Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość BananowaMama

dziecko Tylko na mojej głowie bo ON pracuje :( już nie mam sił

Polecane posty

Gość BananowaMama

Mam 6-tygodniowe dziecko i opiekuję się nim w domu. Mąż pracuje i uważa, że on pracuje to jemu można oglądać filmy po pracy do północy, nie wstawać na karmienie(karmimy dziecko butlą), i musi smacznie się wyspać do 10 conajmniej!! ja już padam ze zmęczenia- wczoraj omdlałam i wymiotywałam z przemęczenia ale jak M stwierdził- bo za szybko wsałam z łóżka... kocham swoje dziecko i choćby nie wiem jak była zmęczona- zawsze poświęcę mu uwagę, ale oczekuje trochę współczucia i pomocy od M- tyle razy mu mówiłam o tym co mnie boli a on tylko jedno- że jak taka mądra jestem to mam iść do pracy...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mamaaaa
to niepojete co piszesz. Co za palant za przeproszeniem! Moj maz tez pracuje i to po 10 godz czasem a przy dziecku robi wszystko, wstaje w nocy, przewija itd., a kiedy ma wolne to ja wychodze na zakupy czy do kolezanki a on zostaje z malym. Na twoim miejscu od jutra zajelabym sie tylko dzieckiem, jemu nie gotowala, nie prala itp. niech tez sam sobie radzi!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość malamimimi
ale on kompletnie nic nie robi przy malym? Czy choc czasem pobawi sie chwile, przypilnuje, zebys chwile odpoczela? Moj maz ma wlasna firme, czesto pracuje od switu do nocy, czasem robi sobie dzien wolny - roznie. ALe do rzeczy. Glownie to ja siedze z mala, niedlugo konczy 6 miesiecy. Czasem jest ciezko. ale dajemy rade. Moj maz jeszcze nigdy nie zmienil dziecku pieluszki, nigdy jej nie wykapal bo sie boi, jednak gdy go poprosze i akurat jest w domu to da jej obiadek, posiedzi z nia godzine czy dluzej jesli nie marudzi o jedzenie (jest do konca 6 mies na piersi:)). Rano jak jest to pilnuje jej, ja mam wtedy czas na posprzatanie, zrobienie sniadania, kąpiel, wieczorem mam czas dla siebie, na chwile wytchnienia. NIe robi nic specjalnie 'pomocnego' jak np wlasnie przebieranie czy karmienie, jednak wiem, ze gdyby go ne bylo to byloby jeszcze ciezej :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość cos otym wiem :(
mialam / mam niestety podobnie...tylko kiedy rozmawia z kims obcym to mowi ze ma zone i dziecko i to my jestesmy najwazniejsze...w praktyce niestety wyglada to calkiem inaczej...byly dni kiedy mi pomagal- tego powiedziec nie moge, ale 95% spoczywa na mnie niestety...swiata poza praca i studiami (drugi fakultet) mimo ze ma 30 lat na karku to nie widzi...az sie boje co sie bedzie dzialo kiedy zacznie sie kolejny semestr- teraz ma ferie, potem bedzie zyl jak w hotelu kolejne kilka miesiecy:((

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość malinowa-herbata
bardzo współczuje. Mój maż też dużo pracuje i fakt, nie wstaje w nocy do synka bo musi być wyspany ( ma pracę gdzie musi dobrze wyglądać) . Ale jak tylko wraca z pracy to zajmuje się małym, kąpie go, szykuje do snu. W weekend stara się odciążyć mnie. Powiem szczerze,że mimo takiej pomocy to i tak czasem się czuje jakby walec po mnie przejechał 5 razy.Nie mam żadnej babci, cioci, niani... Podziwiam was mamy że macie tyle siły!!! Pocieszcie się że ten stan nie będzie trwał wiecznie. Powodzenia i wytrwałości wszystkim dzielnym mamom.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość BananowaMama
oczy

