A wasi faceci, jakie mają zainteresowania, hobby. Czy któreś...

z nich trudno było wam zaakceptować?

Alo??

moje hobby to kafeteria :D

mój facet sobie ubzurał i lata paralotnią, oprócz tego mam wspólne hobby akwarium 600 litrów

hmm... ja nie mam nic przeciwko zainteresowaniom mojego chłopaka, niektóre opcje sa nawet ciekawe ^^ raz mnie zabrał na strzelankę ASG. nikogo nie ustrzeliłam ale było zabawnie ;] w gry komputerowe raczej mnie nie wciągnie, ale to też mi nie przeszkadza. w sumie to... nic mi nie przeszkadza ^^

piwem i tv:o

morze i nurkowanie czasami sie wkurzalam jak sam wyjezdzal na te swoje tygodniowe wypady ale wrzucilam na luz;) teraz ten czas dobrze wykorzystuje:P

A mój szaleje na punkcie motocykli- ścigaczy, lubi też grzebać przy autach, tuningować, zmieniać, cudować... Trudno było mi zaakceptować jak zaczął jeździć motocyklem, choć do tej pory uważam, że to niebezpieczne, co robi i jak jeździ, ale niestety zabronić mu nie mogę przecież. :-/

Dobrze,ze w ogole czyms sie interesuja:)lepiej jak grzebie przy motorku niz przy sasiadce z 2pietra:P

ofermo przeciez sie nie zmydle:P

Ja w sumie to się cieszę, że mój facet ma swoje pasje, że ma fajne zajęcie. Ale szczerze powiem, że dużo z nim "walczyłam" za ten motor, żeby go nie kupował. Ale niestety...nic to nie dało. Teraz mówi, że ma dwie kobiety, mnie i Hondę :-) Denerwuje mnie tylko jedna rzecz, że pociąga go szybka jazda i nauka przeróżnych trików na motocyklu, obawiam się po prostu, że coś mu się może stać.

to ja też lubię grzebać przy samochodzie;) naprawy rowerów.

Mój uwielbiał i pasjonwał sie spadochroniarstwem i myślistwem. Jednego i drugiego hobby nie akceptowałam, a on nie chciał ich porzucić. Rozstałam się wiec z nim, choć troche żal, nawet po dwóch latach:(

CelyNka77 zostawilas faceta bo mial zainteresowania?:O rozejrzyj sie za misiem kanapowcem:Dtylko nie zapomnij codziennie o czteropaku piwka:D

Uwielbiam się puszczać jak mojego nie ma w domu :D

No właśnie- zostawiłaś faceta, bo nie akceptowałaś jego hobby? Ja bym tego na pewno nie zrobiła, chyba, że przez te swoje pasje zaniedbywał Ciebie i Wasz związek, wtedy, to inna bajka.

Podszywie co robic?Puszowac?:D no tak puszysta jestem:P

Mój to jest cieżki przypadek,5 x mniee trachnie i leci na obce

Tak bo jedno było zagrożeniem dla życia i zdrowia, a drugie było wbrem mojemu światopoglądowi.

wiec i ja musze dawać dupy bo zaniedbuje lub poskarżyć sie teściowi

Też w sumie sobie nie wyobrażam, że ,można strzelać do zwierząt, bo to czyjaś pasja... Ale różni są ludzie i nie zawsze da się wszystko zaakceptować, choć jak się kogoś kocha to jednak warto próbować.

mój zagląda mężczyznom w delikatne i zarazem w najważniejsze miejsca :) i od czasu do czasu bierzę do rąk i precyzyjnie manipuluje narzedziami chirurgicznymi , to wszystko :)

Calynka nie dziwię ci się jakby mój facet z własnego widzimisię zabijał zwierzęta to też kopnęłabym go w dupę:) każde hobby jestem w stanie akceptować, o ile nie wypełnia totalnie całego czasu wolnego i nie jest krzywdzące dla innych

jak lubi adrenaline to przeciez mu nie zabronisz.Widocznie tak naprawde jego nie kochalas Moj tez naraza zycie ale w kolku szachowym jego nie poznalam:D To jego pasja,on to kocha wiec nie moge mu tego zabrac czy walczyc z tym.Kompromisy wskazane:)

''Też w sumie sobie nie wyobrażam, że ,można strzelać do zwierząt, bo to czyjaś pasja...'' Widze że małe masz o tym pojęcie. Mysliwi opiekują się też zwierzętami, dokarmiają je, często zajmują się introdukcją gatunków które tam dawo już wyginęły. Pełnią role selekcjonera i stąd strzelanie. Na to z reszta są określone limity i terminy. Jak jesz parówki czy mięso to też jest z zabitych zwierząt, bo na drzewie nie rosną.

Jak masz małe pojęcie o czymś to lepiej nic nie mów.

Pojęcie mam, ale to co piszesz nie zmienia faktu, ze myśliwy strzela do zwierząt, czy musi, czy nie musi- nie ważne, ale wybrał coś, co kobieta uważa za niedopuszczalne i jej się nie podoba, chyba jesteś nie w temacie.

Tak bo jedno było zagrożeniem dla życia i zdrowia, a drugie było wbrem mojemu światopoglądowi miałas racje. ja dałam kopa w dupe facetowi ktury chodził na ryby. jestem wegetarianka i nie toleruje czegoś takiego

I dobrze że z nim zerwała. Napewno znalazł lepszą kobiete a nie pseudoekolożke.

W ogóle to są dwie opcje bycie myśliwym i należenie tylko do kółka łowieckiego czyli jeżdżenie na polowania, nie wiem kto tu nic nie wie na ten temat a się wymądrza