Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość Nie pracuję

Nie chcę pracować...

Polecane posty

Gość szczęśliwa 27 latka
Właśnie też brakuje mi tej adrenaliny, kontaktu i ogólnie takiego samoistnego rozwoju osobowosci. Zawsze byłam bardzo towarzyska, jako panna lubiłam jakieś flirciki i tego typu sprawy ;) Żyłam na wysokich obrotach i jak tak drastycznie spadły, to jakoś straciłam ambicje i wiarę w sprawiedliwosć, swoje umiejętności i wiedzę. Jest mi przykro, bo nie w takim kraju i nie w takiej rzeczywistości chciałam żyć, i nie tak sobie wyobrażałam swoje dorosłe samodzielne życie => jeżeli chodzi o życie zawodowe.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Nie pracuję
Wielu pracodawców patrzy na to że jest się kobietą, a kobieta wiadomo urodzi dziecko, będzie je wychowywać, na opiece siedziec itd...itp.... Jednak nie możesz tak na to patrzeć, wiele kobiet które mają dzieci umieją pogodzić życie zawodowe z życiem prywatnym i na dodatek są najlepszymi pracownikami. Tak na marginesie to za szefa lepiej miec faceta, bo oni więcej zrozumieją niż nie jedna kobieta.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość szczęśliwa 27 latka
Wiesz co, to nie chodzi że ja tak myślę, ale to jakoś podświadomie we mnie tkwi. Wiesz może takie coś z domu się wynosi. Ojciec zrobił ogromną karierę, do dziś jest bardzo znany w pewnych kręgach. Mama to szara myszka (choć jest piękną i mądrą kobietą), która nas wychowywała. Bardzo chcemy mieć dzieci, może kiedyś wyjdzie. Nie chcę sobie robić ciśnienia na dziecko, bo jak nie wyjdzie to będę się dołować. Wychodzę z założenia, że nad tym czy będziemy mieli dziecko czuwa siła wyższa. Nie zabezpieczamy się, regularnie współżyjemy. Nawet mam testy owulacyjne, mierzę temperaturę... zobaczymy. Nie każdy tak od razu zachodzi. Lekarz mi powiedział, że będziemy sie martwić jak przez 2 lata starań nic nie będzie. Tyle to czekać nie będziemy, ale jeszcze kilka miesięcy poczekam. Jest w Białymstoku dobra klinika invitro, jakoś tym się nie martwię na razie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość na zachodzie kobiety czesto
nie pracują i nie mają takich rozterek, a u nas boimy sie co o nas pomyslą znajomi

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość szczęśliwa 27 latka
I w tym jest ziarno prawdy... znajomi i kuzyni też są wścibscy...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zależy jak leży
pytanie tylko : CO DALEJ? A CO JESLI...? a co jesli mąz Cie zostawi ? lub umrze ? a co jesli nie bedziesz miala z czego? A jak będzie wygladac Twoje życie za kilka lat?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Nie pracuję
Ja uważam, ze jeśli kogoś stać na to zeby siedzieć w domu to również stać go na oszczędzanie. Nie wyobrażam sobie, żeby wszystko roztrwonić, a później sie martwić...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ja nie pracuje, to byla decyzja zaplanowana, 3-lata z dzieckiem dla mnie to jest normalka.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
temat może stary ale też uwazam ze niech każdy robi jak mu wygodnie. my nie mamy dzieci. mąż dobrze zarabia. jestem po operacji serca i obecnie pracuję na pół etatu po to by tylko "pracować". niestety z moim zdrowiem bywa różnie i czasem jest mi bardzo ciężko i chętnie rzucilabym tę prace w cholerę. niestety moje schorzenie nie kwalifikuje się do renty. więc pracuję. często w bólach i z musu po prostu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
oj jak ja bym chciała moc pozwolić sobie na siedzenie w domu. a nie mogę :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A ja chciałbym mieć pracę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Pracuję 8 godzin dziennie i każdy dzień to dla mnie mordęga.. A w niedzielę nie mam siły na swoje hobby, na sport, czy wyjście gdzieś, bo odsypiam cały tydzień pracy. A po południu chodze jakby mnie ktoś z krzyża zdjął. Nawet mi nie w głowie jakiejś rozrywki czy wyjścia. Ledwo coś zacznę sprzątać, ogarniać i już nadchodzi wieczór i trzeba się szykowac na jutro do roboty... Szczerze zazdroszę kobietom, które nie muszą pracować. A takie głupie gadanie, że co będzie jak mąż zostawi albo umrze- a co, gołodupce nie zostawiają i nie umierają? Jak się ma przez tyle lat forsę, to można odłożyć, zainwestować, pomnożyć.. A nawet jeśli już będzie nadal za mało z tych inwestycji i oszczęsdności to zawsze mozna wtedy iść do pracy. lepiej pracować np. o 10 lat mniej niż więcej. Lepiej żyć w bajce kilka- kilkanaście lat i potem spaść na ziemie niż pełzac po dnie zawsze:/

