Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość ismen_borgiejow

czy to "chamskie" z naszej strony???

Polecane posty

Gość ismen_borgiejow

Nie długo wesele w rodzinie mojego męża zostaliśmy zaproszeni my (+nasza córka) + teściowie razem 5 osób... jednak córka nie chce jecha woli zostac na ten czas u swojej drugiej babci, natomiast my na jej miejsce postanowiliśmy wziąśc kierowcę żeby pewniej się czuc wracając itd. zreszto kierowca to osoba która często z nami jeździła do owej rodziny ponieważ znał on dobrze drogę i w sumie wśród tej rodziny czuł się bardzo dobrze bo gdy oni odwiedzali teściów on też często przychodził itd a teraz oni (młodzi) maja do nas żal że my chcemy z nim przyjechac na co wczesniej matka mlodego powiedziala ze nie ma problemu bo jej się pytaliśmy czy możemy tak zrobic ... na to panna mloda wyskoczyla ze to chamskie z naszej strony

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość grubo przesadzacie....
tak, to chamstwo.Zapytaj PM czy mozecie tak zrobic, a nie przywozicie sobie kogos obcego na krzywy ryj na weselicho

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość eltitto
Nie dziwię się Pannie Młodej. Po pierwsze to jej wesele więc należało ją zapytać o zdanie. Po drugie - co to za jakieś odstępowanie miejsca? Jeszcze może je sprzedajcie! Zaprosili waszą córkę a NIE kierowcę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
tak chamskie bierzesz kierowce na wesele :O co z tego ze zna rodzinę skoro jednak nie prosili by był tego dnia z nimi

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ehhh :)
Poza tym dzieci chyba mają jakieś zniżki "za talerzyk". Żeby się potem nie okazało, że młodzi dopłacać muszą. A poza tym tak, to chamskie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość eltitto
nie mogę się powstrzymać by nie dodać - silisz się na bycie super personą? Mam na myśli sposób w jaki piszesz. Jakbyś aspirowała do 'lepszej' klasy ale składnia jaką stosujesz jest po prostu okropna. Nie mówiąc o błędach 'wziąść' (o zgrozo!) czy "zreszto" (matko jedyna!)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nie musi być
raczej niestosowne. ja na pewno bym wprost tak swoim gościom nie powiedziała ale swoje bym pomyślała. sama na pewno bym na taki pomysł nie wpadła. chcecie kierowcę to opłaćcie mu hotel czy coś takiego. to takie trochę właśnie ,,na krzywy ryj". a nawet nie trochę a bardzo.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość eltitto
podziwiam pannę młodą za szczerość i otwartość - większość pewne by zagryzła usta i tylko pomyślała o was najgorsze. Kierowca jest dla nich dodatkową osobą - bo dzieci są 'tańsze' (chyba, że córka nie jest dzieckiem). Poza tym kierowca (tzn szofer? ja w ogóle nie wiem o co chodzi) może po was przyjechać lub wracajcie taksówką/autokarem

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ehhh :)
A poza tym, gdyby córka chciała jednak jechać, musielibyście poradzić sobie bez kierowcy, prawda? Moi znajomi jak robili wesele to mieli 2 listy gości, podstawową i zapasową. Na podstawowej była rodzina, przyjaciele i najbliżsi znajomi. A na zapasowej jacyś dalsi znajomi, z którymi kontakt mieli sporadycznie, jacyś sąsiedzi itp. Jak ktoś z podstawowych gości odmawiali, to dopraszali z listy zapasowej. Więc może daj swoim znajomym zrobić podobnie? Może jest ktoś inny, kogo woleliby widzieć na swoim weselu? Nie wiem skąd u ludzi taki brak taktu :/

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość eltitto
pamiętam jak u mnie moje siostry (mam 2) robiły wesele to po pierwsze zapraszały bez dzieci a i tak nie obyło się bez przykrych sytuacji gdy ktoś mówił 'to my z synkiem/córką przyjdziemy'.. Ludzie chyba zapomnieli jak wyglądają wesela i jakie są koszty i jakie to niegrzeczne. Jedna z sióstr miała tak jak ktoś nade mną napisał - lista podstawowa i zapasowa. Druga miała jeszcze tak, że czasem zapraszała kogoś wiedząc, że np na poprzednie wesela w rodzinie/ wśród znajomych nie przychodził i liczyła że i tym razem nie przyjdzie więc tak naprawdę zapraszała daną osobę ale np nie usadzała w głowie ;) Szczególnie często robiła tak z dziećmi osób z rodziny więc tutaj miałaby przykrą niespodziankę gdyby na miejsce czyjejś córki przyszedł kierowca - w dodatku osoba niezaproszona - podkreślmy: NIEZAPROSZONA

