Ja już nie daje rady....!!!!

Mam 18 lat, 160cm i 73kg żywej wagi : ( Odchudzam się już chyba od czasów podstawówki i co ? Nic!! Może z 5kg schudłam ,ale potem równie szybko to nadrobiłam. Nie wytrzymuje na żadnej diecie. Codziennie wstaje i obiecuje sobie że dziś na pewno zjem już tylko 1000kcal po czym wytrzymuje do 18, i po 18 bum! Wjazd na lodówke ; ( Nie wiem dlaczego tak sie dzieje. Przecież ja nie głoduje- wręcz przeciwnie, jem syte śniadanie, lekki zdrowy obiad a mimo to potem rzucam sie na żarcie!;(. Ja już popadam w depresje, nic mi sie nie chce, nie mam na nic ochoty....pomocy!!

Czy ktos udzieli mi rady jak wytrzymac ? Może ktoś schudł więcej niż 10kg i podzieli się ze mną jak to zrobił i jak wytrzymał te pierwsze dni na diecie ?

Trzeba się czymś zająć. Musisz być zajęta od rana do wieczora, żeby nie myśleć cały czas o jedzeniu. Przynajmniej na mnie to działa. Albo bądź poza domem bez pieniędzy. Albo spisz sobie dlaczego chcesz schudnąć i noś listę ze sobą wszędzie i jak będziesz chciała jeść to przeczytaj i zdecyduj co jest dla Ciebie ważniejsze - parę minut jedzenia czy ładna figura na zawsze. A jeśli jesteś osobą, która przejmuje się tym co mówią inni, to poinformuj kogoś, że zaczynasz dietę no i wtedy faktycznie ją zaczniesz, bo nie będziesz chciała żeby ten ktoś pomyślał, że nie potrafisz wytrzymać bez jedzenia. Powodzenia i wytrwałości!

Nie poradzę Ci, jedynie mogę się przyłączyć i pojęczeć z Tobą :).. :(.. Miałam to samo, jedyne na czym schudłam to Dukan, ale nie radzę, bo jednak ciężko na tych samych białkach (ciężko dla organizmu)... Teraz stosuję dietę niełączenia, zobaczymy jakie efekty. To dieta w której występuje wszystko, można jeść wszystko, trzeba się trochę ograniczać wiadomo, ale nie na tyle żeby napadać na lodówkę wieczorem. Chudnie się powoli, ale się chudnie zdrowo bez odbieranie produktów.. Ja jak na razie podejrzałam wagę i mam 1 kg mniej a minęło pół tygodnia (generalnie 1 kg na tydzień) ze mnie zeszła woda pierwszego dnia po Dukanie właśnie...

kiedys przezywalam to samo. jadlam nie dlatego, ze bylam glodna tylko mialam glod umyslowy. w moim przypadku tak jest, ze jezeli chce sie odchudadzac to jeszcze bardziej mysle o tym jedzeniu i sama sie nakrecam. musialam miec taka swiadomosc, ze przynajmniej raz dziennie musze sie najesc. zaczelam stosowac takie zasady, ktore moglam wytrzymac. najpierw zaczelam jesc do 18 przy czym normalnie jadlam caly dzien. pozniej zeszlo to do 17, 16 i w koncu do 15. wieczorem bylam cholernie glodna, ale wiedzialam, ze jak wstane moge zjesc co tylko zechce. tylko juz tak bylo, ze rano nie bardzo mi sie chcialo jesc. i tym sposobem schudlam 15 kg w rok. minelo juz 3 lata, a ja ani kg nie przytylam. jem normalnie, wieczorami tez.

gfdghhga czy moglabys przyblizyc temat?tez musze schudnac ok 15 kilo,ale nie umiem liczyc kalorii lub jesc tylko bialka czy mozesz napisac co jadlas do tej okreslonej godziny?normalne obiady,i slodycze tez?czy czegos sobie odmawialas?

jadlam wszytko co popadnie, powaznie. tylko jedzac do 15 moj zoladek zdazyl sie scisnac. wieczorami myslalam, ze zjem rano konia z kopytami. a gdy juz wstawalam przewaznie nie chcialo mi sie jesc, dopiero po 3-4 godzinach. ale i tak bardzo duzo jadlam. kazdy sie dziwil, ze tyle jadlam i chudlam. zawsze mialam tez problemy z wyproznianiem, ale odkrylam, ze kawa dobrze mi dziala w tym wzgledzie. zawsze rano kawka, do lazienki i przez caly dzien czulam sie fajnie i lekko

