Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość luni84

Przez zycie z potworem

Polecane posty

Gość dziwne...
A nie nie placi mi alimentow, bo ja nei chce od niego nic. Zreszta pewnie jakby mial mi placic to i tak bym czekala do usranej smierci:O u niego zawsze byly wazniejsze jego wydatki, auto, ziolo, imprezka, nowe buty albo jakies ciuchy ehhh szkoda gadac. On nawet nie wie gdzie jestesmy i tak chce zeby zostalo. NIe chce miec z chujem nic wspolnego.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość luni84
czytam te materialy z linku - zasadnicza roznica miedzy mna a typowa ofiara przemocy jest to ze ja sie go w ogole nie boje. moze dlatego ze sporadycznie ma te ataki. no i on nie ogranicza mi absolutnie kontaktu z nikim

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość luni84
ja nie wiem czy on mi czegos nie zrobil z glowa, tak mnie boli ze nie moge, wczoraj nie moglam sie polozyc dlugo z bolu, a dzisiaj pod wieczor to juz jakas masakra, znowu nie bede spac do 5.boze jesli mi cos uszkodzil..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dziwne...
Idz do lekarza, zrob przeswietlenie glowy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nie jesteś sama
o jakiegoś krwiaka pod skórą nie łatwo.może idź do lekarza będziesz miała już jakiś papier. a co on na to,że cierpisz? w ogóle mu powiesz o swoich dolegliwościach? ja bym powiedziała,że jadę jutro do lekarza bo w związku z pobiciem boli mnie głowa ciekawe co on na to by powiedział?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość loni84
Najgorsze jest to ze mam male pole manewru - jak mam jechac do lekarza, bardzo ciezko by mi bylo z dzieckiem - nie mam go z kim zostawic, jestem tu calkiem sama.moze rzeczywiscie powiem ze musze pojechac do lekarza,wezme taksowke

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość loni84
wezme taksowke i jakos dam sobie rade z dzieckiem. ale co lekarzowi powiem? jak mi przejdzie przez gardlo ze to maz mnie pobil

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nie jesteś sama
a co by było gdybyś powiedziała meżowi ,że idziesz w tej sprawie do lekarza? niech rano cię zawiezie albo jedź taksówką. jaki to problem?? sama mam 2 letnie dziecko a mąż zapracowany świetnie dawałam sobie radę .wszędzie z nim jeździłam. ważniejsze zdrwie czy Twój wstyd?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość loni84
Powiedzialam, ze strasznie mnie boli glowa dzieki niemu i ze musze isc do lekarza, on - 'oczywiscie'. powiedzialam, ze wezme na niego papier, a on ze ok. spytalam jak to mozliwe ze nie ma wyrzutow sumienia po tym co mi zrobil, a on ze ma mnie gdzies i ze wcale mnie nie bil (bo gdyby tak bylo to bym bardziej ucierpiala), tylko uspokajal, a ze mnie inaczej nie mozna, to musial tak. I jak zwykle, ze jestem psychiczna, to ja winna wszystkiemu i ze on pare razy mowil mi ze mam sie uspokoic a ja nie sluchalam (chodzi o to, ze smialam byc podenerwowana, mowic podniesionym glosem i pytac co sie z nim dzieje, ze jest taki dziwny)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość loni84
dla mnie to problem - po pierwsze nie mam sily na noszenie go 5 kg, po wczorajszym ledwo zyje, po drugie tu nie tak latwo zamowic nawet taksowke.jest tu klinika niedaleko ale jednak trzeba przejsc z 400 metrow, z dzieckiem na rekach -wozkiem tu nie przejedziesz akurat..pojde w sb moze jak on bedzie w domu

