Moj facet czasem mnie doluje..

bo mówi ,że nie poradze sobie w zyciu ,że do niczego sie nie nadaje ,że po moich studiach czyli prawie na pewno nigdzie nie znajdę pracy i skonczę na kasie bo nikt mi lepszej pracy nie da.. Twierdzi ,że sobie bez niego nie poradzę ,a on mi tak naprawde w niczym nie pomaga wiec czemu tak uwaza? Wiem ,że teraz są cięzkie czasy ,ale takimi tekstami ,że napewno nie znajdę dobrej prcy itd wcale mi nie pomagają.. czasem się czuje przez niego do niczego.. dziejnie.. po co on to robi? tak naprawdę uważam ,że nie jestem taka beznadziejna jak on mi probuje udowodnić czasem Wczoraj powiedział ,,oprócz dobrego wyglądu i dobrego bzykania nie masz żadnych zalet" wiecie jak mnie to zabolalo?

Twój facet to jakiś zakompleksiony dupek, który wyżywa się na Tobie.

kooorwa kopnij go w dupę. po cholerę z takim dupkiem jesteś? ah tak, bo go kochasz :D

nie wiem sama po co . może go kocham ,może to z przyzwyczajenia.. mogłam miec innych,ale wybrałam jego.. na początku mnie zafascynował bo super sie z nim rozmawiało , bardzo o mnie dbał itd

Weź go zostaw, chcesz sluchać tego pierdzielenia. Uważasz się za wartościową osobę? to czemu pozwalasz mu tak do ciebie mówić. A kim on jest że tak gada?

Może jestem glupia ,że z nim jestem wiem o tym.. on potrafi byc bardzo miły ,ale bardzo nie miły też potrafi.. tylko tak sobie myslę ,że jakby mi dobrze życzył to by chyba nie mówił takich rzeczy :(

przestań jęczeć, weź się w garść i odejdź, jak mówisz że on ci w niczym nie pomaga to w czym problem sama sobie poradzisz i nie marudź bo twoja postawa jest bez sensu

,,oprócz dobrego wyglądu i dobrego bzykania nie masz żadnych zalet" po takim tekscie wiecej by mnie nie zobaczyl. dziewczyno! szanuj sie!!

myśle już od dawna o rozstaniu bo nasz związek nie ma przyszłości to wiem na pewno . Nie tylko z tego powodu zresztą. np nie przepadam za jego rodziną itd choć jakby on był inny to może rodzine bym jakoś zniosła poza tym mamy różne priorytety w życiu np ja bardzo lubie podrózować ,on mimo ,że było by go stać nie znosi woli siedzieć w pl , on ma inne wyobrażenie co do roli kobiety niż ja itd czasem są piękne chwile bo są ,ale za dużo nas dzieli chyba i jeszcze to jego dołowanie mnie

a na razie jestem z nim bo przeciagam ciagle ten moment rozstania. To głupie i nie ma wiekszego sensu ,ale już od pół roku tak jest

on próbuje obnizyć Twoją wartość celowo czytałam gdzies ,że niektórzy tak mają

przez niego faktycznie czasem myślę ,że sobie nie poradze itd..

up