ogolny smutek

Ostatnio czuje sie wszystkim przytloczona, mam nawet dosyc swojego chlopaka, wszystko mnie w nim denerwuje. Nie rozumie mojego zmeczenia, nie pomaga mi prawie wcale w obowiazkach domowych. Jestem poza domem 11 godzin dziennie co obejmuje prace i dojazd do niej, wracam i zastaje totalny syf w mieszkaniu z ktorym musze sobie radzic sama. Dobija mnie to. Ostatnio tez przylapalam chlopaka na ogladaniu zdjec nagich kobiet przez internet, zarowno takich z ''playboya'' jak i zwyklych dziewczyn. Nie wiem co o tym myslec, jestem taka smutna. Poradzcie mi jak mam do niego dotrzec bo moje prosby kwituje stwierdzeniem ze specjalnie sie czepiam zeby sie poklocic.