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość pimpus sadełkoo
wiesz co Ty masz nasrne loni i to bez kitu , masz nasarne w e łebie . Koles to kawal skurwegosyna , ale ty jestes zdroowo yebnieta. Bierz bachora i spierdalay gdzie sie da idiotko skkonczona. Co jests z nim bo kase łozy na bachora? czy ty jestes na pawrde taka głupia czy po tym biciu ci klepki poprzestawialy ? WOLAŁABYM ŻEBRAC PO RODZICACH PO RODZINIE , CARITASIE - DO POKI NIE STAE NA SWOJE NOGI NIŻ DAC SIE NAPIRDALAC JAKIEMUS KURVVA PARWNIKOWI OD SIEDMIU BOLESCI

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
jak jestes w Anglii. to zadzwon na ten numer ,zaraz dostaniesz pomoc , jestes marttretowana matka ,masz dziecko ,mysl o nim. dzwon kobieto Darmową Linię czynną 24h na dobę National Domestic Violence, prowadzoną przy współpracy Womens Aid i Refuge, 0808 2000 247.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
loni84-INACZEJ NIE MOGĘ:PO CH**A TY Z NIM DYSKUTUJESZ?CHCESZ ZAROBIĆ TAK ŻEBY MATKA PRZYWIOZŁA CIĘ W PLASTIKOWYM WORKU NA CMENATARZ??? Ja nie ogarniam Ciebie ani tego co robisz z własnym życiem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Pomoc ofiarom przemocy w UK oferują: * National Domestic Violence -0808 2000 247 (numer bezpłatny, czynny całą dobę). Bardzo ważna informacja! można rozmawiać w języku polskim przy pomocy tłumacza, * Foyle Women's Aid- 0800 917 1414. Ten numer jest także, bezpłatny i czynny całą dobę. Uruchomiono dla tej organizacji strone internetową: www.foylewomensaid.org , * National Centre for Domestic Violence (NCDV) www.ncdv.org.uk , * National Child Protection Line - 0800 022 3222 (numer bezpłatny), * NSPCC Child Protecion Helpline -0808 800 5000 , * Childline - 0800 1111 (numer bezpłatny, z którego korzystać może młodzież i dzieci).

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość M A L T R T E TO WA NA
TŁUMOKI MALTRETOWANA A NIE MARTRETOWNA

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nie jesteś sama
luni co u Ciebie?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość luni84
milka - bo Ty myslisz o nim jak o najgorszym potworze, a nie nikt nie zna tak dokladnie sytuacji - jak on jest w normalnym stanie, to bez przesady, ale zwykla rozmowa go nie doprowadze do szalu U mnie dzisiaj jakos lepiej, pogadalam z siostra, ale nie o tym, tylko tak o niczym i troche sie nawet posmialam - lepiej mi sie zrobilo. Poza tym synek dostarcza mi duzo radosci, bez tego nie wiem co bym zrobila.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość luni84
ika - dzieki, ale nie mieszkam w UK...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość layla-mia
a jakie są wasze relacje na co dzień? i jak często dochodzi do takich sytuacji?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość luni84
Dzwonil do mnie, niby o mnie sie nie pytal tylko o dziecko, ale widac ze sie przejal i sprawdzal co ze mna. Hehe bardzo pocieszajace, jaki on wspanialy i kochajacy.................. :D nienawidze go

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość layla-mia
czy on okazuje ci miłość po za tymi napadami złości?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość twój mąż jest chory psychiczni
