Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość BakeRolls

Kiedy wykańcza się samego siebie

Polecane posty

Gość BakeRolls

Piszę tu tylko dlatego, że chciałam się wyżalić, bo jakoś jest mi dzisiaj źle. nawet nie wiem od czego zacząć... Strasznie czuję się dzisiaj samotna, wyjątkowo. Mam ogromny mętlik w głowie i jestem zmęczona. Myślę, że mam problemy związane z psychiką.Zacznę od tego, że podejrzewam u siebie niedojrzałość emocjonalną. Wnioskuję to po tym, że jak na swoje 19 lat zachowuję się jak dziecko. Cieszę się z pierwszego śniegu jak dziecko, z prezentów czy wiosny, panicznie uciekam przed dorosłością (bałam się iść złożyć wniosek po dowód, czuję się dziwnie kupując bilet w autobusie czy po prostu wstydzę się pytać o cokolwiek, iść na stopa czy po prostu usiąść obok kogoś, myślę, że boję się ludzi i bliskości, z drugiej strony pragnąc ich...), nie znam swoich praw, daję się banalnie wrobić w poczucie winy, biorę rzeczy zbyt do siebie, łątwo mnie zranić, mam niewyrobione poczucie własnej wartości - jadę po sobie jak po gównie, do tego ciągle chcę, aby ktoś mnie pocieszał, robię z siebie ofiarę i jeszcze parę innych... Po prostu nie radzę sobie z uczuciami, nie panuję nad tym. Reaguję albo zbyt agresywnie, albo zbyt impulsywnie. Bądź też nie wiem co mam robić, targają mną przeróżne, chwiejne emocje i nie potrafię podjąć żadnej decyzji. Jestem po studniówce, mam pustkę w głowie... Zaprosiłam na nią chłopaka poznanego z internetu, ale cóż... nie chcę kontyunować znajomości bo nie pasuje mi jego wygląd :O charakter trochę też, bo jest zbyt poważny... Podobają mi się natomiast ekscentryczni faceci, jak np czarnowłosi, mający to coś w sobie, o ciekawym zajęciu, np fotografia. Na studniówce spodobał mi się kuzyn koleżanki, ale mam wrażenie, że to taki lekkoduch - chociaż człowiek otwarty. Czy ja jestem normalna...? Że ciągnie mnie do ludzi otwartych, wesołych, towarzyskich, lekkoduchów? Że takiego bym chciała chłopaka, bo to moje przeciwieństwo...? Ja jestem szarą myszką, zamkniętą w sobie, długo się mnie oswaja... i dlatego wiem, że nie znajdę takiego chłopaka i chyba ślepo dąże w ideały, ale po prostu już sama nie wiem! Spotykam facetów którzy mnie interesują (jak ten kuzyn) ale mną interesują się tacy, na których uwagi nie chcę zwracać i chyba źle robię... A chłopak z którym ja byłam studiuje, ma swój samochód a jednak w ogóle mnie do niego nie ciągnie i mam wrażenie, że ciągnie mnie do tych gorszych chłopaków (mający w sobie to coś jak już wspomniałam, lekko ekscentryczni, nie wiem z czego to wynika) Np wczoraj widziałam pierwszy raz w życiu tego fotografa, nie był klasycznym przystojniakiem ale miał właśnie to coś, co mnie przyciąga i dzisiaj ciągle o nim myślę! Jestem nienormalna i sobie z tym nie radzę... :( Uprzedzając: byłam u psychologa. Zrezygnowałam... Czuję się rozżalona, że wszystko biorę do siebie, że nie panuję nad emocjami, że jeśli ktoś mi się spodoba to od razu uzależniam się od tej osoby, ciągle o niej myslę i mylę uczucia: zauroczenie, spodobanie sie od zakochania... Już opadam z sił, tak bardzo mnie wykańcza moja własna osoba :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość aaa12
myslisz, ze ktos przeczyta te twoje wypociny? :o

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość BakeRolls
Nie zmuszam cię do czytania.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nic na siłe
Jesteś jeszcze młoda ja też się cieszę jak dziecko, z pierwszego śniegu z wiosny, z błahych rzeczy a mam lat 30 :D jesteś nieśmiała chyba

