SAMOTNOŚĆ W OBCYM MIEŚCIE

czuje się beznadziejnie. Mieszkam sama w obcym mieście.Żyje miedzy praca a domem. Nie moge poznac wartośćiowego faceta. Czasami myślę ze jestem skazana na samotność do konca zycia.

tez mam taki odczucia,a ile masz lat

jestem nieszcześlia a udaje ze jest inaczej. Wszyscy mają o mnie dobre zdanie a prawda jest zupęlnie inna Czasami czuje jak byłoby mnie dwie.

Mam 22 lata ale czasami czuje się jakbym miła 30. Od kilku lat mieszkam sama. I sporo w moim życiu się wydażyło. Nie radze sobie. Za szybko chciałam dorosnać a teraz ponosze konsekwencje

to tak jak ja.

Z pewnością nie popęlniłas tylu błedów co ja:-(

kazdy popelnia bledy.jestes mloda wiec sie nie zalamuj .napewno mas zjakis znajomych wiec mozesz sie do nich przylaczyc

no właśnie nie koniecznie mam znajomych . Mam jakis z pracy ale okazało się ze jak zmieniłam prace to i przyjażn wygasła. Nie lubie takich ludzi. Albo jest sie szczerym albo nie i koniec . Nie lubie jak ktoś się pojawia i znika.

ja tez tak mam. obce miasto, obcy kraj. tzn juz nie tak obce-6 lat tu mieszkam, ale samotnosc ta sama.. :\ booooo

Nie wiem jak mam życ. jak jestem w pracy czy na mieście , jestem uśmiechnieta, zawsze ładnie ubrana, ludzie się za mną obracają, podobam się facetom, bez problemu sie z nimi dogaduje. Wszyscy mysląze jestem szczesliwa. W domu???tragedia.Moja samoocena spada do minus 100. Mam bulimię. Mój kontakt z rodzicami i rodziną jesy tragiczny , nie potrafie z nimi rozmawiac. Nie potrafie siebie zaakceptować i wydaje mi sie ze oni mnie tez nie akceptują . A to dopiero początek mam więcej takich problemów I JUZ NIE MAM SIŁY BY DALEJ TAK ŻYĆ

Jamieszkam tu 2 lata. Wcześniej mieszkałam za granicą dwa lata. Strasznie mnie to zmieniło. Byłam tam zupęłnie sama i teraz nie potrafie rozmawiać z ludzmi. Zrobiłam sie jakaś dzika. To znaczy , potrafie rozmawiac z obcymi , jak wiem ze już nie spotkam tych ludzi albo jak wiem ze nie bede z nimi nogdy w bliżśzym kontakcie .

mci - chcesz o tym pogadać? rozumiem cię w gruncie rzeczy...

urozmaice twoj czas: piszemy zdaRZylo sie, nie zdazylo

Nie wiem co mam robić. przez prace zawaliłam studia, nie wiem czy uda mi sie zaliczyc semestr. Wszystko co mogłam zepsuc to zepsułam

powiem szczerze, ze w tym momencie mało obchodzi mnie ortografia. Nie wiem czy dożyje jutra wiec mam to w nocie czy sie dazyło czy zdarzył. To oczywiście wynika z pośpiechy i szybkiego pisania. ale spoko , czepiajcie sie.

a w jakim miescie mieszkasz ? faceta nie masz, boo ? chodzisz na imprezy ?

nie mam bo... w nikim sie nie zakochałam. Od 4 lat jestem sam. Jeszcze niedawno chodziłam z przyjaciółka ale zmieniłam prace i koniec przyjażni:-( to gdzie mieszkam jest chyba nie wazne

Dzisiaj wpadłam na pomysł. czy jak faceci widzą ze dziewczyna nosi dwa złote (pokźne)pierścionki to znaczy , ze ma kogoś??

więc masz całkiem podobny problem do mnie... latka lecą a tu nic się w tym życiu nie dzieje...

TAK !!!

bzdura... może wygląda się z tymi pierścionkami jak milion dolców i facet uważa ,że kobitkę na to nie stać. a czemu pytasz ?

Może to te pierścionki przynośzą mi pecha. W dodatku jeden sie czesto przekręca i wygląda jak obrączka!

pytam bo noszę takie. Mam do tego złotą bransoletkę i rzuca się to w oczy więc pytam czy to może być powodem tego , ze faceci myślą, ze nie jestem sama,ze mam kogoś

znaczy się nie bzdura tylko racja, co ja plotę ;] uważają,że nie stac by cie bylo na to tylko facet ci kupuje. hmmm..ale to chyba nie powod,że nie masz faceta ;>

sama nie wiem, zo jest powodem. Ci którzy mi się podobaja to tacy , których spotykam w pracy i są to raczej oficjalne spotkania. Kończy się na ich spojrzeniach i widzę ze cos chcieli by powiedziec ,ale mam wrażenie ze ich wzrok często spoczywa na mojej dłoni i chyb anie mają idwagi. Tak zauważyłam

generalnie to w dupie być samym,co nie ? :[

Może to one przynoszą mi pecha ? Spróbuję je zdjąc i nie nosić przez jakiś czas . Zobaczę, czy jest róznica.

Przez samotność wpakowałam się tylko w chorobę!

daj spokoj, mysle,że to nie przez bransoletki, chyba,że są rzeczywiscie takie rzucające sie w oczy czyli bogato wyglądające itd... jaką chorobę ? bo ja placze codziennie...

Nie chce wracac do domu gdzie nikt na mnie nie czeka. Byłabym na prawdę kochającą żoną , potrafie zadbac o drugą osobę. Brakuje mi kogoś zeby się przytulic, uśmiechnąć , sprawic niespodziankę drugiej osobie...