e Agresja jako skutek zaburzeń psychicznych Grażyna Rutkowska Agresja sprawcy niekoniecznie musi być jedynie efektem złego charakteru jej sprawcy. Korzenie czynionego zła mogą sięgać trudnego dzieciństwa, przebytych chorób, odniesionych urazów, być skutkiem uzależnień lub zaburzeń psychicznych. Kiedy przed około dwudziestu laty zaczęto głośno mówić o przemocy w rodzinie jako problemie społecznym, podjęto działania dla wyjaśnienia przyczyny tego zjawiska. Wiele badań poświęcono określeniu czynników odróżniających agresorów i ich ofiary od tej części populacji, w której przemoc nie występuje. Badania skupiono na trzech poziomach: * intrapersonalnym, czyli badającym historię danej osoby i jej cechy charakteru oraz psychopatologię i dysfunkcje organiczne, * interpersonalnym i systemowym, czyli zajmującym się relacją małżeńską oraz dynamiką rodziny, * socjokulturowym, czyli badającym wpływy i stresory środowiskowe, problemy rasowe, status społeczny rodziny oraz postawy społeczne jej członków. Panuje zgodność, że przemoc domowa jest rezulatem interakcji czynników ze wszystkich wymienionych wyżej poziomów. Tutaj zajmiemy się jedynie sprawcami przemocy oraz tylko wycinkiem ich intrapersonalnego funkcjonowania - a mianowicie faktem występowania zaburzeń psychicznych wśród agresorów. Każda sytuacja utraty kontroli nad swoim zachowaniem może prowadzić do zachowań agresywnych. Przemoc - w postaci agresji słownej, znęcania się psychicznego czy też agresji fizycznej - nie jest zachowaniem zdrowym. Dla osób interweniujących w sytuacjach przemocy domowej ważne jest rozróżnienie, czy w danym wypadku wymagana jest interwencja policyjna lub prawna, czy też pomoc psychologiczna lub psychiatryczna. Wśród sprawców przemocy opisuje się występowanie zaburzeń psychicznych z następujących grup: * zaburzenia osobowości, * zaburzenia spowodowane stosowaniem substancji psychoaktywnych, * zaburzenia w przebiegu chorób somatycznych, zaburzenia organiczne i upośledzenie umysłowe, * zaburzenia zachowania, * zaburzenia preferencji seksualnych, * zaburzenia adaptacyjne i dysocjacyjne, * zaburzenia afektywne, czyli nastroju, * zaburzenia psychotyczne z kręgu schizofrenii i zaburzenia urojeniowe. Zaburzenia osobowości Agresorzy są często diagnozowani jako osoby z zaburzeniami osobowości. Pierwszym zaburzeniem, jakie przychodzi na myśl, ale jak się okazuje nie jedynym, jest osobowość dyssocjalna - dawniej zwana psychopatią. Dotychczas z badań nie wynika specyficzne zaburzenie osobowości agresora, tym niemniej próbowano zestawić pewne cechy osobowości sprawców przemocy. Cechy zaburzeń osobowości agresorów można bodajże najogólniej podzielić na trzy następujące grupy: * asocjalne i borderline, * narcystyczne i antysocjalne, * zależne i kompulsywne. W literaturze psychologicznej znajdziemy wiele klasyfikacji tego typu. Cechy zaburzeń osobowości sprawców przemocy Sprawcy często pochodzą z rodzin, w których występował problem przemocy, przy czym albo oni sami doświadczali przemocy, albo byli świadkami przemocy między rodzicami. Mężczyźni-sprawcy przemocy wobec partnerek manifestowali: * niską samoocenę, * słabo ukształtowany obraz siebie, * niski poziom kontroli impulsów, * wyznawali często tak zwane tradycyjne wartości i tradycyjny podział ról w związku na kobiece i męskie. Przy próbie komunikacji sprawcy przemocy jawią się jako osoby, które szybko osiągają poziom frustracji i złości, mogą reagować impulsywnie z zastosowaniem przemocy wskutek łatwej aktywacji agresji. Mówi się też o: * skłonności do uzależnień od substancji psychoaktywnych, * zachowaniach