Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość mamuska 3,5 miesięcznego synka

czemu potrzebujecie az tyle czasu męża po porodzie

Polecane posty

Gość mamuska 3,5 miesięcznego synka

teraz to się słyszy jak to kobiety nie mogą sobie poradzić po porodzie i robią wszystko aby ten mąż siedział jak najdłużej nawet do miesiąca czasu. no sory dla mnie to jakaś niedorzeczność. tydzień wystarczy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mamuska 3,5 miesięcznego synka
a do tego jeszcze pomoc mamusi , teściowej,...itp..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
potrzebuje go tzn myślę ze potrzebuję przez czas który będę w szpitalu żeby zajął się dziećmi i później by się przydał puki nie bedę w stanie opanować karmienia, przewiajania, gotowania zupek wychodzenia na spacer, sprzątania, kąpania i ogólnej samowystarczalności. Myślę że wytrzymam z mężem 24 na dobę tak około 3-4 dni po tym czasie ekspresowo dojdę do siebie bo mnie kur. trafi :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
póki ech teściowa mi całkiem zbędna :D Mamuśka? nie ma problemu. Zawsze fajnie mieć z kim poplotkować :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Urodziłam w sobotę w niedzielę wyszłam ze szpitala. Mąż był w domu w pon i wtorek a w środę poszedł już do pracy. Nie pomagała mi mama, teściowa jest 900km od nas:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Mama przyjeżdżała ale nie chciałam żeby mi pomagała :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mamuska 3,5 miesięcznego synka
ok. rozumiem tydzień czasu. sama ma w domu 3 latka i 3 miesięczne dziecko. wiadomo ze mąż siedzi w domku i zajmuje sie dzieckiem na czas pobytu mojego w szpitalu, a potem kilka dni aby pomóc przy synach. zaznaczę ze miałam cc. ale teraz gdzie sie nie patrzy to wiele kobiet przez kilka tygodni sobie sama nie radzi. i szuka opieki a to od męza lub kogoś iinego z rodziny tyle czasu 24/h przez miesiąc z facetem , to za dużo

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
A moj dlugo siedzial na wolnym. Mala miala takie chisterje (kolki) ze cala noc wisk. Wiec nawet jakby chcial isc do pracy to chyba by padl w polwoie drogi i zasna. Duzo mi pomagal i chwala mu za to.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mamuska 3,5 miesięcznego synka
no to wy jesteście tymi przypadkami które sobie radza, samodzielne kobietki. ja bym nie mogła tak cały czas z mama czy z teściowa, ok. od czasu do czasu to jest jeszcze normalne.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Pewnie trochę z nudów. Jak się siedzi z maluchem 24 h w domu mąż pracuje od rana do wieczora to nuda. Tak to zawsze sobie z kimś pogadasz. Myślę, ze nie o pomoc tu chodzi tylko bardziej aspekt towarzyski. Mój mąż ma zamiar wykorzystać ten urlop plus zaległy urlop plus opiekę plus tacierzyński plus cos tam jeszcze hahaha właśnie ostatnio go uświadomiłam że po 3 dniach zaczniemy na siebie warczeć i albo wróci choć na pół etatu do roboty albo się pogryziemy. Kocham go nad życie ale za długo w jednym pomieszczeniu nie potrafię z nim przebywać. Moze jestem dziwna.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Mi się też nudziło. Męża nie ma od rana do wieczora, wszystko zrobione to zazwyczaj jechałam do rodziców z małą na kawkę pogadać i późnym popołudniem wracałam:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mamuska 3,5 miesięcznego synka
nie powiem bo mój mąż tez brał wolne i razem wyszło by grubo ponad 2 tyg. ale brał to tak w ratach, po porodzie kilka dni z weekendem tydzień bo rodziłam w sobote ze szpitala wyszłam we wtorek wieczorem a do pracy wrócił po niedzieli, potem tydz kiedy urzadzałaAM CHRZCINY i świeta i kilka dni po nowym roku.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
to zależy kto, jak masz ten luksus i może mąż ci po porodzie pomóc, razem sie cieszycie z pierwszych dni waszego maleństwa, podobnie jest z teściową czy mamą, wiec to jest duże szczęście ale niewiele z nas ma takie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość szófladka
To ma byc mój pierszy poród, więc nie wiem totalnie nic i nie wiem, jak to bedzie wszystko wygladało i funkcjonowało. Mój mąż sam chce zostac przez tydzień czy dwa w chacie, bo jest po prostu bardzo ciekawy tego wszystkiego i chce w tym brac udział. A mama do mnie przyjedzie nie po to, żeby mi nie wiadomo w czym pomagala, tylko zeby był ktos ze mna, jak mnie dopadnie baby blues. Żeby odwrócił moją uwagę, żeby opowiedział cos śmiesznego, żebym nie miała poczucia, ze wpadam w dół i nikogo to nie obchodzi. Jak ty nie potrzebujesz nikogo, to nikt cie nie musza

