prezentacja matur.Musisz mówić , czy tylko zadają pytania?

jak to jest bo kazdy mówi co innego

wchodzisz, witasz sie z szanowna komisja, wykladasz swoj temat i klepiesz :0 kiedy juz sie napocisz, wyrzucisz z siebie caly zasob słow, czekasz na pytania. z reguły padaja trzy. to na ile z nich odp rzutuje na punktacje nie wazna sama prezentacja choc oczywiste, ze wyklepac musisz. liczy sie logika i sens odp :)

No opowiadasz najpierw swój temat, a później do tego zadają Ci pytania :)

i właściwie chyba więcej punktów dostajesz właśnie za te pytania, niż za to, co im opowiesz ;P

Wchodzisz gadasz minimum 15 min a później zdają pytania. Chyba że z języków to losujesz temat masz czas na zapoznanie się z tematem i później prowadzą z tobą dialogi ja chyba miałam 3 dialogi czy 4 już nie pamiętam.

zeby zdobyc max punktow muszisz cos soba reprezentowac, wiec sila rzeczy, jesli zalezy Ci na 20 pkt, trzeba mowic i wiedzic o czym sie mowi, inaczej to chyba nie m asensu :)

jesli mowa o egzaminie ustnym z jezyka to jest to egzamin, nie prezentacja :) prezntacja odnosi sie do ustenje matury z jez. polskiego

Nie mądruj się:)

a to czemu :)

pisalam prezentacje to wiem o co kaman troche sie moge pomadralowac

Ja swoją prezentacje odkupiłam od koleżanki. Ale się wykułam i jakoś mi poszło no nie było dramatu.

:D nic mnie tak nie, wybacz, smieszy jak klepaniena pamiec słwowo w słowo tekstu napisanego na dodatek pisanego przez kogos na ile zdałas? znam przypadki"uspienia" komisji :P jest tak znudzona monotonią i brakiem ikry maturzystów, ze :P ale tak powaznie, to :) niemal polowa prezentacji to plagiaty dobranoc ;)

Wiesz u mnie na całą klase tylko 1 osoba pisała sama. Zdałam na 15 punktów. Myśle że nie uśpiłam komisji miałam dośc prosty temat "Język dziennikarzy sportowych" a że nie bardzo się na tym znam to poradziłam sobie w inny sposób. I wcale nie żałuje.