manipulacyjnych, * labilności nastroju. Zaburzenia spowodowane stosowaniem substancji psychoaktywnych Wśród zaburzeń tego typu wiodącą rolę odgrywa alkohol, aczkolwiek mechanizm uaktywnienia przezeń działań agresywnych nie został dotąd wyjaśniony. Nie wiadomo wciąż, czy alkohol wpływa bezpośrednio na torowanie zachowań agresywnych, czy poprzez degradację biologiczną i społeczną sprawcy i jego rodziny sprzyja pojawianiu się agresji. Badania zwracają uwagę na korelację pomiędzy używaniem substancji psychoaktywnych a występowaniem przemocy w rodzinie. Obraz kliniczny związany ze stosowaniem substancji psychoaktywnych może być bardzo bogaty: od ostrych zatruć, poprzez zatrucia przewlekłe i uzależnienia, zespół abstynencyjny, aż po zaburzenia zachowania, nastroju, osobowości, zaburzenia psychotyczne, zaburzenia świadomości, otępienia i najróżniejsze inne, późne następstwa stosowania tych substancji. Zaburzenia w przebiegu chorób somatycznych, zaburzenia organiczne i upośledzenie umysłowe Jest to grupa zaburzeń, których przyczyna tkwi w czynnikach fizjologicznych, a które mogą się manifestować objawami psychopatologicznymi. Istnieje szereg chorób somatycznych, które mogą bezpośrednio wpływać na stan psychiczny osób chorych - jak chociażby zaburzenia endykrynologiczne czy choroby układu krążenia. Także choroby organiczne tkanki mózgowej, zapalenia, guzy czy urazy mózgu oraz upośledzenie umysłowe wpływają na psychikę. Cała ta grupa chorób może mieć bezpośredni wpływ na zachowanie lub też może ona dawać odległe następstwa w postaci zaburzeń procesów poznawczych czy zaburzeń osobowości. Ich przyczyny wymagają zatem diagnozy i leczenia. Tym niemniej, jeśli nawet nie mamy do czynienia ze zjawiskiem, które można opisać diagnozą lekarską, należy pamiętać, że wśród sprawców przemocy duża grupa miała uraz mózgu czy też przebyte choroby lub mikrouszkodzenia tkanki mózgowej. Badania neurofizjologiczne wykazują często dysfunkcję kory czołowej i skroniowej u sprawców przemocy. Te pola są odpowiedzialne za regulację zachowania i kontrolę impulsów. Ich uszkodzenie może zatem wiązać się z łatwiejszym uruchamianiem zachowań agresywnych. Zaburzenia zachowania Spośród zaburzeń zachowania u sprawców przemocy najistotniejsze są zaburzenia nawyków i popędów, a przede wszystkim zaburzona kontrola impulsów. Ponieważ tego rodzaju zaburzenia mogą być związane z przyczynami organicznymi, z uzależnieniami, z wzorcami zachowania wyniesionymi z rodziny pierwotnej lub też z innymi uwarunkowaniami - należy o tym pamiętać, stawiając diagnozę. Ta grupa zaburzeń jest także wyróżniana przez badaczy i niewątpliwie sprawcy przemocy mają zaburzoną kontrolę impulsów - w tym wypadku impulsów agresywnych. Zaburzenia preferencji seksualnych Ten typ zaburzeń dotyczy przede wszystkim sprawców seksualnego wykorzystywania dzieci oraz gwałtów w związkach partnerskich. Podobnie jak w wypadku zaburzeń osobowości opracowano wiele typologii sprawców tego rodzaju przemocy, stosując kryteria psychologiczne i socjologiczne. Z psychiatrycznego punktu widzenia należy uwzględniać pedofilię i sadomasochizm, chociaż homoseksualizm, oglądactwo i ekshibicjonizm - zwłaszcza wobec dzieci - mogą też odgrywać istotną rolę. Zaburzenia adaptacyjne i dysocjacyjne Sprawcy przemocy to osoby, które wykazują niezwykle silne pobudzenie emocjonalne w kontaktach z ludźmi. Często też nie