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość po pierwsze
No włąśnie, a jakaś ....trochę niżej zaklada temat : po co wam facet w domu? ". No może po to, aby nie mdleć. Pogadaj z nim. MUSI się zmienić.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ojejujeju
narzekac tylko potraficie :-0 ja jestem sama z dwojka dzieci (5 lat, 10 miesiecy), od nikogo nie mam zadnej pomocy i jakos daje rade. Skonczcie biadolic bo jak by was zycie na maksa zaczelo doswiadczac to wtedy nie byloby biadolenia tylko musialybyscie stawiac czola kazdej chwili, kazdej godzinie. Zajmijcie sie czyms pozytecznym niz tylko narzekaniem na waszych chlopow a jak nie pasuje to ich zostawcie :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość pani sklepowa
Nie no, nie zazdroszczę wam tych palantów :/ Jak sie ma pierwsze dziecko, to wszystko staje na głowie i troche zejdzie, zanim się w tych nowych czynnosciach i nowym rozplanowaniu czasu nabierze rutyny. Moze to wszystko nie są super skomplikowane rzeczy, ale są po prostu nowe, wszystkie na raz. Nie wiem, co trzeba być za debilem, żeby sie rozwalić przed telewizorem i stwierdzić, że ja ON pracuje, to już żadnych obowiazków zwiazanych z dzieckiem mieć nie musi. A zwłaszcza, jak sie widzi, ze kobita sie porzygała ze zmęczenia

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość pani sklepowa
ojejujeju -> idź do komorowskiego, moze ci przyzna medal, że taka z ciebie bohaterka od siedmiu boleści

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość BananowaMama
na początku zaraz po porodzie mial 2 tygodnie opieki na dziecko. a ja z tyłkiem poszytym leżałam a on wszystko robił! dbał o dziecko i o mnie jak nigdy nikt w zyciu!! ale opieka sie skonczyła i poszedł do pracy.. od tego czasu nie ten człowiek!! jak on sie zajmuje dzieckiem godzine góra dwie na dobe!!! poda mu mleczko jak ja mu naszykuje najpierw. pampersa raz przebrał mu jak zrobiłam awanture i wyszłam z domu- to byl zmuszony... a my mieszkamy z tesciami(wspaniali ludzie) i jak on ma sie nim chwile zaopiekowac to woła swoją mamusie!!!!!!!!!!!!!!!!!! ja lubie bardzo tesciowa ale dziecko ma wolac "tato" do niego a nie do niej!! nalałam wody do wanny ostatnio i chciałam chwile polezec zeby sie odprezyc- to musiałam małego wziąć do łazienki. Leżał sobie w lezaczku ale jak tylko sie rozebrałam i weszłam do wanny= wrzask! a M oczywiscie nie mógł sie nim zająć bo wystawial akurat cos na allego, a Mały nie chcial ani w lezaczku, lóżeczku, na macie polezec tylko chcialby się nosic na rekach- a ja wkurwiona na maxa ubralam siebie i dziecko, spakowałam szampon i pojechalam do mojej mamy sie wykąpac!! NIE MAM JUZ SIŁ!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ojejujeju
i jeszcze do tej co mdleje :D widze, ze jestes malo organizacyjna. Spij w ciagu dnia jak dziecko spi, nie musisz codzien sprzatac czy gotowac obiadow, niech maz sie pocieszy raz na kilka dni jajecznica na obiad :) dzieci to nie potwory, ktore maja nas wykanczac no bez przesady :) zbyt powaznie podchodzicie do roli matki polki. Wezcie sie czyms zajmijcie, idzcie na zakupy z wozkiem, wezcie dziecko ze soba. Ja latam wszedzie z dzieciakami i daje rade. Jakbym miala rozczulac sie jaka to biedna jestem bo nikt mi nie pomaga to cipca bym dostala :-0

