Opcja sexu z kochającą sie parą obok??

W żartach rozmawiałem z żoną o czymś takim że my kochamy się a obok nas kocha się inna para(moja inwencja, zwykła rozmowa, bez wymiany partnerów)-taki sex równoległy:) okazało się że jej koleżanka z pracy z którą o tym rozmawiała potem...cóż-generalnie ona i jej narzeczony są na tak i chcą się spotkać na piwo żeby siebie poznać. takie spotkanie z którego może coś wyniknie następnym razem. ja ani nie szukałem, nie namawiałem do szukania jakiejś parki, żona mówi że rozmawiały o tym normalnie i tak wyszło, niby żarty a tu teraz ONNI chcą nas poznać.. kurde-niby fajnie ale powiem szczerze nie wiem co mam o tym myśleć. nie żebym się wstydził. ani mnie to jakoś bardzo kręci ani też nie odrzuca. czy ktoś miałl takie doświadczenie?

well??

to po jaka cholere zaczynales temat z zona jak Cie to nie kreci ?

nie mówie że nie kręci. temat-bo rozmawiam z żoną o wszystkim a po 2 jest to dla mnie nowość i oswajam sie z myślą. im dłużej o tym myśle tym bardziej jestem na tak. a pisze tu żeby usłyszeć o możliwych doświadczeniach w tym tematcie innych

a jeśli nie byłaby to para tylko dołączyła by do was trzecia osoba?pan lub pani?Czy ktoś zastanawiał się nad tym jak wyglądałoby życie po tym wydarzenu,czy któraś ze stron (mam na myśli małżonków,osoby bliskie) nie czułaby się z tym żle.Mąż na jej oczach pieści inną kobietę itd.Nie wszyscy radzą sobie z emocjami po takich zabawach,czasem się nawet rozstają.Zapytam wprost - czy któryś z facetów byłby w stanie dzielić się swoja kobietą z innym?

ale z ciebie musi być niezłe ziółko że z takimi intymnymi rzeczami dzielisz się z koleżanką z pracy:O sam pomysł przeżycia czegoś takiego jest niezły :P

Raz mialem cos takiego, a mianowicie ja, moja ex i kolega z pracy z zona.

kobieto niewyspanaaaaaaa ;)to nie on tylko jego żona rozmawiała o tym całkiem na luzie z koleżanką z pracy.Niektórzy ludzie potrafia otwarcie rozmawiać o sexie.Osobiście nie znam żadnego faceta,który chciałby,żeby w takich zabawach uczestniczyła żona tylko jakaś "bliska koleżanka" hihi.Myślę,że dlatego,że facet chce się tylko zabawić,nie poświęciłby kobiety ,którą kocha do takich zabaw.

Naturysto-h i jak wrażenia?Było fajnie,chciałbyś to powtórzyć?Partnerka zadowolona?

jakieś 10 lat temu, miałam 18 lat, ja robiłam to ze swoim facetem , moja przyjaciólka obok ze swoim, bo byliśmy u niego w kawalerce i tylko jeden pokój był, ale byliśmy pijani hehe

no fakt;) nie doczytałam /jeszcze kawy nie piłam :)/ ale to nie zmienia mojego podejścia do tematu fantazja ciekawa ale gdzie się uczy i pracuje tam się choojem nie wojuje :) w pracy o seksie nie gadam bo to dla mnie chore jest:O

Partnerka byla zadowolona. Ja tez. Ale nie przepadam specjalnie jak inny facet patrzy na mnie w czasie akcji. Skonczylo sie tym ze zona mojego kolegi miala porownanie penisow (wielkosc) i zaproponowala mi seks z nia, ale bez partnerow - dyskretnie.

kobieto niewyspanaaaaaa podzielam twoje zdanie.Z koleżanką z pracy nie porusza się tak intymnych tematów.Niby wszystko ludzkie,ale ktoś może zinterpretować to negatywnie hehe.

Naturysto-h mam pytanko...czy nie poczułeś się przez to wyróżniony?Jesli żona kolegi zaproponowala ci dyskretne sam na sam,to chyba wypadłeś bardzo pozytywnie ;)

Dla mnie rozmowa w biurze o seksie to calkiem normalne. Mam biuro razem z moja kolezanka i czesto rozmawiamy o seksie.

Oczywiscie czulem sie wyrozniony. Co sie okazalo jego zona miala inne potrzeby jak on. Ona lubila robic facetowi loda a on tego nie lubil. Wiec to co ona potrzebowala zrobila ze mna.

Ja generalnie też nie mam problemu z takimi tematami,bo przecież wszyscy uprawiamy sex,chodiz mi tylko o to,że koleżanka może nie być tak otwarta i uzna,że moja otwartość jest chora hihi

no widzisz,jednak to doświadczenie coś zmieniło w jej zyciu.Myślę,że jej facet nie do końca zdawał sobie sprawę z konsekwencji tego eksperymentu.Dlatego myślę,że zdecydowana większość nie chciałaby robić podobnych rzeczy ze swoją ukochaną,bo nigdy nie wiadomo co nastąpi "po".Do takich zabaw nakłaniają raczej znajome hehe

Naturysto-h powiem ci,że pierwsze słyszę,że facet nie lubi lodów hehe

Kobiety sa bardziej sklonne do takich eksperymentow. Wiem to od mojej kolezanki z ktora razem pracuje. Ja nie mam stalej, ona od dwoch lat mezatka. Jezdzimy dosyc czesto razem na delegacje, i kiedys ona zaproponowala zebysmy w hotelu brali pokoj dwoosobowy.

I?

tak sex może być ciekawy, ale polecam trochę inne podejście: 1. Nie spotkajcie się w celu "poznania" - bedzie sztywno i spalicie temat. 2. Lepiej iźcie do knajpy napijcie się, tańczcie a nastepnie przetransportujcie sie do jednego z domów.

hehe,wyobrażam sobie.Mąż nie spełniał jej oczekiwań,a tu taka niespodzianka...

Może i są tacy nie lubią jak im się lodzika robi, wszak też są kobiety, które nie lubią jak im się robi minetki

Sylabiliuszu to oczywiste,że musi być odpowiednia oprawa ;)

Wiekszosc kobiet, tego czego nie ma wdomu szuka sobie gdzie indziej.Dla mojej kolezanki z pracy ilosc jest wazna, ona potrzebuje czesciej jak jej maz.

a tak męskim okiem patrząc ...co sądzicie o tym - facet ma ochotę na trójkącik,z żoną tego nie zrobi za nic więc nakłania "znajomą" bo tu nie ma nic do stracenia.Jak myślicie dlaczego nie robi tego z ukochaną?Czy "znajoma" powinna czuć się wyróżniona czy też jest dla niego nikim?

znajoma powinna czuć się wyrózniona. To znaczy że jest dobbra w łózku i facet chce jej w takim ukladzie.

wątpliwości typu czy jest dobra nie mam żadnych,chodzi mi raczej o sferę uczuciową.Czy zaproponowalbyś cos takiego kobiecie ,którą kochasz?

czy nie byłoby ci żal,że inny pieści,dotyka...twoja kobietę?