzili mnie również, że dzieciom, które przeszły tak dużą żółtaczke, należy badać krew, ponieważ na ogół kończy się to anemią. No i skonczylo. Natomiast sam poród bardzo miły... (ostatecznie zakończony CC), doskonałe położne, ale jakie to ma znaczenie teraz. Drugie dziecko rodziłam na Karowej - poród - cóż, masa ludzi, światła pozapalane i anestezjolog pytający sie "Co Pani robi?" kiedy sobie siedziałam na piłce - troche śmiesznie. Natomiast mają tam procedurę, że zółtaczkę badają od razu po porodzie i córkę naświetlali od pierwszych godzin życia (ja im nic nie wspominałam o pierwszym dziecku). Za to z automatu jedna z lekarek zleciła dokarmianie sztucznym mlekiem, gdybym sie nie postawiła, to pewnie bym nie karmiła (bo znowu CC niestety). Także z mojej subiektywnej perspektywy - Karowa może nie tak przyjemna, ale dzieckiem się lepiej zaopiekują. Nie ma jednej odpowiedzi :)

Planuje poród na Starynkiewicza i mam pytanie czy któraś z Was tam rodziła, jak wrażenia? Może jesteście w stanie napisać co koniecznie muszę zabrać do szpital( ciuszki, husteczki, kosmetyki) których nie zapewnia szpital a co na pewno dostanę? Jak to wygląda zaraz po uriodzeniu dzidziusia, czy ubieraja w przyniesione ciuszki czy w szpitalne?

ja chce rodzic w szpitalu im. orłowskiego, rodzila tam któras?

polecam bielanski odnowiony oddzial, mily personel zawsze pomocny... zero stresow...

ja chodze do orłowskiego do szkoly rodzenia ale nie mam stamtad lekarza, boje sie ze mnie odesla jak przyjdzie co do czego