Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość wiem, ze bywa i tak

Mojej siostrze odbilo po urodzeniu dziecka!

Polecane posty

Gość wiem, ze bywa i tak

Postaram sie strescic cala historie. Moja siostra 8 miesiecy temu urodzila synka:) Od tamtej pory zmienila sie nie do poznania. Z wesolej, atrakcyjnej i fajnej dziewczyny zamienila sie w marudzaca mame, ktora swiata poza dzieckiem nie widzi. Zeby nie bylo sama mam corke i rozumiem rozne sytuacje. Jednak moja siostra przegina. Jej maz nawet prosil bym z nia porozmawiala, bo on juz nie wie jak. Siostra nigdzie nie wychodzi, mezowi tez zabrania, uwaza, ze powinno sie siedziec tylko z dzieckiem. O zaproszeniu kogos mowy nie ma, bo zarazki, bo dziecko zachoruje. Szwagier zaproponowal jej ze moze wezma jakas opiekunke zeby sobie czasami wyszla do kosmetyczki, fryzjera na zakupy to go opieprzyla. Jak on chcial zostac z dzieckiem to sie nie zgodzila, bo ona jest matka i lepiej wie. Rozmawialam z nia choc ze mna tez stara sie ograniczyc kontakty, bo ja wedlug niej nie jestem "normalna" (czyli nadopiekuncza) matka. Mowilam by wyszla ze mna na kawe albo na zakupy we dwie jak za dwanych czasow to powiedziala ze nie bo ona ma dziecko. Szwagier mowil, ze nawet w lozku z nia nie spi, bo ona woli z dzieckiem, jak przyjechali jego rodzice to panikowala jak ktos synka chcial wziac na rece. Jak wpadlam do niej tydzien temu z moja corka to tez byla niezadowolona, bo moze moja chora i zarazi dziecko. Nie wiem jak z nia delikatnie porozmawiac, bo wiem, ze to co robi nie jest w pelni normalne i boje sie, ze jej malzenstwo moze sie przez to rozpasc:( No i przede wszystkim to unikanie kontaktu ze wszystkimi tak jakby tylko dziecko i dziecko bylo w jej zyciu. Martwie sie troche o nie, wiem, ze sa depresje poporodowe gdzie matka nie chce dziecka, a u mojej siostry odwrotnie. Jest az nazbyt opiekuncza i zbyt weszla w role tylko matki. Moze mial ktos podobny problem?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zajączkowska
Nieźle. W takim przypadku to delikatnie nie dotrze, trzeba wiadrem zimnej wody na łeb, a to też nie wiadomo, czy pomoże

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
dziwna sytuacja, ja tam sie doczekać jużnie mogę wiosny by z domu gdzieś wyskoczyć :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość rherh
Przejdzie jej.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wiem, ze bywa i tak
siostra nie czuje potrzeby wychodzenia z domu. Odizolowala sie od wszystkich. Wczesniej czesto sie spotykalismy we czworke, a teraz prawie w ogole a mieszkamy w jednej dzielnicy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
moze ma depresje te izolowanie sie moze o tym swiadczyc

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wiem, ze bywa i tak
wydawalo mi sie, ze jakby miala depresje to chodzilaby smutna, miala dosc dziecka. A ona bardzo kocha synka tylko o nim chce mowic, tylko z nim spedzac czas. Moze to rodzaj jakiejs innej depresji. Nie wiem...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość qqqqqwertyuiokj
nie chce mi sie czytac

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość to masz problem czy nie
jest mase rodzajów depresji. Moim zdaniem to jest to.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wiem, ze bywa i tak
to nie czytaj. Czy ja cie zmuszam? Skoro to moze byc jakis rodzaj depresji to jak namowic siostre na wizyte u psychologa? A moze lepiej zeby szwagier najpierw sam porozmawial z psychologiem i naswietlil problem?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość to masz problem czy nie
powiem Ci tak z własnego doświadczenia wiem, że często przy depresji konieczny jest psychiatra nie psycholog. wydaje mi się że Twoja siostra czuje ciągły paniczny strach o dziecko. Może ma jakąś urojoną fobię, że jak jej nie będzie w pobliżu to coś mu się stanie, oczyma wyobraźni widzi synka z 40 stopniową gorączką na pogotowiu itp. Każdą matkę charakteryzuje lęk o dziecko, gdy jednak utrudnia on , tak jak w przypadku siostry, normalne funkcjonowanie, wtedy należy z nim walczyć. Niestety często terapia u psychologa musi być wsparta farmakologicznie. Szwagier owszem moze iść do psychologa, ale po radę, jak nakłonić siostrę do leczenia. Takie jest moje zdanie. Trzeba z nia rozmawiać rozmaiwać i jeszcze raz rozmawiać. I przekonać, ze takim postępowaniem największą krzywdę robi sobie i dziecku

