Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość prosze o rade ....

moja mama ciagle mnie krytykuje. Juz nie daje sobie z tym rady. Co robic...

Polecane posty

Gość prosze o rade ....

Jestem na 3 roku stosunków międzynarodowych Wiem, że to był bląd.Chciałam startować na Architekturę ale mama powiedziała, że nie dam sobie rady więc poszłam na coś na czym powinnam dać sobie radę. Okazało się, że mimo na SM jestem jedna z najlepszych. Pomyślałam, że jednak umiem się szybko uczyć i potrafię być pracowita kiedyś bardzo interesowałam się historią sztuki i rysunkiem, że jednak chcę być architektem. W tym roku staram się dostać na architekturę wnętrz. Zrobię licencjat z Nie idzie mi super ale tez źle nie. Jestem przeciętna. Cale ferie rysuje. Staram się być coraz lepsza. Dziś rysowałam krzesło. Nie szlo mi zbyt dobrze. Mam mnie skrytykowała, że jest beznadziejne i do kosza. Owszem proporcje faktycznie mi się pomyliły ale mogła to łagodniej powiedzieć. Na kursie na tle innych dostaję różne recenzje ale nigdy tak drastyczne. ona mnie notorycznie do czegoś zniechęca, z góry zakłada, że mi się nie uda. Mam dość tej ciągłej de motywacji, poczucia, że jestem zła i głupia. Co jakiś czas mi powtarza, że jestem głupia "życiowo", że jestem gruba. Ojciec też mnie tak krytykuje (powtarza po matce).

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość prosze o rade ....
Już nie wiem czy jestem tak beznadziejna we wszytkim czego się tknę. Nie mam sił słuchać ciągłej krytyki. Chciałabym czasem usłyszeć słowa wiary w moje możliwości.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość fiołkowałąka
co robić??? ja jestem w LO i też rodzice mnie non stop krytykują, ale ja to olewam, tzn troszkę przywiązuję do tego wagę ale generalnie robie po swojemu bo to MOJE życie, tylko moje i niczyje inne, i to mokje decyzje a nie ich, pozwól się im dalej wtrącać i kireować swoim życiem a będziesz bardzo żalować

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość fiołkowałąka
ja też kiedyś słuchałam tej krytyki, plakałam, przywiązywałam do tego wagę ale teraz robie po swojemu!!! badź silna psychicznie, nie daj sobą pomiatać!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Szukaj wsparcia, komplementów u innych ludzi. A krytyką ze strony mamy staraj sie nie przejmować.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
nie tak powinni zachowywac sie rodzice,,,porozmawiaj z nimi szczerze i na spokojnie że sprawiają ci takim gadaniem przykrość i chcesz od nich wsparcia bo są tobie najbliżsii,,,a jeśli sie nie zmienią,,,to nie przejmuj sie ich zdaniem tylko to olej,,,idz dalej swoja drogą i wierz że możesz wszystko jeśli tylko chcesz...udowodnij to przede wszystkim sobie no i przy okazji im że sie nie poddasz i osiągniesz swoj cel:

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość fiołkowałąka
w moim przypadku rozmowy z rodzicami nic nie dały, choćbym miała same piątki i szóstki to nic dobrego, pochwały nie usłyszę, za to za 3, lub dopuszczajacy cala kłótnia jest

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość frfrfrrfrf3e34343
Wszyscy rodzice tacy są. Poza tym nie znam się ale wiesz co?? Wydaje mi się że lepiej jest być dobrym absolwentem stosunków miedzyarodowych niż kiepskim architektem!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość fiołkowałąka
tylko ze po stosunkach narodowych tak naprawdę nie ma pracy, wiesz, stosunki międzynarodowe---fajnie to brzmi ale to nie jest wartościowy kierunek, ludziom wydaje sie ze po tym jest nie wiadomo jaka praca i zarobki a po tym nie ma co robić, architekt to architekt, konkretny zawód jest i praca!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość fiołkowałąka
no właśnie, trzeba robić to co się lubi :):) to najważniejsze

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zamknij matce usta
odpowiedzią na krytykę: brak talentu, głupotę, skłonnosci do tycia, nieudaczność ( itp, w zależności od potrzeb) dziedziczy się po rodzicach... myślisz, że to po tobie czy po ojcu odziedziczyłam? I pytaj tak za każdym razem jak matka ci dokopie :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zamknij matce usta
twoja bogini źle radzi... jak zignorujesz matka nigdy się nie dowie jakie skutki ma ta jej bezmyślna paplanina i nie będzie miała podstaw, żeby przestać

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość fiołkowałąka
a kto zaczyna??? chyba jasne ża mama albo oboje rodziców a nie ona, ile można znosić takie gadanie o tym ze nic się nie umie, ze nic się nie jest wartym itd.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość fiołkowałąka
ja wiem co to znaczy gdy rodzce mówią ci ze nic nie jesteś warta, gorsza od brata/siostry :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość autorka tooopiku :(
Ja własnie poszlam na ten kierunek bo wiedzialam, ze raczej na nim dam sobie rade a na Architekturze nie.. Wiecie co racja. trzeba byc twardym i isc swoja droga ale trzeba pamietac, ze taka krytyka jest zla. Boje sie ze kiedys ja taka matka bede...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość uppp
oi

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ja mam wiecej lat niz ty
skonczylam studia, ktore mi matka zalatwila (humanistyczne, ktorych nienawidzialm), ale dla mnie to byl jakis sens istnienia teraz widze, jakas forma bycia wsrod ludzi, bo w domu zadnych relacji miedzyludzkich nie bylo. I od kilkunastu lat mam klopoty z praca. Gdy w koncu odwazylam sie isc swoja droga ojca juz na szczescie na swiecie nie bylo a matka mi to wypominala przez 5lat.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×