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość alibaba i ja
nie rozumiem was. ja mam dziecko i uwielbiam przy nim wszystko robić. karmić, przewijać, usypiać. nie pozwalam meżowi na zbyt wiele, bo to moje dziecko i mój obowiązek. on niech zarabia, utrzymuje nas czasem odrobinę wesprze np jak jestem chora i to wszystko. po co mi wiecej? Czy dziecko to taki straszny problem dla kobiety że nie dajecie rady i na innych zrzucacie obowiązki? JA uwielbiam zajmować sie moim dzieckiem i nie wyobrażam sobie aby ktoś mógł to robić za mnie a ja miałabym leżec do góry brzuchem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ojejujeju
sklepowa a co cie tak zabolalo w mojej wypowiedzi i po co prezydenta w to mieszasz? :D lepiej uzalac sie nad soba prawda? :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ja ostatnio tak sie wkurzylam ze jak mały obudzil sie w nocy (a budzi sie teraz co pol godziny) to go przetrzymałam, wiedziałam ze nic mu nie jest, czekałam az mąż ruszy tylek i wiecie co??? Dzieciak by się zaryczał a on nawet okiem nie spojrzał. Drań !!!!!!! :):):) eh ci faceci.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość o kurka wodna
ojejujeju - dziecko dziecku nie równe . Mój spał po 45 minut w ciągu dnia więc nie miałam jak się wyspać . Był bardzo wymagającym niemowlęciem ...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość pani sklepowa
Jeśli laski nie mają się gdzie wyżalic, to tak - powinny sie wyżalic tutaj. Ty sie odpierdol, bo ciebie temat nie dotyczy. Jak taka jestes morowa i wspaniała, to strzel sobie jeszcze kolejną dwójkę, zaprzęgnij sie do wozu i rozwoź węgiel, nikt ci nie broni. A jak ktos nie wyrabia, to nie wyrabia i ma prawo oczekiwac wsparcia od ojca dziecka

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość alibaba i ja
owszem dziecko dziecku nierówne. moje ma teraz 13 miesiecy i w dzień nie śpi w ogóle. i jakoś ogarniam dom, dziecko, męża i co najważniejsze jestem zadowolona. Kwestia organizacji. a co do meża owszem, można wymagać pomocy, wsparcia. ale nie żeby maż pracował, przynosił kasę a popracy zmieniał pieluchy, kąpał dziecko i jeszcze wstawał w nocy! Umiaru! mąż to człowiek a nie kon

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość urlop macierzyński
"nie pozwalam meżowi na zbyt wiele, bo to moje dziecko i mój obowiązek" a jego dziecko to to już nie jest? :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kfaklakddllppdp
BananowaMama Skoro Twoj maz studiuje, to ile godzin pracuje i ile spi, ze moze "tylko" 2 h czasu poswiecic dziecku? Jak dla mnie to bardzo duzo dla tak obarczonego obowiazkami faceta

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość alibaba i ja
Oczywiście, ze jest. Ale zarobienie i utrzymanie dziecka to też cieżki obowiazek. I mąż go spełnia, a ja spełniam obowiązek opieki. A zabawe dzielimy miedzy siebie, każdemu wg potrzeb i czasu i sił.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość o kurka wodna
alibaba to pogratulować .. roczne dziecko to już inna bajka niż sześciotygodniowe . Przy rocznym to odpoczywałam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość pani sklepowa
Alibaba - zrobisz jak zechcesz, ale myślę, że podejscie "nie pozwalam mu na zbyt wiele, to moje dziecko" jest niezbyt mądre. Moja mama przyjęła taka filozofię. Nie wiem, z czego to wynikło, czy mój ojciec się bał albo mu sie nie chciało i ona go przyzwyczaiła do tego, ze ona i tak zawsze wszystko za niego przy dzieciach zrobi, czy on chciał i sie nie bał, a ona po prostu go odsunęła , bo ona wszystko wie najlepiej, a moze trochę jedno, troche drugie - w każdym razie i moja siostra, i ja mamy dosć dziwny kontakt z ojcem. Jak dzwonimy, to tylko do mamy, ojciec jest informowany, co u nas słychać, ale bezpośredniej komunikacji nie ma. On nas mało zna, nie wie, jak z nami rozmawiać, więc rozmawia "o pogodzie" - ogólnie raczej dziwnie. Dlatego sama nigdy w zyciu nie pozwole u siebie na takie relacje. Mój maż chce się zajmować dzieckiem, a ja nie chcę udowadniać, ze taka ze mnie supermenka, ze sama sama, a on ma pieniądze w zębach przynosic i sie odpieprzyć