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
do gościa powyżej - święte słowa, niestety ja wyszłam za gołodupca, widziały gały co bały, ale jakoś w tamtym momencie nie myślało się o prozie życia, teraz niestety nadeszła, kończy się właśnie mój urlop macierzyński i z bólem serca bede musiała oddac swojego synka do żłobka i iść - oglądać przez 8 h dziennie wiecznie niezadowolone i roszczeniowe mordy

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
"taka forma życia odpowiada. Ty jesteś zadowolona, bo nie musisz pracować i na wszytsko Cię stać, a do tego jak syna "odtransportujesz" do przedszkola, to masz pół dnia wolnego na pierdy u koleżanek. Z kolei mąż ma wyprane, wyprasowane, obiadek ugotowany itd... Nie zdziw się autorko jak mąż znajdzie sobie kochankę. Wtedy Ci się oczy szeroko otworzą!!! Znam 2 takie przypadki niestetysmutas.gif" Pracowanie i słabiej zadbany dom jako gwarancja że mąż nie zdradzi. Czy możesz to przedstawić na papierku ? I jaka rekompensata jak gwarancja jednak zawiedzie ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
"Tak na marginesie to za szefa lepiej miec faceta, bo oni więcej zrozumieją niż nie jedna kobieta" Wiesz co miewałam już szefów facetów i wcale ich dobrze nie wspominam. I właśnie nic nie rozumieli i nic ich nie obchodziło. Co do kobiet to zależy od charakteru. Może się trafić harpia a może się trafić normalna kobieta.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A ja pracuję, bo kocham swoją pracę. Mam męża, dzieci, dom... Jak siedziałam w domu to myślałam że mnie coś trafi,bo ile można sprzątać, gotować, jeździć po koleżankach czy na zakupy? Ale to moje podejście,taka jestem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
To ja mogę to samo o pracy napisać. Ile można zapieprzać w pracy i robić jedno i to samo i oglądać te same gęby i użerać się z ludźmi, którzy wiecznie mają "gorszy dzień".

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A w domu kocham być. Kocham moje dziecko, a zajmowanie się nim, czynności domowe, zakupy, spacery z dzieckiem mnie cieszą bardziej niż to co robiłam w pracy. Dla was siedzenie w domu to gnicie, a dla mnie gnicie to siedzenie w pracy przez większość tygodnia szczególnie jak za oknem jest ładna pogoda

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość paktr

EuroKadra - nie ma żadnych problemów ze znalezieniem zatrudnienia, opcji pracy jest całe mnóstwo. Na pewno to nie jest taki moment, że ktoś chce znaleźć zatrudnienie i będzie mieć z tym problem. To jest dobry moment na szukanie lepszego zatrudnienia - skorzystajcie z tego, wszystko zależy od was. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość 9gbbjjjjgf

Ale lenie jestescie nie wstyd wam? Dorosle zdrowe kobiety na utrzymaniu meza.jakies niezaradne jestescie 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Mieetowa
4 godziny temu, Gość 9gbbjjjjgf napisał:

Ale lenie jestescie nie wstyd wam? Dorosle zdrowe kobiety na utrzymaniu meza.jakies niezaradne jestescie 

Nasza praca w domu to lenistwo?

 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Dnia 28.07.2017 o 01:42, Gość gość napisał:

Pracuję 8 godzin dziennie i każdy dzień to dla mnie mordęga.. A w niedzielę nie mam siły na swoje hobby, na sport, czy wyjście gdzieś, bo odsypiam cały tydzień pracy. A po południu chodze jakby mnie ktoś z krzyża zdjął. Nawet mi nie w głowie jakiejś rozrywki czy wyjścia. Ledwo coś zacznę sprzątać, ogarniać i już nadchodzi wieczór i trzeba się szykowac na jutro do roboty... Szczerze zazdroszę kobietom, które nie muszą pracować. A takie głupie gadanie, że co będzie jak mąż zostawi albo umrze- a co, gołodupce nie zostawiają i nie umierają? Jak się ma przez tyle lat forsę, to można odłożyć, zainwestować, pomnożyć.. A nawet jeśli już będzie nadal za mało z tych inwestycji i oszczęsdności to zawsze mozna wtedy iść do pracy. lepiej pracować np. o 10 lat mniej niż więcej. Lepiej żyć w bajce kilka- kilkanaście lat i potem spaść na ziemie niż pełzac po dnie zawsze:/

To co Ty w kamieniołomach robisz, że całą niedziele odsypiasz tydzień pracy?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
30 minut temu, Gość Mieetowa napisał:

Nasza praca w domu to lenistwo?

 

Nie. Należy rozróżnić obowiązki domowe od pracy zarobkowej.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×