Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość karrry

Dlaczego tak jest z przyjaźnią internetową???

Polecane posty

MoniaMonte Jesli wmowisz sobie, ze sie nie da to faktycznie sie nie da :). Ja wmowilem sobie, ze sie da. Zrozumialem,ze najwieksze zaufanie mam do samego siebie, zatem cos w tym jest, ze Twoim najwiekszym przyjacielem/przyjaciolka Jestes Ty sam/sama

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
W lojalnosc uwierzyc nie potrafie, zbyt wiele razy sie sprzylem, sam dla siebie lojalny jestem, temu w co wierze i co kocham.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość karrry
Nie no jasne, mógł mnie oszukać, tego nie sprawdzę.Od początku pisał mi z kim jest, pokazał zdjęcia.Wszystko pasowało.Wydawało mi się, że niczego nie ukrywa. Pisał o problemach w związku, ale nie tylko. Dało się wyczuć, ze nie szuka kochanki...tak się przynajmniej zachowywał. Wiem tylko na pewno, ze dzwonił ze Stanów:-) ale to o niczym nie świadczy. ehhhh, szkoda mi tego, tyle o mnie wiedział i ja niby o nim też....:-(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
A znasz Karry, takie slowo, jak manipulacja ? Za jej pomoca mozna stworzyc calkowicie falszywy wizerunek.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
karrry- napisz do niego po prostu po raz ostatni, powiedz mu co czujesz i tak dalej, spytaj się czy zrobiłaś coś źle nie oczekując odpowiedzi. Może to zawiłe, ale po prostu się z nim w jakimś sensie pożegnaj i może się lepiej poczujesz. A on jeżeli mu zależało na tej znajomości powinien Ci na to odpowiedzieć

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
masz znajomych i nic wiecej? to albo sam sie niepotrzebnie bronisz przed czyms wiecej albo masz wyjatkowego pecha do ludzi znajomi cie ciagle zmieniaja przyjaciele to co innego

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
doktor_house- ale kto przy zdrowych zmysłach stwarza fałszywy wizerunek siebie? nie rozumiem tego. Tak właśnie jest najczęściej w realu, że nikt nie powie o sobie prawdy

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Tamari, mam chyba po prostu pecha. Ludzie zachowuja sie niespojnie, jesli ktos taki jest to na przyjaciela sie nie nadaje. kiedys mialem kogos kogo nazywalem przyjacielem... strata czasu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
MoniaMonte Wiele takich osob znam.Ludzi, ktorzy wstydza sie tego jacy sa i manipulacja chca wyciagnac od innych to czego nie potrafia w sposob normalny.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ja nie umialabym sie zaprzyjaznic przez internet...nawer na kafe zanim zaczelam pisac jakiekolwiek komentarze to przez dokladnie 2 lata bylam tylko biernym obserwatorem:)))) a dlaczego jestem taka nieufna?? bo czatowalam kiedys z ludzmi na czacie wp. kiedy dochodzilo do rozmowy telefonicznej okazywalo sie ze rozmowa juz nie bla taka fajna, byli albo jacs zmanierowani, albo zarozumiali, no nie wiem inni i wiedzialam ze w realu nigdy bym z nimi slowa nie chciala zamienic, tak bylo w 95%. z jednym kolesiem sie spotkalam, tak nam sie fantastycznie gadalo na czacie, a w realu...po 3 min chialam splywac. dla mnie niesamowicie wazny jest jednak kontakt wzrokowy, ton glosu, gestykulacja. dlatego przekreslilam szanse przyjazni internetowej. takie pisanie na sucho jest sztuczne. podziwiam osob ktore nie maja z tym problemu...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
doktor_house- oczywiście są jakieś sfery prywatności i to ma każdy z nas. Ale nie czujesz czasami, że lepiej się kogoś poradzić na jakiś temat dla Ciebie ważny niż dusić to w sobie i męczyć się dopóki sam nie znajdziesz na to rozwiązania?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
wiesz teoretycznie i w sumie w praktyce da sie zyc bez przyjaciol ktos w zwiazku znajomi z ktorymi mozna wypic piwo i rodzina ale mysle,ze kazdy kto posiada chociaz jednego prawdziwego przyjaciela to umie to docenic z rodzina roznie bywa a znajomi to tylko znajomi fajnie miec komfort wiedzac ze jak cos sie stanie to ma sie na kogo liczyc i ktos wyslucha twoich problemow i wiesz ze sie nimi przejmuje