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość stokrotka bez 100
eltitto: "nie obyło się bez przykrych sytuacji gdy ktoś mówił 'to my z synkiem/córką przyjdziemy'.. Ludzie chyba zapomnieli jak wyglądają wesela i jakie są koszty i jakie to niegrzeczne." Przykre jest, jak ktoś zaprasza rodzinę na wesele i ze względu na koszty nie prosi dzieci. Nie mówię o przypadku dzieci już dorosłych, ale o małych. Jeśli ktoś decyduje się robić wesele i prosi rodzinę - to pełną. Albo inna sytuacja, jakby twojego męża poproszono a ciebie nie, bo kasy nie ma :? Szczyt chamstwa i jeszcze obsmarować na forum, (rodzinnym pewnie też) Do autorki, uważam że niekulturalnie się zachowaliście. Ślub jest dniem bardzo szczególnym i nie można samemu sobie wpraszać gości na tak ważną uroczystość :<

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ehhh :)
Co do tych dzieci, to różnie bywa. Nie ma co ukrywać, że dziećmi trzeba się zajmować. Nie każda młoda para organizuje dla nich opiekę na czas wesela. Rodzice z dziećmi szybciej się zwijają z imprezy, bo dziecko już marudzi... Mnie się wydaje, że mam jakąś światłą rodzinę i znajomych też i nie robiliby kłopotu, gdyby wesele było bez dzieci. Poza tym to jest też dobra okazja dla takich rodziców, żeby się w końcu beztrosko pobawić całą noc we dwoje :) Ps. Mówiąc dzieci mam na myśli takie do 7 roku życia mniej więcej :) myślę, że starsze nie sprawiałyby już żadnego problemu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Mi łaprawda
O jaaa.... Ale chamstwo. Ślub i wesele to czas szczególny i to Państwo młodzi decydują, kogo chcą mieć wtedy blisko siebie. A Wy zachowujecie się jakbyście szli na jakąś dyskotekęi odstępowali komuś wejściówkę :o Żanada po prostu....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość stokrotka bez 100
Oczywiście, ale to powinna być decyzja rodziców, czy chcą się pobawić bez dzieci, czy też niańczyć je całą noc. Nie powinna o tym decydować para młodych. Uważam że jeśli decyduję się na wesele, to mając określony budżet liczę rodzinami (z dziećmi) i dyskretnie należy dopytać czy przypadkiem nie zamierzają zostawić ich u np. babci. i wtedy ewentualnie doprasza się kolejnych.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Mi łaprawda
Czemu dyskretnie dopytać? Jawnie należy się pytać, przecież na zaproszeniach umieszcza się nawet informacje z prośba o potwierdzenie przybycia do jakiegoś konkretnego dnia....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Winnolla
Autorko, to nie jest "chamskie" lecz CHAMSKIE !!!!!!!!!!!!!! Wioche odstawiliście...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ehhh :)
Żeby już nie zbaczać z tematu, to dopowiem tylko do tych dzieci, że ja osobiście dopytałabym rodziców, czy chcą wziąć dzieci ze sobą, choćby dlatego, że muszę podać liczbę gości na sali.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
stokrotka bez 100 "Przykre jest, jak ktoś zaprasza rodzinę na wesele i ze względu na koszty nie prosi dzieci. Nie mówię o przypadku dzieci już dorosłych, ale o małych. Jeśli ktoś decyduje się robić wesele i prosi rodzinę - to pełną. Albo inna sytuacja, jakby twojego męża poproszono a ciebie nie, bo kasy nie ma :?" Po pierwsze, nie ma obowiazku proszenia rodziny na slub. Nie kazdy ze swoja dobrze zyje. Po drugie, jesli znajomymi Panstwa mlodych sa rodzice, nie ma obowiazku proszenia dzieci, jesli wesele jest skromne. Ja takie rzeczy potrafie zrozumiec. Naprawde nie kazdy oplywa w pieniazki... stokrotka bez 100 "Oczywiście, ale to powinna być decyzja rodziców, czy chcą się pobawić bez dzieci, czy też niańczyć je całą noc. Nie powinna o tym decydować para młodych." Para mlodych ma prawo decydowac kogo chce widziec na weselu, a moze nie chciec widziec tam dzieci. A rodzice zawsze maja tem wybor - pobawic sie bez dzieci albo nianczyc je cala noc... w domu

