Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość pani NIKT

czy moge sie tu wyżalić, pogadać???

Polecane posty

Gość pani NIKT

czesc. jestem matka dwojki dzieci, zona meza, mam 27 lat. To tak w skrocie. Musze sie gdzies wyzalic, popisac z kims, pogadac, a to forum to chyba dobre miejsce na anonimowosc. Dzis cos we mnie peklo, zlamalam sie. Otoz odkad urodzila sie corka(dzis ma 6 lat) ja siedze w domu i sie zajmuje domem, z malmi przerwami bo pacowalam w kilku miejscach po ok pol roku. Potem na swiat przyszedl syn i tak juz zostalo, ze zajmuje sie domem i dziecmi. Nie mam kolezanek, wszystko sie gdzies rozeszlo, zaraz po szkole byl slub z milosci, wlasne mieszkanie. Maz zarabia na rodzine...a ja juz nie moge. Nie umiem juz siedziec w domu, gotowac, sprzatac, prac....mam dosc siedzenia z dziecmi, sluchania ich klutni, czekania na meza z obiadem, pilowania ich, bawienia sie z nimi...Przeroslo mnie to juz. Kiedys bylo dobrze, ale teraz juz nie. Kocham moje dzieci z calego serca, sa dla mnie wszystkim i nie chce juz na nie krzyczec, wyzywac sie tak na nich...bo tak robie. Mam juz dosc siedzenia w domu i zajmowania sie domem, czuje sie jak kuchta, sprzataczka, pomywaczka, praczka itp. Jestem w trakcie szukania pracy i srednio dobrze mi to idzie. Wszedzie chca studentek, a jak juz jest wolne miejsce to od 5 czy 6 godziny. Ja nie jestem az tak dyspozycyjna, musze corke do szkoly odprowadzac, malego do mamy zawiesc. Nie moge nic znalesc dla siebie, jestem zalamana. Dzis ez bylam na rozmowie o prace i wlasnie po niej cos sie we mnie zlamalo...nie dam rdy nic znalesc a w domu zaczynam wariowac. Nie chce tak. Nie chce krzyczec na dzieci, chce byc troche szczesliwa a czuje sie paskudnie z ta sytuacja. Ostatnio zaciskalam tylko zeby i aby dalej...ale juz nie moge. Gadalam dzis z mezem na ten temat...wysluchal, pokiwal glowa, cos tam powiedzial i poszedl spac, a wczesniej napomknal cos o seksie. Tyle z niego. On jest ogolem bardzo kochany i dobry ale pogadac sie z nim nie da, kompletnie nie da....dlatego musialam sie tutaj wyzalic....powiedzialm mu ze jeszcze troche i nie wytrzymam...niewiem co chce zrobic ale juz nie moge tak zyc. Nie chce. Nie umiem. Zdziczalam przez ten czas, nie zapowiada sie zeby bylo lepiej...ech...nie chce mi juz sie zyc...stracilam kilka lat zycia siedzac w domu, tak sie czuje...kocham moje skarby ale zaluje ze sie tak poswiecilam dla rodziny...i dalej sie poswiecam. Bo niemam wyjscia. Czuje sie nikim...tak chcialam pogadac.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
oh ja Cie rozumiem. Ja tak siedzę w domu od 2 lat i też dostaję czegoś. pod koniec dnia ledwo wytrzymuje nerwowo. Każdy dzien jest taki sam, ciągle obiady pranie, sprzatanie, ale po wakacjach mam zamiar wrócić do pracy bo jeszcze trochę i oszaleję.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nie stracilas tych lat
ale frustracja, ktora czujesz to znak, ze czas na zmiany :) moze jakas praca na pol etatu, na poczatek nawet malo rozwojowa, byle wyjsc z domu, do ludzi... Zajrzyj do Rejonowego Biura Pracy, od czasu do czasu organizuja kursy zawodowe, to dobry pomysl na poczatek.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość normalnie czuje to samo
co ty kobieto, tyle ze ja mam 3 dzieci :-P Raz trafily sie blizniaki ;-) Juz swiruje w domu, tez mam dosc, jak zmieniam po raz kolejny zasrana pieluche, to mysle sobie, ze moje kolezanki siedza teraz przy biurku i eleganckimi tipsami klikaja w kompa a ja??? ehhh... szkoda gadac... :-(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość fififif
ja się pracuje to znów tęskni się za domem i dzieckiem. Moża na początek trochę wyrwij się z domu, jakiś kurs, aerobik?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość misia1111111111111111111111
MAM PODOBNIE też mam 27 lat i siedzę z 2 dzieci w domu i już po mału dostaję kota. każdy dzień taki sam,od tego samego się zaczyna i na tym samym się kończy.praktycznie jestem sama cały dzień bo mąż wraca wieczorem z pracy. gdybym miała z kim zostawić małą to pewnie wróciła bym do pracy. więc nie jesteś sama,nie załamuj się.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość babeczka 11223
no przykra jest ta historia ja jestem aktualnie w ciązy i za niedlugo też zajme się całkowicie domem i córeczką ale jest to dla nas coś nowego pierwsze dziecko 2 lata dopiero jestem po slubie więc nie wiem co powiem jak będę z takim stażem jak ty ale może da się to jakoś rozwiązać, mam bratowa od 14 lat jest w domu mają 2 dzieci nie pracuje bo niechce bo woli im poświęcić czas czekać az przyjda ze szkoły i zajmować się domem ale co weekend gdzieć wychodzą czasem z dziećmi a czasem bez, jeżdzą do kina spotykają się ze znajomymi jak trzeba to przy dzieciach są dziadki. może i siedzi w domu.gotuje i sprząta ale to właśnie traktuje jako swoją pracę a poza tym zyją jak normalna rodzinka która ma znajomych i robi sobie często wypady weekendowe może właśnie tego ci trzeba rozrywki, namów męża na kino, kolację, wypad do znajomych napewno od czasu do czasu ma was ktoś zostać przy dzieciach

