nas dwoje a ich 80ciu

Witam :)Niby jeszcze duzo czasu do czerwca 2012 ale zaczełam myslec gdzie ulokowac gosci po weselu.Mój narzeczony mieszka 45 km od mojej miejscowosci wiec goscie z jego strony beda przyjezdni,ja cała swoja rodzinke mam 130km od siebie wiec wszyscy obecni na naszym slubie bedą musieli dojechac.Zastanawiam sie czy nie wziełam sobie za duzo "na głowe" trzeba ustalic termin w kosciele a ja sie jeszcze zastanawiam w jakim mieście he he :-0 samo wesele to juz koszt do tego suknia itd. hotel dla 80 ludzi to juz przesada... a jednak mam problem!!!Zazdroszcze dziewczynom które nie musza sie tego typu sprawami przejmowac!!!!!!!Doceniajcie facetów w swoich miejscowościach :-)POZDRAWIAM PRZYSZŁE PANNY MŁODE ;-)

my OCZYWIŚCIE zapewniamy wszystkim gościom nocleg w hotelu. Jak cię na to nie stac to zapros mniej gości, ale nie rób wiochy :-O

Wg mnie powinniście poszukać sali gdzieś bliżej rodzinnych miejscowości żeby choć połowa rodziny nie musiała spać w hotelu tylko po weselu pojedzie do domu. Inaczej koszty was zjedzą . Macie jeszcze ponad rok na zmianę planów więc spokojnie to rozważcie.

w jednym mieście i większoś naszych gości też. Ale nasza wymarzona sala jest 60 km od naszego miasta. Zdecydowalismy, że gości (ok. 80) przewieziemy wynajętym busem, a potem przenocujemy w hotelu. Później poprawiny i busem do naszego maista. Tak jak ktoś tam wyżej powiedział - wolałabym zaprosic mniej gości, niż "robic wiochę" i zostawiac ich samym sobie.

miała prawie całą rodzinę ze swojej strony przyjezdną - wesele było ok 80 km od ich miejsca zamieszkania. wynajęła autokar, ktory przywiózł gości z tamtego miejsca na wesele a rano po zabawie odwiózł ich z powrotem. I obeszło sie bez noclegu. Poprawin nie było.

to zaproś tylko najbliższe ci osoby skoro nie masz gdzie ich umiesici. my robimy na 30 osob i nie mamy tego problemu.

a czemu hotel?moze jesli to czerwiec i juz po zakonczeniu roku szkolnego to zapytaj w internatach?jakis schroniskach mlodziezowych? napewno bedzie taniej, a jesli komus nie bedzie odpowiadalo to wtedy podaj namiary na najblizsze hotele ale to juz we wlasnym zakresie.ot i po bolu

chyba masz czas na to

Ja tez biore slub w czerwcu 2012 :D I tak jak Ty mam przyjezdnych gosci - 100 km od miejsca wesela... Dlatego chcac niechcac musze zalatwic im busa - w nocleg sie nie "bawie" bo to nie oplacalne bo i tak nie robie poprawin :)

no tak, jak zwykle znajda sie takie, co powiedza, ze jak nie stac to nie rob wiochy. kazdy robi tak, jak moze najlepiej i na co go stac. ja w zyciu nie wymagalabym od mlodych zalatwienia mi noclegu. no chyba, ze byloby to na drugim koncu Polski. pomysl o jakims busie, moze noclegi u rodziny, znajomych? moze przy sali sa miejsca noclegowe to uda sie to zalatwic taniej? a poza tym prawda jest taka, ze i tak kierowcy nie beda pili bo nawet po noclegu nie byliby zupelnie trzezwi i gotowi do jazdy a przeciez nie bedziesz im zapewniala noclegu na 2 dni lbo kazdemu dowozu pod dom.

Wg mnie gdy Młodzi wymagają dojazdu do jakiegoś odległego miejsca to powinni transport lub nocleg załatwić. Bo to oni wybrali to miejsce. A to wiadomo dodatkowe koszty zawsze są.