Prywatne przedszkole dla dzieci z chorobami cywilizacyjnymi, przewlekłymi

Drogie Mamy i Tatusiowie, jeśli tacy tu są! Zastanawiam się nad założeniem przedszkola dla dzieci chorych na choroby przewlekłe, cywilizacyjne typu cukrzyca, czy celiakia, choć bliżej mi do tej pierwszej. Chciałabym w ramach takiej typowej edukacji przedszkolnej wprowadzić też edukację dla dzieci w zakresie tych chorób i sposobów postępowania z nimi (oczywiście na poziomie dostosowanym do wieku dzieci). Z przedszkolem współpracowaliby specjaliści: lekarz, pielęgniarka, dietetyk, fizjoterapeuta, byłby organizowane różne pogadanki, także spotkania dla rodziców z propagowaniem wiedzy o postępowaniu we wspomnianych chorobach. Jak myślicie, czy jest sens w ogóle myśleć o takim przedszkolu specjalistycznym? Czy to by się przyjęło?

ja jestem na nie. jestem pielęgniarką i jedyne co mogę ci powiedzieć to NIE. dzieci cierpiące na choroby cywilizacyjne są NORMALNYMI DZIEĆMI!!!! Nie ma potrzeby separowania ich od dzieci bez jakichkolwiek schorzeń. Powiem więcej- jest to niedopuszczalne, żaden rodzic normalnie myślący nie zapisze dziecka do takiego przedszkola, bo potem takie dzieci traktowane są jako gorsze. Przedszkole nie jest po to aby zgłębiać tajniki wiedzy nt. własnych chorób itd. a od postępowania w razie przełomu cukrzycowego itp. jest pielęgniarka. Każde dziecko z cukrzycą jest pod stałą opieką poradni diabetologicznej i to wystarczy, odpowiednia dieta, dawki insuliny/leki doustne, aktywność fizyczna wystarczy aby normalnie żyć i nie trzeba tworzyć jakichś odseparowanych przedszkoli. Poza tym w normalnym przedszkolu zapisując dziecko podajesz czy ma jakieś uczulenia- specjalne diety- moje dziecko ze względu na chorobę nerek ma dietę z ograniczeniem soli i białka i nie ma w przedszkolu problemu- dostaje posiłki dopasowane do diety.