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość stokrotka bez 100
Calluna 79 "Po pierwsze, nie ma obowiazku proszenia rodziny na slub." Ja nie napisałam że proszenie rodziny jest obowiązkiem, tylko o sytuacji takiej że ktoś się na to decyduje. Poza tym ja jako rodzinę miałam na myśli taką mama, tata+dzieci. "Para mlodych ma prawo decydowac kogo chce widziec na weselu, a moze nie chciec widziec tam dzieci. A rodzice zawsze maja tem wybor - pobawic sie bez dzieci albo nianczyc je cala noc... w domu" Ja może i się nie znam, ale po prostu głupio by mi było robić takie wybiórcze proszenie. W sytuacji braku pieniędzy robię przyjęcie dla rodziców, ewentualnie nie robie wesela wcale.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ehhh :)
To znaczy, że mam rezygnować z wesela, bo znajomi/kuzyni się obrażą, że nie zapraszam ich dziecka? Ludzie co Wy w jakieś paranoje popadacie! I tylko przez to mam rezygnować ze swojego marzenia? Bez przesady. Ja co najwyżej zapytam rodzinę, czy przyjdą z dziećmi, bo to jednak jest rodzina. Natomiast na pewno znajomi zostaną zaproszeni bez dzieci. Zresztą z ciekawości zapytałam swoje koleżanki jak to widzą i na szczęście mówią "bez dzieci". Moimi znajomymi są choćby Anna i Maciej (na przykład), a nie ich dziecko.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość eltitto
eltitto: "nie obyło się bez przykrych sytuacji gdy ktoś mówił 'to my z synkiem/córką przyjdziemy'.. Ludzie chyba zapomnieli jak wyglądają wesela i jakie są koszty i jakie to niegrzeczne." Przykre jest, jak ktoś zaprasza rodzinę na wesele i ze względu na koszty nie prosi dzieci. Nie mówię o przypadku dzieci już dorosłych, ale o małych. Jeśli ktoś decyduje się robić wesele i prosi rodzinę - to pełną. Albo inna sytuacja, jakby twojego męża poproszono a ciebie nie, bo kasy nie ma :? ---- Gdybyś ktoś (najlepiej jakaś wróżka) sponsorował wesele to mogłabym zaprosić i całą gromadkę dzieci. Owszem - dziecko na weselu to koszt. Ale pomijam już to. Tak naprawdę chodzi o to, że zapraszam daną osobę. Ją/jego i osobę towarzyszącą a nie jeszcze ich małe dziecko. Oczywiście mogę napisać na zaproszeniu, że zapraszam wraz z dziećmi ale w domyśle, że raczej bez nich. Okrutne? Nieszczególnie. Taką zasadę stosuje się w mojej rodzinie od lat - moi rodzice nie zabierali mnie ze sobą na wesela dopóki nie skończyłam 13 lat. I prawdę mówiąc pomijając pieniądze chodzi o to, że takim maluchem trzeba się zająć! Rodzice wtedy mniej piją, gorzej się bawią (bo zajmują się malcem zamiast pogadać ze znajomymi, zatańczyć itd) i wychodzą wcześniej. A porównanie do niezapraszanie męża uważam za śmieszne.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
eltitto- patrzysz na to z takiej strony jak ja. Rodzic z dzieckiem na weselu mało się wybawi ale z drugiej strony jak zaprosisz bez to i tak mogą się obrazić bo będą uważać, że ich dziecko traktujesz jako kogoś obcego :O a co z tym się wiąże, nie mają z kim zostawić to zabierają na wesela.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość eltitto
zależy od tego jak kto podchodzi. Owszem, ktoś może się obrazić. Jak nie ma z kim zostawić (a i tak bywa) to zrozumiałe że weźmie i przyjdzie i nikt mu nie powie 'spadaj koleś, masz dzieciaka to won'. Żeby nie było - byłam na weselach gdzie były dzieciaki i zarówno one jak i ich rodzice bawiły się świetnie. niestety byłam również na weselach gdzie dzieci były marudne a rodzice nie wyczekali nawet do północy...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ehhh :)
Najlepsze rozwiązanie chyba byłoby takie (chyba, że ktoś nie zaprasza dzieci z powodów finansowych to nie) - zaprosić z dziećmi, ale zaproponować rodzicom, aby znaleźli kogoś z rodziny na przykład, kto po kilku godzinach wesela przyjedzie po malucha i zabierze do domu. Wówczas i dziecko się pobawi, jeśli będą tam też inne dzieci, i rodzice będą mogli się wytańczyć. Zawsze to jakieś rozwiązanie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość sfaw
WEŹ SIĘ SCHOWAJ WIEŚNIACZKO. SŁOMA CI Z BUTÓW WYCHODZI. NIE OBRAŻAJĄC WIEŚNIAKÓW BO ONI SIE POTRAFIĄ ZACHOWAĆ W PORÓWNANIU DO CIEBIE. CHAMSTWO I GŁUPOTA!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!! CAŁA WASZĄ CHOŁOTĘ BYM WYWALIŁA NA KRZYWY RYJ JEŚLI BYŁOBY TO MOJE WESELE. DO STODOŁY GDZIE WASZE MIEJSCE

