Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość nie mam juz siły

Ojciec terroryzuje mnie psychicznie.

Polecane posty

Gość Rozumie_
Znam twój ból ;/ mam to samo tyle że z obojgiem rodziców, myśl o tym że po 18 uciekniesz do babci, gdziekolwiek... nie martw się ;* Dasz rade! Jeśli coś to wyprowadźcie sie z mama, Ty chociaż ją masz ;(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nie mam juz siły
ale co zgłoszę i tak nic nie zrobią bo niby co zamkną mnie w ośrodku bo nie pełnoletnia jestem

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Skad wiesz, co bedzie dalej, skoro nigdy nie sprobowalas? Nicnierobienie to tchorzostwo i przyzwolenie jakiemus debilowi na gnebienie rodziny.wystukac numer. A tak niewiele trzeba......wziac telefon do reki i wystukac numer.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jvcyusgvru
haha, droga studentko moj stary bierze psychotropy od trzydziestuparu lat wiec nie pitol glupot... od tych prochow tez mu sie w bani poprzestawialo wiec Cie autorko doskonale rozumiem :( nie mozesz wyprowadzic sie, wynajac stancji/pokoju?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nie mam juz siły
nie mam gdzie się wyprowadzić nie mamy nic własnego a mama nie sprzeciwi się

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kameleonkaa
Boisz się ojca i dlatego obawiasz się, ze będzie gorzej jak zgłosisz. Zadzwoń na niebieską linię (czy błękitną, nigdy nie pamiętam). Pogadaj, przedstaw problem i swoje obawy - pokierują tobą. Albo zgłoś się do ośrodka pomocy kryzysowej - cos takiego funkcjonuje w miastach. Tam są ludzie, którzy wam pomogą, nie bedziesz z tym problemem sama.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jvcyusgvru
aha, jestes niepelnoletnia...no coz wiec sytuacja sie komplikuje. A co na to wszystko matka?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość 0987000999
a dlaczego twoja matka nic nie robi?tylko zyjecie w takim gownie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jvcyusgvru
ok, mialam podobnie. Jakos przetrzymaj to wszystko, ucz sie i mysl o swojej przyszlosci. Nie daj sie zniszczyc

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość 0987000999
zabjcie tyrana!zwloki ukryjcie,wrzucie do rzeki i po problemie:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nie wyzywaj jej naczelny......
Miałam podobny problem i wiem o czym to dziecko pisze. Widocznie jej matka jest słabą kobietą i nie potrafi się odnaleźć w dzisiejszej rzeczywistości i boi się, że nie da sobie rady. Bałam się ojca jak ognia, znęcał się nade mną i matką psychicznie. Dołował nas raz na spacerze z mamą powiedziałam jej, że dłużej tego nie zniosę i ucieknę z domu. Dobrze się uczyłam nawet bardzo dobrze, wiecznie mnie gnoił i mówił, że jestem nikim. Nauczyciele typowali mnie do olimpiad, a on tylko kpił, że widocznie niski poziom w szkole jest i trzeba poszukać innej szkoły... Nigdy żadnego wsparcia od niego nie miałam. Moją mamę zmienił w warzywo, nie mogła jeździć autem, bo według niego nie umiała... Mama zawsze mimo to stawała w mojej obronie. Mojej mamie zawdzięczam wszystko co mam!! Na szczęście dla mnie zdradził ją i ona podjęła walkę. Wyzwoliła nas od tyrana. Wcześniej zawsze miałam mokre ręce ze strachu, bo nie wiedziałam co mnie czeka w domu, bałam się go panicznie. Po rozwodzie moja mama odżyła. Wy młodniała, kupiła sobie auto, jeździ jak burza wszędzie. Dla niej startowałam w kilku olimpiadach zakończonych sukcesem, bo tak zawsze we mnie wierzyła, że nie mogłam jej zawieść i chciałam udowodnić jej, że miała racje, gdy mówiła "jesteś najlepsza", " kto jeśli nie ty". Ręce mi się nie pocą i nie mogłam uwierzyć w to szczęście, że z moim tyranem i oprawcą nie muszę się spotykać. Dodam, że po rozstaniu rodziców spotykałam się z ojcem kilka razy, bo bałam się, że on wróci. Gdy wiedziałam, że to już na prawdę koniec i koniec mojej męczarni i mama nie żartuje i ojciec nigdy nie wróci i horror się zakończył odetchnęłam z ulgą. Pozdrawiam Ciebie autorko i bardzo Ci współczuję, ten koszmar jest już dla mnie odległym wspomnieniem na szczęście.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość srararrararraraayyayayayayayaa
Mam podobnie w domu....ech raz lepiej raz gorzej . Próba samobójcza- psychtropy 5 lat. Przeczekałam najgorsze, teraz odstawiłam, kończe studia, mam prace i jestem chyba o krok od wyrwania sie z bagna. Ci co dają dobre rady -nie wiecie o czym mówicie... nie mam czasu na dyskusje i udowadnianie komuś jak jest. Powiem tyle -psychicznego znęcania się nie udowodnisz-chyba że nagrasz i potem np. na sprawie rozwodowej mama by wykorzystała jako dowód. Ale do tego trzeba właśnie jej działania. Niebieska linia, policja itp. bzdety nie dadzą Ci nic-dopóki ktoś kogoś nie zabije nie pomogą nic. Moja matka była bita, duszona (z wyraźnymi śladami ) i policja stwierdziła,ze "Nie zajmuje sie sprawami rodzinnymi"-cóż gdyby był jakiś trup to by zareagowali jak nie ma to coż... Nie bede opowiadała całych historii bo nie ma to sensu. Albo Twoja matka weźmie się za rozwód i pozbędziecie się gada albo usamodzielnij się i uciekaj jak najdalej. Niestety innego wyjścia nie widzę...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nie mam juz siły
utrzymuje nas on , mama mało zarabia więc z jej wypłaty nawet na rachunki nie wystarczy i często choruje ja mam 17 lat

