W Polsce nie musi być tak źle

Wystarczy aby mieć swoją firmę i już można żyć na poziomie. Trzeba trochę wyobraźni, pracy, oszczędności, determinacji i można się rozwijać. Ale niestety takie rzeczy trzeba robić za młodu kiedy nie ma się jeszcze żony i zwłaszcza dzieci, ale młodzież w tym czasie woli robić nie chciane dzieci i pić piwo.

to proszę , podpowiedz mi , jaką firmę założyć , żeby nie zbankrutować??? Wydaje mi sie że ciężko jest , szczególnie tam gdzie jest już wszystko.

Nie ma tradycji w tym względzie(pokoleniowej też)

zależy gdzie mieszkasz i jakie potrzeby ma rynek pracy już nie jedna osoba wyłożyła się ,nie było zainteresowania

[zgłoś do usunięcia] firma-- żywy przykład komunistycznego wychowania.Pod nos podłozyć i w dupsku to mieć.A rusz głową a nie czekaj:D

"Wyjechałem " z kraju w 1984 r.Dziś jestem bogaty.mieszkam w Kanadzie.Firmę malarską załozyłewm i 25 lat ciężko pracowałe,m. A TY chcesz mieć od razu:D

Na mnie czas jest po 02.00Mniej gadania a wiecej myślenia:D

Pierdzielu, pierdzielisz...:-(Mieszkam w regionie gdzie jest wszystkich biznesów od liku!Już kiedyś miałam biznes i potem przez 2 lata nie miałam co jeść , bo wszystko co zarobiłam szło na spłaty... więc nie chojrakuj bo Tobie się akurat trafiło...

i jakbym mogła to też wyjechałabym stąd już dawno, moje koleżanki sprzątają w Londynie i śmieją się w nos... ale nie mogę , ponieważ opiekuję się rodzicami w tym matką po udarze, która leży.... dlatego chciałabym coś na miejscu robić... a tak to muszę zapierdzielać w sklepie za 1000 zł , ale co Cię to interesuje.... Ty jesteś bogaty...!!!

Pierdolenie o Szopenie....Firam firma - fire trzeba było zakładac własnie 25 lat temu, gdzie każdy biznes był opłacalny i przynosił korzyści!!! Rodzeństwo mojego męża zaczynało właśnie w tych czasach...i co?ustawieni do końca życia są...budowa domu..bez kredytu...super samochody...kilkanaście razy do roku zagraniczne wakacje... Mój szef to samo...sprzętu ma tyle, że głowa mała...żadnego zadłużenia - bez szans są młodzi, którzy teraz itwierają firmy i chcą z nim konkurować...na śniadanie ich zjada... A mój mąż...z braku laku..otworzył firmę..i co...zarabia połowę tego co ja...brutto...odliczając p

jak to jaka firme? firme konstruktywną fajną i dobrą