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość a kuku123
a jaka masz ukończona szkołę?? wiesz, teraz są mozliwe staże dla osób, które są juz kilka lat po szkole :) może masz jakiogos zanjomego co mógłby Ci robote załatwić nawet pół etatu, że byś się z domu wyrwała :) bo bez znajomości to z pracą dzisiaj lichoo :( albo jak nie ,i masz możliwości finansowe to idź na jakiś kurs, np robienia makijażu, tipsów, i przyjmowałabyś najpierw koleżanki w domu, ( przy okazji odświeżysz znajomości) zawsze to jakiś kontakt z ludźmi :D wiem, że tak łatwo komuś napisać zrób tak czy tak, ale trzeba też silnej woli u Ciebie,,, musisz się uporzeć i zrobić :D pierwszy krok juz zrobiłaś,,, byłas na rozmowie i nie załamuj sie bo czasami jest tak, że rozmawiają z ludźmi a i tak jakiegoś kuzyna zatrudniają.. konkursy są ma pokaz czasami :D jak dzieci są w przedszkolu to idź na siłownie, powal w worek, idź do fryzjera.. zostaw je z kimś.:D i dź sama z mężem gdzieś :) no nie wiem co jeszcze..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość podajmy sobie ręce :)
ja siedze w domu juz ponad 4 lata, ale mnie jakoś jeszcze wariactwo nie dopada :) jak mąż wraca z pracy to wychodzę na miasto, w soboty czasami na dyskoteke, generalnie dbam o siebie również dosyć mocno. W ciągu dnia co chwila wymyślam sobie zajęcia, np piszę prace licencjackie za kasę, prezentacje maturalne, robię biżuterię, torty na zamówienie, bigosy, pierogi. Nie robię tego z braku kasy tylko po to zeby właśnie nie ześwirować ;) tyle ze mnie nigdy nie kręciła praca z cyklu siedzenie przed kompem co dzień po 8 h i stukanie w klawisze. Ja muszę być w ruchu i nie znoszę monotonności. :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość podajmy sobie ręce :)
no i tak jak pisała już jakaś dziewczyna, wyłaź z domu. My z mężem uwielbiamy bujać się po knajpkach więc jak jest okazja to dziecko do mamy i się bawimy. dwa razy w tyg. chodze na basen, raz w miesiącu jeździmy na jakiś weekend, zawsze do innego miasta, ot tak pozwiedzać poprostu. Koszty nie wielkie a serio frajda z tego. Wyjeżdżamy też sami na pare dni od czasu do czasu, mała jest u dziadków. My generalnie jesteśmy małżeństwem stale w sobie zakochanym i randkującym co i rusz ze sobą :) To pomaga, serio :) No i mój mąż zdaje sobie sprawę z totalnego dnia świstaka który kobieta ma siedząc w domu z dzieckiem, więc sam namawia mnie żebym się umawiała z koleżankami etc