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nic na siłe
Jesteś normalna tylko trochę może też zagubiona,może jesteś dzieckiem DDA?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość BakeRolls
Zawsze byłam cicha i niesmiała, zagubiona. Chyba do dzisiaj mi to zostało, też fakt. DDA? W mojej rodzinie były kłótnie, ale nie było pijackich wybryków, pijanych imprez czy zataczającego się i bełkoczącego członka rodziny. Chociaż fakt, tata lubi sobie wypić... No nie wiem jak się zmienić! :( to strasznie męczące, nie wiedzieć co się lubi, kim się jest, itd... nie wiedzieć, czemu mi się podoba pewien typ facetów, a drugi nie, czemu jak na kogoś spojrzę to od razu występują u mnie silne emocje...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość roladinia
też cieszę się choć mam 40 , myśle ze jesteś poprostu nieśmiała , a że ciągnie cię do rozrywkowych chłopców to normalka , budzi się w tobie głęboko ukryte ego

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość BakeRolls
Tylko to źle, że mnie do rozrywkowych chłopaków ciągnie. Taki może mnie zranić, a ze swoim poczuciem wartości może mnie to naprawdę bardzo dotknąć. I w ogóle nie mam pewności siebie żeby takiego chłopaka zagadać, a ten co mi się podoba jest wolny :( i nie moge z tego skorzystać, spróbować, bo już na starcie biorę pod uwagę porażkę, która mnie może załamać. Ale tylko tacy mi się podobają, zauwazyłam. Otwarci, inni, tacy oryginalni.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Van Horn
Ja mam jakieś dziwne zachowania. Cieszą mnie małe rzeczy (np. pierwsze zimowe słońce), a duże sukcesy wcale. Do tego jestem okropnie nieodpowiedzialna, nie potrafię ocenić czy to co robię jest dobre czy złe, działam pod wpływem chwili. Po prostu jeszcze nie dorosłam, a mam 23 lata

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość BakeRolls
Mam tak samo. Wiem, że się użalam, ale po prostu taki mętlik mieć w głowie, to strasznie męczy. Dużo bardziej zazdroszczę ludziom, którzy mają większe problemy, ale są silni psychicznie i mają silą osobowość, bo ja nawet sama ze sobą sobie nie radzę. Strasznie jestem samotna i to z własnej winy. Do rozrywkowego chłopaka do którego mnie ciągnie nie zagadam bo wiem, że jestem skazana na porazkę, a powaznego i cichego nie chcę bo ja sama taka jestem... :O

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Van Horn
Ja jestem zbyt leniwa żeby do kogoś zagadać. Po prostu lubię jak ktoś odwala za mnie całą robotę. Teraz mam taki czas, że wydaje mi się, że marnotrawię swoje życie. Stoję w miejscu, ale nic nie zmieniam, bo "lepsze stare zło jak nowe". Niedawno rozstałam się z partnerem i niby chciałabym wrócić, ale tego nie robię, bo boję się odrzucenia. Co za bałagan...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość BakeRolls
Jest bałagan, jest. Tylko ja jeszcze nigdy nikogo nie miałam, nie trzymałam za rękę, nie całowałam. Powazni mi się nie podobają, a rozrywkowi - mogą mnie zranić, jeśli z takim rozrywkowym będę to wszystko przeżywać za pierwszym razem bo jest to dla mnie ważne. Ja już się gubię w tym, czego chcę a czego nie chcę...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wiesio z łozic
masz zryty beret spierdalaj się powiesić

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość róówieśniczka
Ja jestem w Twoim wieku i jak czytałam ten Twój post, to trochę jakbym czytała o sobie. Ja też jestem cicha, nieśmiała, zagubiona. Ciągle szukam siebie. Do tego mam strasznie niską samoocenę. Czuję, że nic nie osiągnę w życiu. Czuję się taka nieporadna. I też czuję się samotna. Co do facetów, to też właśnie podobają mi się tacy oryginalni, niegrzeczni, z pasją, a nie tacy ułożeni, spokojni. Takie moje przeciwieństwo. Mój ideał musi mieć ogromne poczucie humoru (ja też mam) i fajnie jak jest taki nieco niegrzeczny chłopak z niego, z charakterem, który nie da sobie w kasze nadmuchać.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość BakeRolls
Dokładnie, facet oryginalny, mający to coś w sobie, albo mający oryginalny wygląd czy pasję, temperamentni. MOJE przeciwieństwo. Tyle, ze u takich nie mam szans, albo zwyczajnie mnie skrzywdzą. A spokojni w ogóle mnie nie pociągają.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość róówieśniczka
Hah, ja bym wolala, żeby mnie jakiś oryginalny skrzywdził niż żebym nigdy na takiego nie spotkała :D Przynajmniej wiedziałabym jak to jest być z takim. Tylko, że właśnie chyba tacy niespokojni nie zwracają uwagę na takie spokojne, szare myszki.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×