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość a ja juz mam luz
Co powiecie o mnie,tylko bez złośliwości prosze,obiektywna opinia :P Ludzi w realu poznaje tzw.problemowych ,nie wiem czemu ale jeśli ktos kogo poznam ma problem to mnie przyciaga chce takiej osobie pomagać doradzać.Nawiązuja sie znajomości ,ja daje z siebie wszystko a puźniej jak pomoge to koniec znajomości.Czyli nie jestem ciekawa ,czy trafiam na pijawki? Dodam że stare znajomości które nie były zawierane z opcji pomocy i doradztwa ,trwają ot tak.Co do internetu podobnie albo doradzam,albo gadam o dupie marynie i jest to taka znajomosc zapchaj dziura -jak nie mam ciekawszych opcji, amam czas pogadam.Niektórych lubię ale boje się przywiązywać.Tak jak ktoś juz napisał -ważne żeby powiedzieć ze ktoś jest nie w twoim typie i ok.Ja osobiście wole spytać o to ,choć mimo zapewnien czesto jest odwrotnie :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
MoniaMonte Czuje, ale nie chce mowic innym o tym co w sercu nosze, jak na razie zle na tym wychodzilem. Osoba, ktora uwazalem za przyjaciela okazalo sie, ze mnie oszukala (to byl w realu "przyjaciel") lepiej zajac sie samym soba, jesli bede zaprzatal mozg takimi uczuciami, jak chec przyjazni to przestane uwazac na to czy ktos czasem znowu nie probuje zagrac na moich uczuciach czy tam odczuciach. Tamari Nie mam i nigdy nie mialem nikogo takiego. W zwiazku z nikim tez nie jestem. Wiem,ze nikt nie przejmuje sie tym, co czuje czy przezywam. Musze dbac sam o siebie, przyzwyczailem sie do tego.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
a ja juz mam luz- bo tak niestety jest najczęściej, że ktoś oczekuje od Ciebie wszystkiego a od siebie nie daje nic. To są tak zwani znajomi w potrzebie a później odstawiają jak starą książkę, dlatego bardzo ciężko trafić na konkretną osobę z którą się człowiek zgra. Trzeba po prostu trafić na osobę o odpowiednim poziomie a jest to ciężkie i czasami wręcz nie możliwe

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gronik
Ja mam bardzo różne doświadczenia ze znajomościami internetowymi. Nie wiem czy mogę nazwać je przyjaźniami. Mam takie, które utrzymuję od lat ale też takie, które rozwijały się brawurowo i tak samo się zakończyły. Bez jednego słowa.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
to smutne dr bo mi sie np zdarza przejmowac kims bardziej niz soba a nie wierze ze tylko ja tak mam nie zamykaj sie na ludzi:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość erggo
Ja mam przyjaciela od prawie 6 lat. Kiedys juz tutaj pisalam o nim na forum. Nigdy sie nie spotkalismy i raczej sie nie spotkamy. On ma zone ja mam meza. Od poczatku nasza znajomosc byla czysto kolezenska. Piszemy maile, czasem rozmawiamy na czacie. Mamy swoje zdjecia, ale traktujemy sie po kolezensku - dziwne to, ale prawdziwe. Pozdrawiam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
"to smutne dr bo mi sie np zdarza przejmowac kims bardziej niz soba a nie wierze ze tylko ja tak mam" no właśnie miałam napisać coś podobnego Tamari :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
przyjaciel to raczej nie jest bo na jaka pomoc mozesz liczyc przez kabel? 6 lat i zero spotkania? chyba bym stracila cierpliwosc chociaz przerywac tez by bylo pewnie szkoda

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość a ja juz mam luz
Czyli wychodzi na to żeby nie pomagać tak bardzo? musze przystopowac,tylko moim problemem jest to , że nie potrafie tak zimno , daje całą siebie..jak to zmienic? A teraz jeszcze poznałam laske w realu, oczywiście doradzałam i zostałyśmy znajomymi.Tylko jak nie mam ochoty na ciągłe marudzenie z jej strony i zmieniam temat to czuje że ona mnie na siłe chce wciągać w role doradcy powiernika.Najgorsze jest to że nieznosze jak się mnie do czegos przymusza, np na odwiedziny kiedy niemam ochoty.Owa znajoma mimo mojego tłumaczenia ,ciągle chce wpadać niezapowiedziana,eh chyba skoncze tą znajomość

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość adibu
A ja szukam swojej bratniej duszyczki, szukam w realu, w necie i wciaż porażki jedna za druga. Zawsze coś nie gra. Wiem, wymagam sporo, ale też dużo chcę dać, i czuję się coraz gorzej, z każdą poznaną i utracona znajomoscią tracę jakby kawałek serca- mniejszy lub większy. Nie wiem, gdzie popełniam bład. Mam rodzinę, mam trochę znajomych, nawet jedna przyjaźń. Ale szukam czegoś jeszcze więcej.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Tamari, nie zamykalem sie przez wiele lat i wiecej smutku niz usmiechu z tego bylo. teraz kiedy jestem sam ze soba nie mam przynajmniej takich problemow. A zwiazek, moze kiedys bedzie, a jak nie to nie. Przyjazn jest dla mnie czyms falszywym. Znajomych miec moge, ale to jest cos innego.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gronik
Adibu - jakie masz wymagania?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
przyjazn czyms falszywym? co za bzdura prawda jest tylko taka ze w przyjazni potrzeba sie poswiecac i czesto robi to glownie jedna strona bo ta druga sobie nie radzi wiec generalnie dla kogos kto nie umie za duzo dac od siebie to rzeczywiscie zwykle znajomosci sa najlepsze tylko, ze nie ma co porownywac wartosci znajomosci a przyjazni

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gronik
Dr - przyjaźń hartuje się przez lata. Przynajmniej ja tak mam. Nie było w moim życiu takiego przypadku, żeby po trzech mailach czy czterech spotkaniach powiedzieć o kimś - "To mój przyjaciel." Przyjaźni wychodzi tak jakoś niespostrzeżenie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Tamari uważasz, że przyjaźń w necie bez spotkania jest nie możliwa, ale popatrz na to z innej strony. Jeżeli jest ktoś kto nie umie rozmawiać o uczuciach prosto w oczy, jeżeli ktoś jest skrępowany samą tą sytuacją, że z kimś siedzi i nie umie wydusić z siebie słowa i robi z siebie bałwana no to jak utrzymać dalej tą znajomość. To lepiej się w takiej sytuacji nie spotkać

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×