Stawiasz sobie wymagania, którym wiadomo z góry, że nie sprostasz, więc nie rób tego, bo niszczysz siłę woli, przez co stajesz się słaba wobec problemu, tak powstaje błędne koło. Dlatego planuj dzień z takimi wymaganiami, które dasz radę zrealizować, to warunek powodzenia. Znajdź coś do roboty, rozrywki, wypełnij swój czas na realizacji zainteresowań, no i ruch, ruch, ruch (bez przeciążeń oczywiście) ....to lekarstwo dla ciała i psychiki niemal dla wszystkich. Jedz normalne posiłki, z ograniczeniem ilościowym tłuszczy, ziemniaków, chleba i słodyczy; słodkie napoje odpadają! Bardzo dobra jest dieta niełączenia. W czasie kiedy masz chęć podjadania, zastąp wałówkę z lodówki pestkami np. dyni, słonecznika popcornem prażonym na sucho itp. I najważniejsze, im mniej bedziesz sie przejmować swoją wagą, tym mniejsze będą problemy.

dfdggfgdfg gratulacje :), No kurcze, naprawdę dużo jadłaś? bo ja mam tak że jak zjem obfity obiat to spokojnie mogę nie jeść kolacji.. najgorzej jak w ciągu dnia je się mało (bo jakoś nie chce się jeść) a wieczorem nagle organizm sobie przypomina o jedzeniu (pewnie już tak wyćwiczony)..

trzeba zaczac od malych kroczkow. pozniej juz jakos samo idzie. ja nawet jadlam duzo slodyczy, bo wtedy je uwielbialam, teraz juz mi jakos przeszlo. a z aktywnosci fizycznej to tylko chodzilam na dlugie spacery i tyle

O widzisz :), ciekawe jakie będą efekty z dietą niełączenia :)...

dsfgfh a dobra masz przemiane materii? LATWO CHUDNIESZ CZY IDZIE cI OPORNIE? bo mnie sie Twoja dieta podoba i moze z niej skorzystam a co masz na mysli mowiac o malych kroczkach? ja mam otylosc brzuszna tzn najwiecej tluszczu mam na brzuchu i boki tluste strasznie,dlatego musze sie za siebie wziasc ale taka mloda juz tez nie jestem mam 36 lat wiec nie wiem czy Twoj sposob na mnie podziala

z tymi kroczkami to chodzi mi o to, ze nie zaczynac od razu od niejedzenia od 15. na poczatku moze byc nawet od 19. moze tak sie tylko wydawac, ze jak sie wszystko je, ale do 15 to pozniej nie jest zle. mi nawet po jakims czasie takie glody lapalaly wieczorem, ze nie moglam wytrzymac. ale zawsze myslalam o tym sniadaniu i to mnie jakos trzymalo. co do tej przemiany materii to w tamtym okresie mialam raczej zla. wydawalo mi sie, ze od byle kanapki tyje. tak mi sie wydaje, ze moj organizm potrzebowal kilkunastu godzin (razem z noca) zeby sie oczyscic. teraz moja przemiana jest bardzo dobra i jakos nauczylam sie sama z siebie sluchac swojego organizmu. trzeba pamietac o jakimkolwiek ruchu. jak masz problemy z brzuchem to rob codziennie wieczorem chociaz z 40 brzuszkow np w 2 seriach. tylko rob to codziennie, a szybko zobaczysz efekty. w tym wszystkim najwazniejsza jest regularnosc.

rozumiem Cię, tymbardziej że mam tyle samo wzrostu tyle że ważę 51 i źle jest mi z tą wagą dlatego się odchudzam.. wiec w Twoim przypadku to naprawde musi być uciążliwe

Tez mialam ten problem z podjadaniem wieczorami. Przez caly dzien potrafilam sie pilnowac, ograniczac, jesc malo (tak ze nie bylam glodna), a jak przyszedl wieczor moj zołazek nie mial dna;/jadlam co chcialam i ile chcialam i to doprowadzilo mnie to lekkiej nadwagi, dlatego teraz stosuje dietę, cwicze i staram sie zdrowo odzywiac. Mialam tez problem z silna wola, tzn postanowilam sobie jednego dnia ze od dzis sie odchudzam, nie minely 2 godziny a ja jadlam wszystko co bylo w domu i takie wlasnie bylo moje odchudzanie, ale od nowego roku mam dwie motywacje dlatego musze schudnac, wprawdzie dzieje sie to powoli ale jednak...:)