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość pani NIKT
czasem zostawiamy dzieci u dziadkow, ale tez nie za czesto. Moja mama powaznie choruje wiec zostaje tesciowa ktora zreszta tez ma dziecko niewiele starsze niz ja. Szukam pracy, czegokolwiek, naprawde. Cokolwiek byle by wyjsc do ludzi, wlasnie najlepiej na pol etatu ze wzgledu na szkole corki i malego, ale na pol etatu nic niema, a jak juz to tylko studentek chca. To zaczelam szukac na caly, tez lipa. To zaczelam szukac juz cokolwiek, nawet dalejo od domu...wysylam cv nikt nie odpisuje lub ze sie odezwie. Dzwonie, to nieaktualne lubpotrzebuja z doswiadczeniem...naprawde mam dosc. Nie pracowalam za wiele wiec doswiadczenie tez mam mizerne, ale zawsze jakies mam. a wiadomo tez ze mamy nie chetnie przyjmuja. Maz ma prace jako taka, tez zadowolony z niej nie jest ale ma. Wychodzi do ludzi, ma kolegow, cos sie dzieje. I nie potrafi zrozumiec co ja czuje. Jak on zostawal z dziecmi jak ja pracowalam to po jednym dniu, gdzie nawet gotowac nie musial dostawal kota...a balagan jaki byl jak wracalam ze hoho...a co ja mam powiedziec???Niewiem juz co zrobic mam.Oszaleje niedlugo. Ja tak strasznie nie chce krzyczec na dzieci ale nie umiem sie juz nimi tak zajac jak kiedys. Do zabaw sie zmuszam, a jak sie kluca to ja zaraz wybucham. Nie ma mowy o aerobiku, to nie o to chodzi. Z kasa nie jest najgorzej ale nie chce wyrzucac kasy na takie cos bo sa inne wazniejsze wydatki.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość pani NIKT
nie raz dzwonilam po prace, byalam na rozmowach...jestem nieudaczniczka najwyrazniej, bo matki z dziecmi, z malym doswiadczeniem niechetnie przyjmuja. :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość podajmy sobie ręce :)
a moim zdaniem nie ma chyba w tej chwili ważniejszego wydatku niż Twoje dobre samopoczucie. Aerobik był zapewne podany przykładowo, ale jest pewnie coś co by cię zainteresowało. A takie gadanie że nie chcesz na bzdury kasy wydawać to jest takie wiesz..... kurodomowe właśnie ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość pani NIKT
ale ja bym wolala isc do pracy, raz dolozyc sie do wydatkow a nie ze tylko maz, a dwa zeby pogadac z jakimis ludzmi, poznac kogos, wyjsc z domu, odreagowac. Nie mam komu o tym powiedziec, wyzalic sie. Zaluje ze tak mi sie zycie potoczylo, nie zaluje absolutnie ze mam dzieci takie mochane, mimo ze takie czasem niegrzeczne ze mam ochote je przydusic jak juz nie daje rady, ale kocham je i nie zaluje wcale. Jestem po prostu rozdarta...uzalezniona od domu chyba tez. B jak juz gdzies wyjde sama co sie zadko zdarza to juz tesknie do dzieci...chore to, wiem...masakra jakas.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość może więc studia
Zapisz się na studia albo chociaż do policealnej szkoły!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość podajmy sobie ręce :)
oj jakąś deprechą mi tu pachnie :) a ludzi poznaje się nie tylko w pracy wiesz? Mało tego, Ci nowo poznani gdzieś przy okazji czasami coś mogą słyszeć o jakiejś pracy ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość podajmy sobie ręce :)
o właśnie, studia to fajny pomysł. Ja się zapisałam mimo że już dawno skończyłam jedne, no i poczułam się normalnie taka młodziutka jak podlotek ;) no i zawsze mam wymówkę wieczorem od zajmowania się małą, bo muszę się uczyć, albo iść do biblioteki, napisać coś itp. teraz myślę o jakiejś rocznej szkole dla kosmetyczek może