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość No już bez przesady, że jak
zapraszam bez dzieci to mam najlepiej wesela wcale nie robić . Bo co ?? Ja robię takie wesele na jakie mnie stać, będzie 55 osob i jakby teraz każdy z dziećmi przyszedł to by sie zrobilo o wiele więcej. Więc ja na zaproszenie nie wpisuję z dzieckiem, jak ktos koniecznie bedzie chcial wziac to trudno, ok. Na szczęście w mojej rodzinie nie ma takich obrażalskich, co o byle gowno afere robia tak jak tutaj na kafe, nie dogodzisz.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
szczerze to ja nie jestem zbytnio za zabieraniem dzieci na wesele bo chcąc nie chcąc marudne mogą stać się szybciej niż rodzice "oczekują" ;) no ale nie dogodzi się jeden to odbierze tak a drugi inaczej. A na pytanie autorki - wiesz, nie wypadało wprosić kierowcy na wesele. Córka nie chce iść to wy idźcie sami.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ehhh :)
Tendencje forumowiczów na Kafe są niestety bardzo skrajne: -jeśli wesele finansują Ci rodzice, to znaczy, że Cię na nie nie stać i to obciach -jak już robisz wesele, to koniecznie full wypas, z całą rodziną, dziećmi kuzynów od strony cioci Anielci, a najlepiej i ich wnukami też -a jak ci zabraknie parę złoty i pożyczasz, to w ogóle jesteś debil, bo jak pożyczasz, to cię nie stać i wesela masz nie robić wcale. Dla mnie to brak jakiejkolwiek równowagi. W życiu nie ma tak, że każdy wszystko ma, super zarabia i może robić wesela choćby bez drobnej pomocy rodziców, zapraszać wszystkich z okolicy, bo tak trzeba. A jak rodzice chcą pomagać i deklarują się z jakąś sumą, to nie ma w tym nic złego. W końcu człowiek jak decyduje się na zakładanie rodziny, to wie, że jest to wspólnota, której trzeba pomagać, nawet finansowo.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość stokrotka bez 100
pewnie chodzi o mnie, czuję się wywołana. Mam dziecko, jakby mnie ktoś zaprosił bez niego to ok, nie ma problemu. Ja przedstawiłam mój punkt widzenia i tyle. Uważam że jeśli ktoś już założył rodzinę to się prosi wszystich. np. młody chłopak może być proszony sam, ale bierze slub, proszę go z żoną, rodzą mu się dzieci to proszę z nimi. tyle w temacie, i nie chciałam nikogo obrazić.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ehhh :)
Widzisz Stokrotko, a ja mając do wyboru zaprosić znajomych z dziećmi, bo rodzinę należy zapraszać całą a zaprosić koleżankę bez osoby towarzyszącej, mimo że jest panną i nie ma chłopaka to wybieram koleżankę. A wiesz czemu? Bo koleżanka nie miałaby się z kim bawić, siedziałaby przy stole, ewentualnie jacyś wujkowie mogliby się nią zainteresować. A co to za przyjemność? A może nie przyszłaby wcale. A dziecko to dziecko, dla niego to zbiorowisko ludzi, którzy hałasują i tańczą. Owszem, pobawi się, poje, ale potem zmęczy i będzie chciało do domu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×