mają zdolności ekspresji emocji i efektywnego porozumiewania się, a zatem są niezdolni do zachowań asertywnych. W związku z tym wszystkie sytuacje konfliktowe mogą ich skłaniać do stosowania mniej efektywnych sposobów rozwiązywania problemów, jak zastraszanie czy słowna i fizyczna przemoc. Ponadto badania wykazały, że pary, których dotyczy przemoc, mają tendencję do ciągłego omawiania pewnych tematów, postrzeganych przez nie jako bardzo ważne, i za wszelką cenę dążą do rozwiązania problemu - co przy kłopotach z porozumiewaniem się także może prowadzić do użycia przemocy. Zaburzenia adaptacyjne wiążą się z funkcjonowaniem społecznym sprawców przemocy. Badania, które były prowadzone głównie nad mężczyznami, wskazują, że izolacja społeczna jest czynnikiem skorelowanym z wszystkimi formami przemocy domowej i że agresorzy często izolują się społecznie, gdyż mają trudność z tworzeniem i utrzymaniem sieci wsparcia społecznego, co zwiększa oczywiście podatność na stresy i uniemożliwia ich społecznie akceptowane rozładowywanie. A zatem reakcja na ostre i przewlekłe sytuacje stresowe - także w związku z wymienianymi wyżej innymi zaburzeniami - może wiązać się u tych osób z ujawnianiem się zachowań agresywnych. Agresywnym zachowaniom sprzyja też dysproporcja w zarobkach partnerów, w ich poziomie wykształcenia, w pozycji społecznej, przynależność do różnych ras lub wyznawanie odmiennych ideologii - zwłaszcza w połączeniu z niską samooceną i słabą zdolnością zwalczania frustracji. Zaburzenia afektywne Z zaburzeniami agresywnymi możemy się spotkać u osób będących w stanie maniakalnym lub hipomaniakalnym, które z powodu braku dystansu między sobą a otoczeniem mogą z jednej strony narażać się na agresję innych osób, a z drugiej same zachowywać się agresywnie. Następna grupa to osoby, które mogą przejawiać agresję w przebiegu depresji, zwłaszcza tak zwanej depresji z pobudzeniem. Kolejna grupa to zaburzenia nastroju nie osiągające poziomu psychotycznego, na przykład cyklotymia i dystymia, mogące także prowadzić do omawianych zaburzeń zachowania. Zaburzenia psychotyczne z kręgu schizofrenii i zaburzenia urojeniowe Zachowania agresywne możemy spotkać także u osób z tak zwanymi objawami wytwórczymi, czyli urojeniami, a więc zaburzeniami myślenia oraz halucynacjami, czyli zaburzeniami postrzegania. Z powodu choroby osoby takie, często zachowujące się dla nas niezrozumiale i dziwacznie, mogą również przejawiać zachowania agresywne. Choroba może uniemożliwić im rozpoznanie znaczenia czynu agresywnego lub powstrzymanie agresywnego zachowania. Oczywiście osoby cierpiące na tego typu zaburzenia, podobnie jak osoby cierpiące na zaburzenia z kręgu afektywnego, wymagają szybkiej interwencji, diagnozy i leczenia psychiatrycznego. Należy liczyć się z występowaniem zaburzeń psychicznych u sprawców przemocy w rodzinie. Zawsze oczywiście trzeba uwzględniać także problem interpersonalnego, społecznego i socjokulturowego kontekstu przemocy. Zaburzenie psychiczne sprawcy może być jednym z czynników tego złożonego zjawiska.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość twój mąż jest chory psychiczni
