Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość kotlet pozarski

Rodzice nie dokladaja do wesela a chca decydo

Polecane posty

Gość kotlet pozarski

no wlasnie, jak w temacie. Od rodzicow nie dostaje ani grosza na wesele ani moj narzeczony tez nie. Z tego wlasciwie powodu place za wszystko sama. Zaczelo sie od sukienki, poszlam do salonu sama zdajac sie na pomoc pan ktore tam pracuja, sukienke wybralam i sama za nia zaplacilam. Moja mama sie na mnie smiertelnie obrazila, jak ja tak moglam ale naprawde sadze, ze kobieta, ktora krytykuje wszystko i wszystkich na kazdym kroku nadaje sie na doradce w wyborze sukni slubnej. Swoja wybralam bez stresu z powodu komentarzy w rodzaju "jestes za gruba na taki kroj", "ten ci podkresla ramiona a sama widzisz, ze masz brzydkie". I podobne, wiem bo bylam z nia w jednym salonie na przymiarce i nawet babka tam pracujaca poradzila mi, zeby poszla przymierzyc bez matki bo skoncze w ohydnej kiecce - widziala juz wiele takich sytuacji. Postanowilam tez, ze na sali bedzie DJ bo z zespolem nigdy nie wiadomo. Widzialam na trzech weselach ten sam zespol, niby sprawdzony ale na trzecim weselu okazalo sie, ze wokalistka ma jakas infekcje gardla i potwornie falszowala, po prostu zenada na maksa. O to tez sa klotnie bo niby przy DJ i wodzireju goscie nie beda sie dobrze bawili. Kolejny problem to sala i menu, zdecydowalam sie na 4 dania gorace zamiast 6 bo uwazam, ze od 19 - na ta godzine zaplanowalismy obiad, slub jest o 17, do 5 rano to az nadto cieplych dan. Slub bedzie latem wiec bardziej beda schodzic lekkie przekaski i cos chlonego jak np. podawane swieze salatki co jakis czas. Mam taki plan zeby np. na poczatku postawic nie wszystkie przekaski, tylko wymieniac co 3-4 godziny zeby nie wygladaly tak strasznie zdechle. Na co moi rodzice stwierdzili, ze goscie wyjda po polnocy bo zaluje na jedzenie choc to nieprawda ale bywam na roznych weselach i widze jak jest. Latem jedzenie nie schodzi, idzie wiecej wody z lodem niz przekasek.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Podejrzewam, że Twoja mama jest kobietą "starej daty", czyli uważa, że to rodzice mają organizować wesele i decydować o wszystkim, a młodzi nie mają nic do powiedzenia. Twoja mama pewnie tak miała ze swoim weselem i chce teraz "nadrobić zaległości". Moja nie mogła nawet koleżanek z pracy zaprosić, bo babcia o wszystkim decydowała, ale też i płaciła. Cóż możesz zrobić? Uodpornić się na te komentarze, puszczać je mimo uszu i robić po swojemu. Jeśli nie chcesz stawiać sprawy na ostrzu noża i kłócić się z mamą przed samym ślubem, raz na jakiś czas zapytaj ją o zdanie w jakiejś sprawie, a potem i tak zrób po swojemu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość baryłłka
Ja mam rade taka - jak rodzice spytają, jak przygotowania do ślubu, to ich zbądx jakims kitem w stylu "wszystko dobrze, posuwa sie do przodu", a jak bedą cisnać, to powiedz "a , to bedzie niespodzianka". I nie za duzo wynurzeń. Im mniej wiedza, tym lepiej. Potem posłuchasz po slubie, co było do dupy, ale na raz i będzie spokój. A nie przy kazdym spotkaniu od nowa

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×