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mirrka
ale przeciez to też jego dziecko to po co mu ograniczać "dostęp"? Mój wziął dwa tygodnie, potem jeszcze tydzień- fajnie było. Rodzice ani teściowie nam nie pomagali, z czego bardzo się cieszę. Bardzo zbliżylismy się wtedy do siebie - miło to wspominam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mamuska 3,5 miesięcznego synka
Kasia ale widzisz ty jechałaś do rodziców z nudów by sie do kogoś odezwać , ja tez jeżdże z dziećmi a to do mamy a to do siostry. ale chodzi mi o to ze jest tak , że przyjeżdża mama i pomaga w domu, porzadki, obiad aby kobieta mogła sie zając tylko dzieckiem i powiem ze znam kilka dziewczyn co tak mają. rozumiem odwiedziny ale mieć cały czas matkę czy teściowa na karku. ojj nie...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość szófladka
Jakbym miała rodzicow pół godziny drogi od siebie, to tez bym do nich jeździła. Ale mieszkamy kawał drogi od siebie. Każdy ma jakąś swoją sytuację i to jego sprawa, jak sobie wszystko zorganizuje.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość to wielka frajda obserwowac
wspolnie ten pierwszy miesiąc.Obu stronom sie przyda.Poza tym jest wiecej sily,zeby tym okresem naprawde sie cieszyc. No i facet na wlasnej skorze przekonuje sie, jak to jest byc "kura domową" i czy naprawde nie ma w domu nic do robienia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ja sobie wypadu do mamy nie wyobrażam no chyba ze samochodem, a że się swojego zrzekłam na rzecz męża po tym jak swój rozwalił to ta opcja jest niedostępna :( Autobus z 2 przesiadkami z 3? No ok mogłabym się tak raz wybrać w chwili przypływu sił i dobrego humoru, ale żeby tak częściej o to nie. A mężowi absolutnie nie mam zamiaru kontaktów z dziećmi ograniczać. Całe noce jego! :D:D:D:D Niech wie ze ma dobrą żonę :D:D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość eciepeciefifarafa
autorko Ty masz chyba, za dużo wolnego czasu że się nad takimi sprawami zastanawiasz. Mnie nic a nic nie interesuję czy ktoś ma męża w domu zaraz po porodzie czy nie.Jednej kobiecie ta pomoc jest niezbędna, a inna sobie świetnie radzi sama, ani w pierwszym ani w drugim przypadku nie ma nic złego. Dlaczego na kafe kobiet czepiają się tak błahych spraw? Kochane, życie będzie znacznie prostsze i piękniejsze jeśli każdy zajmie się swoimi sprawami.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mamuska 3,5 miesięcznego synka
tydzień- 2 tyg. z mężem ok. ale niektórzy siedzą dłużej ok miesiąca do tego rodzice. coś powiem z własnego doświadczenia o pomocy rodziców. otóż moja teściowa wzięła sobie wolne aby przyjechać do nas tłumacząc ze zajmie sie starszym synem. ja na to ok. ale nie myślałam ze przyjedzie na 2 dzień (we wtorek wyszłam w środe u mnie była) i że ma zamiar siedzieć tydz czasu. i wiecie co tyle mi pomogła ze umyła mi naczynia, a wnukiem nawet 5 min sie nie zajęła. z mężem byliśmy wściekli , dzień po szpitalu chęc spędzenia czasu tylko z rodziną, troche swobody a tu teściowa. mąż delikatnie dawał zrozumienia ze sobie poradzimy i niedługo przyjedziemy w odwiedziny albo ona do nas. nie chciała słuchć , wyszła i sie nie odzywała 2 miesiące.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość isegjhiehlaknvldkjf
