Poczta SKARBKA Z GÓR WAWA!!! Są zawiedzeni?!!

????

Ja jestem... za każdym razem, kiedy jestem w domu listonosz zostawia mi awizo w skrzynce, na dodatek z błędnie wypisanymi datami, Za każdym razem jest to samo. A dziś bezczelnie wręczył mi awizo do ręki, twierdząc że samemu trzeba iść, bo on paczek nie nosi. Skandal.

złóż reklamacje na piśmie, jak mu żle niech zmieni prace :P

Złożyłam już trzy, i zresztą nie ja jedna, bo za każdym razem stojąc w kolejce słyszę podobne skargi od pozostałych mieszkańców osiedla. Najwyraźniej lubią ludzi powkurwiać.

Listonosz ze skarbka z gór nie jest kompetentny i łaskę robi że tu pracuje. Nie chce mu się chodzic do domów i wrzuca awizo niezaleznie czy jest ktoś w domu czy nie a potem trzeba iść na pocztę i stać w tej kolejce. Miałam tez taka sytuacje że rozdarł moją paczkę i wrzucił otwartą do skrzynki. Żenada

Najgorsza poczta z jaka miałem nieprzyjemność. Kolejki, kolejki, kolejki. Listonosz wrzuca listy byle gdzie, nie chce mu się łazić, więc wrzuca listy tam gdzie mu łatwiej, awizo znajdziesz w skrzynce niezaleznie od tego, czy jestes w domu czy nie. Priorytet potrafi przeleżeć na poczcie kilkanaście dni.

jetsem bardzo zadowolona , listonosz miły przyjazny :)

ejże tarchominiaki zadłużone a kredyty swe splacacie? bo was tam wywieje na tym wygwizdowie

a ty gdzie mieszkasz chooyu ptaszek? nie wiesz zgnilizno że niektórzy wolą mieszkać w nowym świeżym mieszkanku na tarchominie niż w śmierdzacym używanym budynku z lat 50 na mokotowie czy innym żoliborzu ? uż nie mowiac o Woli gdzie sama patologia i biedota zażulona mieszka

i wiesz tępaku , postudiuj mapę bo skarbka z gór leży na białołęce a nie na tarchominie ciole patologiczny !!!!

na białołece jest więzienie to "dobrze" świadczy o tej okolicy

Coś tam się ruszyło wreszcie chyba. Ostatnio polecony przyniósł sympatyczny starszy pan. Mam nadzieję, że to już na stałe zmiana, a nie tylko tymczasowe zastępstwo na wakacje.

upupupup

Za to urzędy pocztowe na Rakowieckiej są dwa i przyzwoite... Co prawda, to prawda. Białołęce do Warszawy jeszcze daleko, ale co zrobić, jak się jest rodowitym warszawiakiem i się pola nie sprzedało ani z KRUSU udając rolnika nie ciągnęło?

Co się dziwicie, gdyby ja miała w takiej dziurze listy roznosić to też by mi się chodzić nie chciało... Znajoma tam mieszka, masa bloków się pobudowała a ludzie durni się zadłużają i mieszkają na tym zadupiu. To porażka a nie miejsce! Pozdrawiam z Mokotowa :) :)