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Ja też to znam..
Mój ojciec też terroryzuje nas psychicznie, fizycznie już nie, bo by dostał wpierdol od braci, którzy juz tu nie mieszkaja. Al ekiedys byla masakra. TEraz psychicznie- moja mama znerwicowana, ile ona przeżyła. A dla mnie to on nie jest ojcem, bo jak mozna mowic do corki zeby zdechla, albo ze jest kurwa. Juz nie wyrabiam z tym debilem.. Ehh tylu dobrych ludzi umiera, a tych złych diabli nie wezma. Nie martw sie autorko.. Uwazaj tylko ,zebys nie znalazla podobnego partnera na zycie. Bo ja prawie sie znowu w to samo wpakowalam, ale sie opamietalam. Kiedys bedzie lepiej. Ja juz sie przyzwyczailam. Szkoda mi tylko mamy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nie mam juz siły
dziękuję za miłe słowa ...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość 0987000999
zabijcie ojca!!!!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jvcyusgvru
Kurcze, tak jak pisalam mialam podobnie (w gre wchodzila jeszcze przemoc fizyczna) i wcale nie jest tak latwo tyrana usadzic.... Skonczylo sie na tym ze to ja dostalam kuratora (nie jestem z zadnej patologi - studiuje) o on nic.... Przez 18 lat czulam sie kompletnie bezsilna :( Po 18 pozwalam go o alimenty i wyprowadzilysmy sie z mama

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość srararrararraraayyayayayayayaa
nie wyzywaj jej naczelny...... Widzę, że wiesz o czym mowa... Gratuluję Ci z całego serca mamy-moja nie miała tyle odwagi i mieć nie będzie. Juz nawet nie mam do niej o to pretensji. Jedyne co może mnie wyzwolić z tego koszmaru to albo ja sama albo (dla niektórych straszne się wyda,że można tak myśleć) albo śmierć ojca.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jvcyusgvru
Oj dobrze Was rozumiem...tyle razy zyczylam mu smierci...zlego licho nie wezmie, za to matce strasznie sie to odbilo na zdrowiu :( ja jestem kaleka zyciowa (prochy i alko) boje sie ludzi, boje sie gdy ktos podnosi glos...mam zerowa samoocene, zawsze mam wrazenie ze "nie dam rady", cudem podeszlam do egzaminu na prawko... A ten skurwiel dalej sie bawi chociaz ma ponad szesdziesiatke...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nie mam juz siły
wyda wam się to dziwne ale ja nie chce żeby umarł w końcu to mój ojciec i choć c=go nie nawidze to tez kocham bo czasami sa dobre chwile ale czasami chciała bym zeby sie zmienił i żeby było donrze w domuu..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Ja też to znam..
nie mam już siły A u mnie nie ma dobrych chwil. Albo traktujemy się jak powietrze, albo jest zadyma.. Chciałabym mieć taką sytuacje z ojcem, żebym miała podstawy nie życzyć mu ....... Także chyba nie masz najgorzej. Ale i tak współczuje. Ja mojego ojca nie kocham. Już mu nawet powiedziałam, że jak umrze to zamiast stypy zrobimy wesele.. Nigdy nikomu źle nie zycze, jestem dobra dla wszystkich, a doprowadził mnie do takiego stanu, że tak o nim myśle..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nie mam juz siły
chcesz to może popiszemy na gg ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nie wyzywaj jej naczelny......
moja mama po tej rozmowie ze mną, że ucieknę z domu bardzo to przeżyła. Brała wtedy dosłownie "wszystkie ciosy" na siebie, jak dowiedziała się o zdradzie jakby dostała nowych witalnych sił. Rozwiodła się, ma super partnera, który jest młodszy od niej. Do którego zawsze mogłam się zwrócić o pomoc, który mi zawsze pomagał. Nie bałam się go. Był taki moment w życiu, że ojciec błagał mamę o powrót i szansę, wtedy się bałam, że ona zmięknie i koszmar powróci. Rodzina ojca i on z resztą sam miał pretensję do mamy, że nie może się ze mną spotykać. Mama nigdy mi tego nie zabraniała, to była i jest moja decyzja. Tak bardzo się go bałam, że na samą myśl pocą się mi już ręce. Nie chcę myśleć co by było dalej, gdyby on z nami żył. Żyłam w ciągłym strachu. Oto prosty przykład znęcania się: otwieram margarynę do smarowania, nie zdjęłam tego złotka, mam taką awanturę, jakbym zabiła człowieka. Pamiętam, że owo złotko, trzeba zdjąć przy następnej margarynie więc oczywiście je ściągam i wyrzucam. Awantura znowu, do dziś dnia nie pamiętam, czy to złotko miało być, czy nie, bo jak było krzyczał, jak nie było też. Takich sytuacji bez liku mogę podawać. Bałam się niekiedy oddychać.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×