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość pocahontas8k
u mnie to wyglada tak, ze maz tez pracuje i ma mnóstwo obowiazków ale jesli tylko moze to poswieca czas małemu. Wiem ze jest zmeczony i nigdy nie prosiłam go zeby wstawał w nocy i mu dawał jesc.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość alibaba i ja
JA odpoczywałam przy 6 tygodniowym;-) jadło spało i tyle, a teraz to wyższa szkoła- zabawy, raczkowanie itd...\ sklepowa deminizujesz. jeśli maż chce sie zajmować to nie zabraniam, niby dlaczego? Ale jśli jest zmęczony pracą, to nie każę mu tego robić na siłę...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość pani sklepowa
"nie pozwalam meżowi na zbyt wiele, bo to moje dziecko i mój obowiązek" Tak napisałaś, nie wymyśliłam sobie tego. Jesli demonizuję, to dlatego, że ty sama nie wiesz, co piszesz

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ojejujeju
sklepowa ty jakas sfrustrowana baba jestes :-0 az mi cie zal!!! piszac w ten sposob chce dac kobietom do myslenia, ze dzieci to nie potwory, ktore skazuja nas na meki wieczne. Wiem, ze czasem jest ciezko bo tez miewam kryzysy. Moj partner calymi tygodniami pracuje wiec jestem z malymi non stop sama a tu ani babci, ani cioci, ani nikogo kto moglby pomoc. Daje rade i przede wszystkim nie mysle tylko o dzieciach ale rowniez o sobie!! Sklepowa jesli bede chciala to nawet piatke bede miala ale uprzazy nie zaloze i wegla rozwozic nie bede :) stac mnie i na 6 dzieci wiec przy wiekszych problemach zawsze mozna wynajac kogos do pomocy :) Jeszcze raz do ciebie sklepowa....nie wiem co cie tak frustruje ale nie masz dystansu do siebie i do otaczajacego cie swiata, jestes nieszczesliwa osoba, zycze Ci wiecej usmiechu na twarzy i zyczliwosci :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość o kurka wodna
no właśnie moje nie tylko jadło i spało, więc wyobraź sobie że było dużo bardziej absorbujące niż wymagający roczniak . Do tego pobudki w nocy co 45 minut i ani chwili wytchnienia ....gdyby nie pomoc męża ( zresztą chętnego bo uwielbia nasze dziecko ) to bym chyba ześwirowała , Więc nie wyobrażam sobie że facet zwala wszystko na żonę bo on pan i władca przynosi do domu kasę :O

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zobaczysz jak urodzisz to zmie
dziewczyny - ja rozumiem autorke - kazda jest inna ja tez mdlalam i nie mowice mi ze to norma, jak brac dziecko na rece jak mozna zaraz sie przewrocic? A ojejeju - jest zazdrosna bo sama jest samotna matka i by chciala mniec chlopa

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość alibaba i ja
zgadzam sie, sklepowa straszna z ciebie frustratka ;-) otóz miałam na myśli że np nie pozwalam mu wstawać w nocy, bo np uważam, ze lepiej aby wyspał się przed praca, a nie wjechal potem z przemęczenia w jakieś drzewo., zrozumiałaś?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×