Pytanko do zajetych panow, zakochanych w swoich dziewczynach

czy mozliwa jesy sytuacja ze kochacie swoja dziewczyne, uwazacie ja za jedna jedyna a rownoczesnie dla sportu flirtujecie z kolezanka np z uczelni? i takie zarty i podkteskty nic dla was nie znacza sa tylko luznym urozmiacieniem dnia??? istnieje cos takiego??

.

skoro kobiety mezatki tak robia, to dlaczego faceci nie?

raczej nie kochają:O

ktory ma zone i mowi mi ze ja strasznie kocha i nie chce zadnej inej kobiety, ale potrafi ja zdradzac z innymi babkami, mowiac ze seks to tylko seks. i seks z inna laska jest zawsze eksytujacy bo to cos nowego itp. a wiem ze to ze ja kocham to mowi szzczerze.

no wlasnie. moj facet czasem np jak kolezanka zacznie podteksty do niego stroicv to on sie usmiecha albo czasem odpowie tez cos glupiego. i twierdzi ze to tylko zarty. a ja sie wsciekam :(

gdyby naprawd ekochal, to nie robilby takich swinstw. jakis niedowartosciowany pajac.

a dla mnie flirt to tylko gra słowna, nic więcej.

ja kocham i flirtuje niewinne z innymi - jestem kobieta

ale jak flirtujesz niewinnie? np jakies podteksty seksualne to juz nie jest zdrada? ciagle riobie o to awantury mojemu a on twierdzi ze przesadzam bo nic nie ma w tym zlego a to tylko zarty :(

ze mną tak mój kolega postępuje, dużo czasu razem spędzamy więc może dlatego. Np mówi że podoba mu się widok mojego dekoltu i żebym mu tego nie zabierała gdy chcę się przebrać. I ma dziewczynę, kocha ją.A ja....tez się zakochałam i miałam nadzieję, że te podteksty COŚ znaczą - a nie znaczą nic ;(