e przeczytaj jeszcze raz to co napisałaś. on ma chyba jakieś rozdwojenie jaźni 20:57 [zgłoś do usunięcia] loni84 Powiedzialam, ze strasznie mnie boli glowa dzieki niemu i ze musze isc do lekarza, on - 'oczywiscie'. powiedzialam, ze wezme na niego papier, a on ze ok. spytalam jak to mozliwe ze nie ma wyrzutow sumienia po tym co mi zrobil, a on ze ma mnie gdzies i ze wcale mnie nie bil (bo gdyby tak bylo to bym bardziej ucierpiala), tylko uspokajal, a ze mnie inaczej nie mozna, to musial tak. I jak zwykle, ze jestem psychiczna, to ja winna wszystkiemu i ze on pare razy mowil mi ze mam sie uspokoic a ja nie sluchalam (chodzi o to, ze smialam byc podenerwowana, mowic podniesionym glosem i pytac co sie z nim dzieje, ze jest taki dziwny)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość luni84
layla-mia: wlasnie najgorsze jest to (najtrudniej dlatego mi jest cos zrobic), ze na codzien jestesmy swietna para. W ogole polaczyla nas wielka milosc, wiele romantyzmu w tym bylo. I dlugo bylo wspaniale, zaczelo sie w ciazy... On jest ogolnie bardzo dorby dla mnie, czuly, kochajacy, niczego mi nie odmawia. On po prostu mysli schematami, uwaza ze dobre malzenstwo NIGDY nie powinno sie klocic! Kobieta zawsze powinna byc spokojna. Ja przyznam, ze jestem cholerykiem i jak sie wsciekne, to sie wydzieram, wyzywam niestety, nie umiem sie opanowac po prostu i nie kontroluje siebie. Szczegolnie jest to trudne gdy ja w szale gadam do niego, a on sie nie odzywa, zupelnie, zero!! Doprowadza mnie to do jeszcze gorszego stanu. Ostatnimi czasy on stwierdzil, ze nie mozna mnie inaczej uspokoic jak uderzeniem. Ja nie wiem co ze mna jest, ale mnie TO NIE ZATRZYMUJE..... Pewnie wiekszosc bylaby w szoku i uciekla do drugiego pokoju, a wpadam w jeszcze wieksza wscieklosc, czesto mu oddaje, dalej sie dre, wiec on kontynuuje. Ostatnio gdzie raz na miesiac sie to zdarza, na 2

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość luni84
Mysle, ze nie jestesmy typowym przykladem przemocy w rodzinie. Ja sie np kompletnie go nie boje, wiem jakos ze nic powaznego mi nie zrobi. On po prostu traci kontrole i nie umie sobie z tym poradzic. Nie wiem zreszta, moze wszyscy sadysci tak maja, a on nie jest lepszy. U niego w domu po prostu tak bylo, ze ojciec po alkoholu nie raz podniosl reke na mame. On nie pije (powiedzial sobie, ze nie bedzie jak ojciec,szkoda ze nie pod wszystkimi wzgledami...), tj. nie jest abstynentem, ale malo pije. My po prostu mamy rozne poglady, on ma jakies tradycyjne, jak sprzed 2 wiekow - wczesniej mi sie to podobalo, takie zycie w szacunku, ale to jest niemozliwe nigdy sie nie kTzn. klocic sie wedlug niego mozna, sprzeczac, ale na jego warunkach, czyli ja nie mam prawa krzyczec, to go doprowadza do szalu, nie rozumie, ze czasami nie da sie kontrolowac emocji. W ogole on wszystko moze znosic przez jakis czas, ja moge byc jaka chce, zla i podenerwowana, ale po jakims czasie w takiej sytuacji on w koncu wybucha. Ja nie wiem, powinnam sie w koncu nauczyc jak sie z nim 'obchodzic', ale po prostu w okresach normalnosci, jest tak... normalnie, on jest idealnym mezem, we wszystkim mi pomaga, przy dziecku, w domu, adoruje mnie, moze sie patrzec na mnie godzinami z miloscia w oczach... Dlatego mnie to jakos usypia, moja czujnosc, i znowu trace kontrole. Ja nie wiem, kazdy teraz pewnie powie ze sie tlumacze jak kazda ofiara przemocy, ale nigdy nie jest tak, ze wina lezy po jednej stronie. Ja tez jestem tu winna, tylko ze wiem, on powinien zareagowac inaczej, inaczej mnie uspokoic.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość leyla-mia
