Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość taka_jakas

Przemyślenia

Polecane posty

Gość taka_jakas

Chyba jestem zwykłą kobietą, która do szczęścia jednak potrzebuje faceta. I chociaż wydawało mi się, że tak nie jest, że nie potrzebuje troski, pomocy czy przytulenia to to nieprawda. Powoli to zyskuje i jest mi dobrze. Cholera, gdzie się podziewa mój feminizm?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Szczerze, to chyba każda z nas potrzebuje chociaż trochę ;) Moje koleżanki mają chłopaków i są szczęśliwe. Ja do niedawna uważałam, że mi chłopak do szczęścia potrzebny nie jest, ale się myliłam. Chciałabym mieć do kogo się przytulić, o kogo troszczyć. Jak na razie nie pozostaje mi nic innego, jak feminizm... Chyba każda z nas przez to przechodzi ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość taka_jakas
Feminizm, samotne noszenie walizek, naprawianie mebli i wmawianie otoczeniu, że przecież mi jest tak dobrze. Tylko nie jest. Ale to się zmieni ^^

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kobieta_t
Jakies sentymenty cie wziely. A ja wlasnie lubie swoja niezaleznosc. I flirt rowniez :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
To nie są sentymenty. Po prostu zauważyłam, że mi lepiej, gdy ktoś jest obok. Czuję się inaczej, lepiej. Nawet mam wrażenie, że wychodzę ze swojej wegetacji i zaczynam żyć. Wcześniej doceniałam swoją niezależność, ale z czasem zaczęła mnie denerwować.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Taak, kiedyś może. Tylko trzeba umieć flirtować...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
byłam feministką dopóki myślałam że facet to palant który oczekuje seksu i ciepłego posiłku a potem się rozwali na fotelu z kopytami na kanapie i będzie się zachwycał obcymi kobietami z cycami jak arbuzy. widziałam w facetach same problemy, bo to przecież niewierne bydlę, będzie robiło słodkie oczy do wszystkich dziewczyn po kolei a jak się ośmielę zwrócic mu uwagę to naskoczy na mnie że ja marudna jestem, że tylko bym się kłóciła, w domu nic nie zrobi, komplementu nie powie, bo kobieta to tylko sprzęt kuchenny, najwyżej za dupę złapie, bo jak już jest to się nie będzie dupsko marnowac, z niczym nie pomoże... i w sumie doszłam do wniosku że czegoś takiego to ja hodowac nie będę. ale potem się na szczęście okazało że to co uważałam za faceta to tylko tani szajs, jakiego wszędzie pełno ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Nie trzeba umieć flirtować. Naprawdę ;) Ci wartościowi sami się pojawią. Dokładnie, ja też miałam podobne przekonanie, co do facetów. Wydawało mi się, że to same problemy. A to nieprawda. Zdarzają się zupełnie inni, którym zależy, którzy kochają, na których można polegać.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Powiem z perespektywy faceta: Tylko jakos tak poukladany ten swiat, ze jak nawet taki sie znajdzie to pozniej czesto slyszy, ze dobrze by mi z toba bylo, mozna na mnie polegac, itp. a i tak kopa w dupe dostaje. Bo jednak czegos brakuje. i szczrze mowiac dochodzi sie do wniosku ze to wszystko to i tak nie ma sensu, starania, walka, bo byle lach, ktory ma lepszy bajer i bardziej niebieskie oczka jest lepszy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość makita_
ramienia czy chuja? Bo to róźnica..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×