No,ale nie rozumiem czemu tak Ci to przeszkadza. Przecież każdy robi jak uważa:O Ja doszłam szybko do siebie,ale mąż też chciał być przy dziecku przez te pierwsze dni to co zabronić mu? Moja kuzynka przez dwa miesiące po porodzie nie mogła dojść do siebie i też dobrze,że miała na czyją pomoc liczyć. Co innego jak ktoś Ci siedzi na głowie(np. teściowa),a co innego jak ktoś wpadnie na godzinę,żeby cokolwiek pomóc.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
a moj mial wolne miesiac i bylo super. byl przy porodzie, uczestniczyl we wszystkim po. to wazne zeby pewne rzeczy razem robic, inaczej wyhodujesz sobie mezusia, ktory poglaskanie dziecka po glowce w niedziele bedzie uwazal za spelnienie ojcowskiego obowiazku. jasne, ze dalabym sobie rade sama, ale po co? kiedy fajnie jest te pierwsze chwile przezywac razem:) moj chodzil po zakupy, pomagal sprzatac i od 7 rano zajmowal sie dzieckiem, kiedy ja odsypialam nocke.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość a mojego w ogole nie bylo
jak rodzilam byl za granica w pracy. Synka zobaczyl dopiero jak ten mial 2 miesiace ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
po pierwsze - co to za małzenstwo jak sie nie jest w stanie ze soba wytrzymac 24h na dobę przez dłuzszy czas?... po drugie - dlaczego kobieta ma byc sama w tym najtrudniejszym okresie, kiedy sie z dzieckiem dopiero ucza siebie nawzajem? mezowi tez sie przyda jak sie podszkoli co i jak. ostatecznie to tez jego dziecko, niech zobaczy jaka to ciezka robota. po trzecie - obecnosc chlopa jest korzystna bo mozna wtedy wygospodarowac troszke czasu dla siebie. po czwarte - pomoc innych osob - mamy, tesciowej - jesli te osoby CHCA pomoc to WARTO skorzystac. jeszcze sie zdazymy urobic po łokcie w zyciu. a zawsze to lepiej skupic sie na dziecku niz na prasiowaniu i myciu podłóg.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mała_miiii
ze szpitala wyszłam o 17 a na 20 mąż pojechał do pracy - nie umarłam dziecię też żyje.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość hreaytrwtW
kobiety różnie znoszą poród u mojej kuzynki jej mama zajmowała się dzieckiem chyba z pół roku, bo kuzynka była w takim stanie że szkoda mówić - chyba miała deprechę i dziecko prędzej zrzuciłaby ze schodów niz uspokoiła w dodatku rana po cesarce nie chciała się goić i takie tam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zawistne oj zawistne
taa jasne - podpisuje sie pod każdym Twoim słowem:) a autorka pewnie po prostu zazdrosna, że jej mąż nie może sobie pozwolic na siedzenie w domu dluzej niz pare dni:P albo że ma ją i dziecko w nosie, i tylko patrzy, żeby wybyć z domu. stąd jej frustracja:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ta niedobra pupaa
wyobraz sobie autorko, że jest nawet coś takiego jak urlop tacierzyński, kuzynka jak miała małe dziecko to najpierw ona z nim siedziała pół roku, a potem jej facet- pół.... Dziecko ma dwóch rodziców, a nie tylko mamusię

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Autorko, z innej beczki. Napisałaś, że miałaś cc. Czy po porodzie mąż zabrał dziecko do domu, a Ty zostałaś? Jak szybko wstałaś po? Czy miałaś możliwość, żeby dziecko z Tobą czekało w szpitalu? Wiem, że nie na temat, ale jestem tego ciekawa, bo mnie to będzie dotyczyło, a nie mam kogo zapytać...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×