Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość chyba sie nie pomyliłam

mąż nie ma dla mnie czasu, a ja....

Polecane posty

Gość chyba sie nie pomyliłam

jestesmy 4 miesiace po slubie, moj maz jest mega zajetym czlowiekiem, pomiedzy praca a swoim hobby zostaje mu niewiele czasu a jak juz zostaje to spi - naturalna reakcja organizmu, skoro nie ma na nic sily po takich pelnych napiecia dniach. a ja zaczynam miec dosc, staram sie rozumiec ale zaczynam juz wybuchac, robic sie nerwowa i zla. To naprawde kochany cieply czlowiek, nie ma dnia zeby nie budzil mnie buziakiem, zeby nie przytulal mnie po pryjsciu z pracy, ale zawsze gdzies pedzi....wyznal mi ze robienie niczego (tj na przykad spacerowanie ze mna) sprawia ze czuje sie winny bo moglby tyle w tym czasie zrobic. Dzis wykrzyczalam mu ze zawsze masz czas dla wszystkich i na wszytko tylko nie dla mnie i jest mi z tym cholernie zle. Nie wiem jak sie to skonczy bo to bylo na koncercie, z ktorego wyszlam bo zaczela bolec mnie glowa a on tam zostal, jest tam w tej chwili a ja juz dojechalam do domu. Siedze i sie doluje.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość heheheheheheheheheheheheh
amen

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dupeczka z okieneczka
e tam nie łam się, facet potrzebuje czasu aby zrozumieć co w życiu jest ważne.... Mój był zapalonym graczem gier komputerowych a ja go bardzo szybko z tego wyleczyłam... :) wiadomo jak ? :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość a dlaczego wyszłaś z koncertu
to mnie zastanawia?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
przed slubem mieszkalismy razem, bylo mnostwo spiec na tym tle, ale obiecywal ze bedzie lepiej no i faktycznie mial nawet miesiace dobroci dla swojej kobity i faktycznie potrafil poswiecic mi chociaz 1 dzien w tygodniu. A teraz to juz przechodzi wszelkie pojecie, juz nawet nie obiecuje ze bedzie lepiej, Zreszta on uwaza ze jak poswieci mi dwie godziny pmiedzy 15 a 17 kiedy ja gotuje i jemy obiad to juz jest "spedzanie swpolnego czasu", a mi chodzi o co innego. Poza tym czuje sie zle z tym ze przejelam wszystkie czynnosci w domu, bo myslalam ze dzieki temu bedzie mial ten czas - wczesniej sprztalismy razem. Teraz sprzatam ja a on i tak czasu nie ma,

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zestresowana żaba
wyznaczcie sobie wspólne godziny o innej porze a podział obowiązków musi być, on będzie robił coś "cennego" i będzie przy okazji z tobą

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Kafi:)
Za bardzo go ze wszystkiego wyreczasz... jest beztroski.. to raz.. A dwa.. znajdz sobie hobby... rób cos innego poza lataniem kolo niego... ja tez czasto odchodze od zmysłów kiedy mój facet nie ma dla mnie czasu...tłumacze sobie ze taki juz jest, ale to działa,,,,,chwile... I mój tez ma male potrzeby seksualne... to ja raczej musze sie prosic:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zestresowana żaba
i powiedzmy co drugi wspólny weekend

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zestresowana żaba
te małe potrzeby są chyba wynikiem "zalatania"

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
dziewczyny...ale ja mam hobby, latam na sambe 2 razy w tyg, chodze na zajecia francuskiego, cwicze joge, duzo czytam, nie jestem od niego uzalezniona, nie wyglada to tak ze siedze w domu i kontempluje jego wieczny brak czasu. Ale ostatnio prosilam go o wspolny czas, juz od dwoch tyg go prosze i dzis jak mi powiedzial ze po koncercie idzie z kumplami na piwo, po porstu mnie dobil. Do ucha mu wykrzyczalam co mysle i pojechalam do domu. Ustalanie godzin i dni nie ma sensu....probowalismy, to nie dziala. Zawsze jest jego proszenie: kochanie mozemy za tydzien bo ja jutro nie moge, wyjatkowo. Kurwa mam teraz takiego dola ze szok. Kocham go z całych sił ale trace motywacje i zaczynam czuc sie sfrustrowana

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zestresowana żaba
w takiej sytuacji też bym się czuła wiesz, my tutaj chyba za bardzo nie poradzimy, może wam już potrzebna terapia dla par? bo ktoś mu musi wbić do głowy, że ty też jesteś w jego życiu i go potrzebujesz

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Kafi:)
no to niekawa sytuacja... To co takiego robi całymi dniami? Napisz cos... co robi, gdzie pracuje, zebysmy wiedziały co go tak zajmuje..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
pracuje 8 godzin dziennie, pozniej jak nastepuje : 1. gra na gitarze z kolegami 2. chodzi do pubu 3. siedzi w garazu i dlubie przy motorach 4. siedzi w garazu i dlubibe przy samochodzie 5. pomaga komus - bardzo czesto komus pomaga a to koledze a to tacie a to komus tam jeszcze 6. jedzie do kolegi ktory ma warsztat i jemu pomaga 7. spi

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
to bez znaczenia co gosciu robi, czym sie zajmuje znaczenie maja tylko dwa pytania: 1 pytanie do dziuni - na jakiej podstawie wierzyla w to ze bedzie lepiej? 2. pytanie, ktore dziunia powinna zadac malzonkowi - po jakiego groma bral slub?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Kafi:)
Ale przeciez było inaczej..troche lepiej, tak? Zawsze szczery... to wymysl teraz mądrą rade dla dziuni:) ja tez moze skorzystam:) jak zrobic by był wilk syty i owca cała?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
to tak nie dziala dziunie z proznego i salomon nie naleje jednak nie nalezy od razu sie poddawac, to co dziunia opiala, o pocalunkach itd to dobry znak (aczkolwiek k.wa to ledwo co po slubie, wiec jak mogloby byc inaczej) bardzo ciezko budowac zwiazek jesli okazuje sie, ze dwie strony w zwiazku maja calkowicie odmienna wizje tegoz zwiazku, a tak to tu sie nam jawi zeby moc cokolwiek poradzic to trzeba : a) checi obu stron do tego by cos zmienic - czy taka chec jest w partnerze dziuni - watpie b) przy braku checi w jednym z partnerow - sprytne zadzialanie drugiego by te checi odzyskal - czy dziunia to potrafi? watpie c) wysluchanie obu stron tego swoistego mezaliansu

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Kafi:)
Wiem... powinien sie pojawic ktoś trzeci...zeby Ci ogierzy mogli powalczyc..samcze odruchy:).... dodatkowa atrakcja... zero nudy:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Kafi:)
Przeciez to najlepsze lekarstwo.... Ja nie mówie o puszczaniu sie... I nie pochwalam jakichś tam gierek.. Ale tak to działa... Faceci dopóki nie poczuja ze coś traca, to o to nie walcza... przychodza na gotowe... Bo takie dziunie zawsze są i bedą.. Dopiero kiedy grunt pod nogami robi sie mniej stabilny, to zaczynaja myslec co jest nie tak... Tylko potrzeba im jakiegos zapalnika... narazie sa zbyt pewni siebie z klapkami na oczach..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×