pierwsza maja myśl- skoro się kochacie to on nie widzi w tym problemu? dobrze mu z tym ,że w taki sposób Cię traktuje? druga myśl- oboje powinniście skorzystać z jakiejś pomocy.z tego co piszesz on jest DDA czyli dorosłym dzieckiem alkoholika tez może sobie nie radzić z pewnymi sytuacjami,emocjami.To równiez może mieć jakiś wpływ na to zachowanie. trzecia myśl - to widzę u Ciebie schemat osoby współuzaleznionej jak jest kochany to jest cacy a jak podniesie rękę to nienawidzisz i działasz,szukasz info w necie a gdy znowu jest cukierkowo przestajesz coś robić i koło się zamyka. macie problem i sam on się nie rozwiąże , pomyśl jak mozecie sobie pomóc.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość orzech twarrdy
ja tu widze tez inny problem: Ty kalkulujesz, ze Ci sie oplaca byc bita, bo nie masz pracy. Jakbys wierzyla, ze dasz sobie rade, ze zarobisz na siebie i dziecko to bys miala wieksza motywacje, zeby to zakonczyc. Na dziecko on moze dawac pieniadze i bez bicia Ciebie, bo jest jego ojcem, ale nie wiadomo, czy by dawal jakbys odeszla, bo wtedy milosc do dziecka mogla by sie skonczyc /skoro juz pokazal, ze potrafi podniesc na Ciebie reke/.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość luni84
layla-mia: miedzy nami juz bylo tyle takich sytuacji, klotni (choc nie az takich jak ostatnia), ze to juz jest bardzo zla sytuacja, on nawet nie czuje sie juz winny, mnie obwinia tylko, zawsze ja jestem ta najgorsza. Jego ojciec nie jest alkoholikiem, po prostu lubi sobie wypic, ale wszyscy sa zgodni, nawet ja, to nie alkoholizm. Kiedys pil rzeczywiscie non stop i wtedy pare razy mame uderzyl (no na pewno wiecej niz pare). Ona z nim zostala, dzieci to widzialy, ze to jest ok - bicie zony, wiec na pewno jakos to przejeli. Chociaz jego brat z tego co wiem taki nie jest (chociaz tez wiadomo nie wiem na pewno). Nie wiem jak nam pomoc i czy to w ogole ma sens. On w okresach jak jest normalny to naprawde jest idealny. Teraz mnie nienawidzi i nawet nie przejmuje sie mna, albo tak tylko pokazuje... Jest w domu od 16, zajmuje sie caly czas synkiem (z czuloscia i cierpliwoscia), zebym ja mogla odpoczac, kupil moje ulubione rzeczy, ale... nie rozmawia ze mna i jest niby obrazony. Ja nie wie moge tak zyc, w takich warunkach, musze myslec o synku, na razie on o niczym nie wie (czuje wszystko, ale przy nim okazujemy tylko pozytywne emocje, zadnych klotni w zasiegu jego wzroku i sluchu,ja do niego nie podchodze jak jestem zdenerwowana), ale wkrotce jak bedzie starszy, nie da sie tego utrzymac w tajemnicy. Zreszta wiadomo mysle tez o sobie, nie chce zycia z tyranem. On jest jakis slaby ja widze, nie jest w stanie kontrolowac sie, spiety, to wszystko stad wynika... Nie wiem czy mozna mu jakos pomoc, ja przeciez nie moge byc wiecznie spokojna i usmiechnieta, to nie o to chodzi, zeby chodzic jak w zegarku i sztucznie na wszystko reagowac. Moze terapia... Zreszta on na razie jest na etapie obrazenia na mnie i mam sie wynosic. Juz sto razy tak bylo, pakowalam sie, bo to ja tego chcialam, w koncu jakos sie dogadywalismy. Wczesniej on mnie blagal, ostatnimi czasy ja niestety jego...I to byl moj najwiekszy blad (ale bylam przed porodem, a potem po itd. i nie moglam sobie od tak wsiasc do samolotu), bo poczul sie bezkarny. Dziekuje niezmiernie za wszystkie wypowiedzi i rady, to jest wspaniale uczucie, ze ma sie jakas pomoc...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×