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość to jest niezłe :)
Tak jak toś wyżej napisał, delikatność nie pomoże "potrzebne wiadro zimnej wody". Hormony szaleją, siostra wczuła się rolę tylko i wyłącznie matki. Nie wiem czy ty czy jej mąż, ale ktoś musi powiedzieć co o tym wszystkim myśli, oczywiście podejrzewam, że od razu nie dotrze, siostra będzie czuła się pokrzywdzona, niezrozumiana. Ale za kilka miesięcy, kto wie, może wam za to podziękuje.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ale przesadyzm
to nie depresja-to obsesja!! obsesyjna nadopiekunczosc!! Zal mi dzieciaka, bo za pare lat ( z zwlaszcza za parenascie) to bedzie tragedia tak dla mamuski, jak i dla niego :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
mojego kuzyna żona miała cos podobnego,aż w końcu wylądowała na jakies 3 tyg w psychiatryku i jest już dobrze.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość to jest niezłe :)
proponuję wyciągnąć gdzieś na siłę siostrę niech tata zostanie z dzieckiem wiadomo, że siostra nie będzie zadowolona, ale przynajmniej zobaczy, że nie jest niezastąpiona

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
hej no wypisz wymaluj moja kuzynka wszystko identycznie tyle ze jej maz juz nie wytrzymal i odszedl a ona sobie z tego niec nie zrobila. moja kuzynka jak tylko zaszla w ciaze to rzucila prace, siedziala w domu non stop, nie sprzatla-bo w ciazy, nawet pare metrow sama nie przeszla bo cos sie dziecku moglo stac, wszedzie trzeba bylo ja wozic, no cos straznego, poza tym zakupy robila tylko w jednym supermarkecie-bo wszedzie indziej zatrute, a do tego wszytskiego wciagnela matke i we dwie tak szalaly. po urodzeniu dziecka nikomu oprocz matce nie pozwala dotknac . ograniczala nawet kontakty dziecka z jego druga babcia czyli swoja tesciowa!!!bo zarazki!!! w ogole w ciazy przytyla 46 kg!!!! a po ciazy juz w ogole o siebie nie dbala i nie dba dalej, dzis dziecko tez synek ma 7 lat , a agnieszka jest samotna i wiecznie zestresowana matka z bardzo niska samoocena. w dodatku zrobila sie z nej dewotka, juz z nia normalnie nie porozmawiasz.....a zwroc jej uwage!!!! to zostaniesz wrogiem nr 1.jej najblizsza rodzina probowala ja ratowac, rozmawiac. nic nie pomogla przez te lata.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wiem, ze bywa i tak
dziekuje dziewczyny za wypowiedzi. Porozmawiam jutro ze szwagrem i namowie go na rozmowe z psychologiem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Kazda przezywa macierzynstwo, szczegolnie jak jest swieza mama, w inny sposob. Jedna bedzie latac i urywac sie z domu, inna chce byc caly czas z dzieckiem. Mysle, ze to wszystko jest normalne, sama mialam takie sytuacje, ze ograniczylam wizyty domowe lub wyjscia gdzies do sklepu czy resauracji, ze wzgledu na podwyzszone ryzyko H1N1. Karmiac piersia chcialam byc na kazde zawolanie dla dziecka. Pierwszy raz wyszlam z domu sama bez dziecka, jak ono mialo skonczony rok.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość opopopopopopopopoo
kurczę, słaba sprawa :o myslę, że faktycznie siostrze potrzebna jest pomoc specjalisty skoro pomoc (proby pomocy) ze strony bliskich nic nie daja... to nie jest zdrowe... nie mowiac juz o szkodliwosci sterylnego wychowywania dziecka - potem pojdzie do przedszkola, szkoly i bedzie wiecznie chore :o to ze dotknie reka, nie wiem, poreczy a autobusie, czy wlozy do buzi zabawke lezaca na podlodze, to naprawde nie tragedia... lepsze to niz taka sterylnosc... a to ze juz ma ograniczone kontakty z rodzina - bo zarazki, to juz szczeka opada...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość grertttt
ja mialam lekkiego pierdolca do 3 mies. po porodzie. Objawialo sie to tym, ze niechetnie widzialam gosci u siebie i tym, ze nie za bardzo chcialam wyjezdzac z dzieckiem. Jak minely 3 miechy dalam sie w koncu namowic mezowi na wyjazd do tesciow (120km) i jak sie raz przelamalam, to juz smigam z mala wszedzie :) wyciagnijcie ja gdzies - najlepiej do miejsca gdzie zawsze dobrze sie czula

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ala co ma kotka 3
Mysle ze twoj szwagier powinien bardziej postawic na swoim w opiece naf dzieckiem, pokazac ze dziecko nie tylko z nia jest bezpieczne, jesli ona mowi ze jest matka i wie lepiej to niech powie ze jest ojcem o tez wie. To moze na poczarku rodzic klotnie ale z czasem ona zrozumie. Mysle ze duzo zalezy od niego i jego stanowczosci, niech wystawi ja za drzwi i powie ze wczesniek niz za 2 godzinyma nie wracac, to czas dla niej, troche sie pomiota poburzy, poplacze ale z czase dotrze do niej ze jest cos jeszcze oprocz dziecka. I ty powiedz ze zajmiesz sie dzieckiem a nieh pn ja zmusi isc z nim do kina. Tutaj pomoze tylko stanowcze traktowanie jej i nie sluchanie sprzeciwu

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×