znacie dziewczyny uzaleznione od swoich facetow?

Jedna moja kolezanka ma faceta kompletnego gbura, ktory praktycznie nie ma znajomych i nie dziwie sie... jak do niej przychodizmy w odwiedziny ( ok raz na miesiac ) i ona akurat tam jest a rpzychodzi do niej codziennie to wyraznie widac ze ejst zly ze tam wogole jestesmy. Ostatnio mowila, ze chyba rzuci studiam-jest na 3 roku anglistyki- bo facet jej powiedzial, ze te studia sa bez sensu i przez nie ona nie ma czasu dla niego. Nie mozemy przemowic jej do rozumu aby tego nie robila, jej rodzice tez ( oni za chlopakiem raczej nie przepadaja, zreszta jak praktycznie wzyscy ) mowi ze jestesmy zazdrosne, normalnie ma klapki na oczach. Inna kolezanka z pracy ciagle robi problemy gdy ma rpzyjsc do pracy na popoludniowa zmiane ( pracujemy na dwie zmiany ) od pol roku odkad ma faceta, bo popoludniami spotyka sie z facetem, reaguje wrecz histerycznie, szczegolnie jezeli ma przyjsc do rpacy w weekend. ale rpzeciez my nie ebdziemy tylko pracowaly w weekendy i na popoludniowe zmiany aby ona mogla praowac rano i miec te weekendy wolne, a tez przeciez jestesmy w zwiazkach. Zawsze byla taka elegancka ( jestesmy recepcjonistkami w hotelu ) a teraz praktycznie rpzestala sie malowac, i chce sciac wlosy bo jej chlopak tak chce....on chyba chce z niej zrobic jaks brzydule za ktora zaden facet sie nie obejrzy. Skad sie bierze taka obsesja na punkcie facetow? panicznie boja sie ze faceci je zostawia ? nie rozumiem tego