Czy przez to co zrobiłam w jakimś stopniu zeszmaciło mnie?

A więc miałam chłopaka przez blisko 2 lata....było cudownie lecz z nie wiadomo jakich przyczyn zaczął mnie olewać i zupełnie się zmienił....jakieś pyskówki, głupie i przykre odpowiedzi do mnie, nie odp.na smsy a jak odpisał, to tak przykro, że aż wyłam....cierpiałam 3 miesiące : płakałam dzień w dzień, jeść nie mogłam a więc schudłam, tabletki nasenne które mi nie pomogły, nawet 3! i dużo nerwów.... doszłam jakoś do siebie i miałam w niego wylane, poszłam na imprezę bo ile można tak wegetować? tam spotkałam chłopaka urody przeciętnej nawet nie zależało mi na tym, aby dowiedzieć się jak ma na imię... pocałował mnie, chwilę się całowaliśmy z języczkiem...miałam już dość mojego byłego dupka więc to zrobiłam, chciałam, żeby mi ulżyło..... czy ten pocałunek w jakimś stopniu mnie zeszmacił???

nie

Nie poczułam się lepiej, no może miałam przez godzinę satysfakcję, że mam w niego wylane i robie co chcę....nie czułam się też winna, nie było mi głupio itd. ale gdy jakiś czas minął od tego zdarzenia to mam poczucie winy (sama do siebie) i nie dlatego że oj byłego przez to uraziłam ale dlatego, że poczułam się jak latawiec dyskotekowy a tego typu dziewczyną nie byłam i nie chcę być...

tak

powiedz gdzie chodzisz to moze i ze mna sie lizniesz:)

jeżeli piszecie tak lub nie to proszę o uzasadnioną odpowiedź dlaczego tak myślicie...bo "tak" lub "nie" w niczym mi nie pomoże.

Idź do psychologa. Żyjesz w rodzinie patologicznej, że dajesz sobą pomiatać i przejmujesz się dupkami?

nie nie liznę, to był jednorazowy incydent zrobiony w złości, chciałam poczuć się lepiej, bo po tym jak mnie potraktował mój były po 2 latach to już naprawdę przechodzi ludzkie pojęcie....

słucham? jakim prawem stwierdzasz że pochodzę z rodziny patologicznej? tobie przydałby się psycholog.

tak

tez tak kiedys zrobilam

czy jest tutaj ktoś kto mi udzieli odpowiedzi z uzasadnieniem?

jestes taka za jaka sie sama uwazasz. jak sie pocalowalas i juz masz problem to jestes szmata. jak bys sie bzyknela i potrafila do tego podejsc to bys nie byla szmata.

nie do końca zgodzę się z tym, ze jak bym się bzyknęła z kimś obcym i bym dobrze z tym się czuła to bym nie była szmatą...ale dziękuję za odpowiedź.

nie dla psa kielbasa. takie akcje sa dla kobiet ktore potrafia to zrobic.

dobrze, każdy może mieć inne zdanie na ten temat.

było co było, moim zdanie więcej godności straciłaś pozwalając pomiatać sobą przez chłopaka. Najważniejsze co teraz z tym zrobisz?

hahahahahahha

ale ja nie dałam mu się pomiatać....przez 2 lata było cudownie, tylko w ostatnich 2 miesiącach zaczął się zachowywać tak jak napisałam.... to, że cierpiałam nie znaczy, ze dałam sobą pomiatać.

* sobą

nie

wyluzuj kobieto...Nic takiego nie zrobilas a poczucie winy sobie wkrecasz. Gdybys to robila wielokrotnie,bylby powod do zmartwien,bo to byloby jakies odgrywanie sie czy odreagowanie czegos,co w tobie siedzi i nie jest zamkniete.Zyj normalnie i nie wracaj do przeszlosci

ta myśl nie zajmuje mi całych dni.... wiem tylko, że trochę żałuję. żałuję tego tak samo jak innych rzeczy np.znajomości z byłym itd.

Moze zostaw chlopaka, bo leczenie problemow w zwiazku pocalunkami z innym to nienajlepsze wyjscie. Nastepnym razem jak bedziesz zla to go zdradzisz (i nie mow, ze nie, bo jeszcze pol roku temu jak ktos by ci powiedzial, ze na zlosc obecnemu polizesz sie z innym to tez bys powiedziala, ze na pewno nie). Szmata jestes, bo od problemow w zwiazku uciekasz w ramiona innego zamiast powaznie pogadac albo po prostu odejsc. Szmacenie sie to nie zrobienie czegos konkretnego (np dopiero seks) albo konkretna ilosc (np dopiero po 2 razie) tylko sam fakt, ze majac chlopaka calowalas sie z inny. Trzeba bylo miec odwage i odpowiedzialnosc- i tak jak pisalem- albo odejsc albo wziac sie za ratowanie zwiazku a nie uciekac w zdrade...

CZYTAJ ZE ZROZUMIENIEM! Ja pocałowałam się z innym chłopakiem będąc 3 miesiące sama! nie byłam już z byłym...a gdy z nim byłam to nigdy nawet przez myśl mi nie przeszło, żeby mu jakikolwiek numer wywinąć czy w złości czy też nie.

doszłam jakoś do siebie i miałam w niego wylane Jak rozumiem po tym mialem domyslic sie, ze nie jestescie juz razem? No to faktycznie, nie zrozumialem...

Nie, nie jesteś szmatą. Dlaczego masz nią być? Bo przelizałaś się z jakimś typem na dyskotece? Trudno, nazwij to potrzebą chwili, wyładowaniem emocji. Jeżeli przywiązujesz do tego tak wielką rolę to nie rób tego więcej. nie przejmuj się tak ;) a byłego olej, nie warto tracić łez.

moim zdaniem nie zeszmaciłaś się ani trochę !!! Jak Cię olewa to miałaś prawo.. :O

jejciu ja myslalam ze dupy dalas, a tu tylko o calowanie chodzi ;/ w takim razie na swiecie sa same SZMATY :d

Szczerze, to dobrze się stało, że z nim nie jestem. I już nigdy z nim być nie chciała.