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość a ja ma pomysł
mam tak jak ty i w przyszlosci chce zrealizować pomysł który też ci doardzam ZAŁÓŻ WŁASNĄ MAŁĄ FIRMĘ!!!!pomyśl co brakuje w twoim mieście i co przyniosłoby ci zysk i satysfakcje,bedziesz pania dla siebie i kiedy bedziesz miala ochote to wychodzisz czy odprowadzic do szkoly czy nawet posiedzieć w domu.Polecam ci to najlepsze rozwiązanie!!! Ja chce założyć małe przedszkole :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość no ale jak
a nie ma Ci kto pracy załatwić pomyśl.. moze masz jakiegos wujka na dobrym stanowisku,,. nawet jako sprzataczka... jesli chcesz mniec lepsza prace to musisz cos dolozyc i na jakis kurs isc,, dzis bartdzo trudno o prace wiem o tym sama doskonale,,, bez znajomosci siedzisz w domu i po tylko sie drapiesz i tyle ehhh

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość pani NIKT
no tak, poznaj ludzi..gdzie, jak, kiedy?????Tak z ulicy poznam kogos bo chce??Ludzi poznaje sie przez przypadek, przez kogos, z okazji jakiejs...ale nie tak o z ulicy :/ deprecha mnie dopadla wlasnie dzisiaj, niewytrzymalam napiecia i wybuchlam po prostu...od dawna mnie trzymalo ale udawalo mi sie zapanowac nad tym do dzisiaj.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość podajmy sobie ręce :)
i przede wszytskim zabraniam ci mówić o sobie PANI NIKT!!!!!!!!!!!!!! jaka ty jesteś nikt??? ty wiesz że opędzenie domu, męża i dwojga dzieciaków to nie lada zadanie logistyczne, umysłowe, fizyczne. Ilo to trzeba sprytu, kombinowania, dyplomacji, zaradności..... Jaka ty jesteś nikt, no oszalałaś ???? :) Fajna babka z Ciebie, dwoje dzieciarów podchowałaś, masz dołek chwilowy, ale dziewczyno, JESTEŚ KTOŚ rozumiesz?????!!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość pani NIKT
dzwonilam nawet raz o prace dla sprzataczki w restauracji...juz mnie tak przycisnelo...i co??potrzebuja z doswiadczeniem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość może więc studia
a szkoła? Dwuletnia np. weekendowa? Poznasz ludzi podniesiesz kwalifikacje!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ona 1983
zapisz się na jakiś aerobik tam znajdziesz duzo kolezanek,na basen, napewno masz jakąś dobrą kumpele lub znajomą to poproś męza by np. on raz w tyg. był przy dzieciach i zróbcie sobie jakis wypad na kawe ,do kosnetyczki, do fryzjera na długi spacer, porozmawiaj z mężem o swoich potrzebach

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość podajmy sobie ręce :)
no nie na ulicy, ale właśnie zapisz się na kurs jakiś, na nie wiem...... joge, pilates, garncarswto ;) a jesteś z większego czy mniejszego miasta?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość może więc studia
Wiesz, nie obraź się ale ja szukałam po studiach z doświadczeniem i też było mi ciężko, a Ty piszesz o tym że "NAWET" jako sprzątaczkę. Przykro mi, ale jeśli nie masz studiów to na prace biurowe nie masz co liczyć. Takie realia

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość pani NIKT
ktos kto cale malzenstwo tylko pral, sprzatal, gotowal, zajmowal sie dziecmi, robil zakupy, oplacal rachunki i nic poza tym. I tylko slysze podaj, podnies, wynies, kup, daj, zrob i nic pozatym. Jejciu, musialam pogadac. Ale musze juz isc lulac, jutro rano do szkoly musze isc z corka i malym.....dziekuje za dobre slowa, moze skorzystam z niketorych rad i na pewno to przemysle.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość a do Biedronki na przykład
? albo do innego marketu? nie potrzebują nikogo w Twojej okolicy?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość tikit
witam...ja tez siedze ponad rok a juz swiruje czepiam sie i dziczeje ludzie jak sie zaczynam bac z domu wyjsc...koszmar tez tak macie...jestem młoda 25lat i synus wyjatkowo grzeczny ale samo to ze niemam celu i jakas deprecha mnie łapie...a mąż to samo gadac z nim to tak jak do ściany;/a nawet gadac z ludzmi nieumiem kazde wyjscie to stres w środku i jakis lęk....ehhhhhhhh

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×