Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość narzeczona??

Co to za narzeczeństwo?

Polecane posty

Gość narzeczona??

Facet twierdzi, że się focham o głupoty i marudzę. Ale od 5 miesięcy jesteśmy zaręczeni, żadnych ustaleń do ślubu nie ma do tej pory. Nawet z rodzicami (poza powiedzeniem i m "Bo chciałbym z moją *** coś więcej i dałem jej taki pierścionek") nie było rozmów. To jakaś masakra. Mam wrażenie, że jemu nie zależy. :( Oczywiście gada, że się stara- w "teraźniejszości "jest ok. Robimy sobie jedzonko, żyjemy wspólnie, mamy wspólne zainteresowania. Ale o przyszłości słowa nie ma. Ja odkładam każdy grosz na wesele. On tak niezbyt, żyje normalnie i nawet nie oszczędza. A jak próbuję spytać co ze ślubem, to twierdzi, że pieniędzy nie mamy. A nawet rodziny nie spytał na jaką pomoc możemy liczyć. Chciałam wziąć sprawy w swoje ręce- pogadać z tatą- a Tata na moje pytanie o pieniądze stwierdził, że to nie ja z nim powinnam rozmawiać, tylko narzeczony. Masakra. Wczoraj przestałam nosić pierścionek. Narzeczony na to, że znów coś sobie ubzdurałam.... :( Banalne pytanie- ale co dalej?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość narzeczona??
bo ja bym najchętniej dalej z nim była. Jest nam dobrze. Ale można tak cofnąć to "zaręczenie" Pomóżcie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość narzeczona??
bo jestem w kropce :( Podpowiedzcie coś...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Syllliii
oswiadczyl sie dla swietego spokoju bo marudzilas teraz marudzisz znowu co to za pomysly: pytac rodzicow na jaka pomoc mozna liczyc? na siebie licz, jak ci sie wesela zachciewa! dorosla jestes czy nie?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość narzeczona??
właśnie. Wydawało mi się, że będzie dobrze- ma starsze rodzeństwo w małżeństwach z dziećmi. Ale jemu jakoś niespieszno. Można tak cofnąć te zaręczyny. Serce boli- bo i ja sobie nadzieje robiłam, a tu 5 miesiąc mija i każda moja rozmowa jest zbywana.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość narzeczona??
Syllliii, chodzi tak jak głupie inf. na zaproszeniach "rodzice i narzeczeni zapraszają". O wsparcie- nawet w taki sposób, żeby gości przenocować( mieszkam tu, on też, a pochodzę z 500 km dalej). I pytanie, kiedy by im pasowało (mają gospodarstwo- żeby się w żniwa np. nie wpierniczyć).

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Syllliii
a to to co innego, sorry :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość arcymistrz
spokojnie.Nic z tego nie bedzie przy takim podejsciu gościa.Olej zareczyny.Moze sie obudzi ale nie licz na cuda

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość narzeczona??
Bo nawet takiej rozmowy nie było... A trzeba się przecież dogadać co do organizacji- nawet o Kościele nie mogliśmy się dogadać czy u mnie , czy u niego. A trzeba zgadać sprawy wyjazdu z domu itp. No masa pierdół, a ze strony "Narzeczonego" zero chęci. Nie rozumiem. Dziwnie mi bez pierścionka... Ale nie chcę na niego patrzeć, bo znowu mam nadzieje, że zrobimy coś wspólnie, dla nas. A nie tak do końca świata.:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość szczerze mowiac nie
rozumiem... fakt, narzeczeństwo ...ale czy trzeba mieć tak od razu ślub? nie możecie pożyć kilku lat w tym narzeczeństwie? nie trzeba się z niczym spieszyc skoro Wam obojgu dobrze, to czemu to spie.przac jakimis naciskami na slub?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość już żona
Powiem Ci tak, my się "zaręczyliśmy" w sumie z jego inicjatywy, wziął mnie z zaskoczenia :D i właściwie nie rozmawialiśmy o terminie przez kilka miesięcy, stwierdziliśmy tylko "że za jakieś dwa lata". Po 5 miesiącach mój obecnie już mąż musiał się pilnie wyprowadzić z wynajmowanego mieszkania i podjął decyzję, że bierze kredyt i kupuje swoje. I wtedy doszliśmy do wniosku, że właściwie można to połączyć ze ślubem, bo jak już będzie miał swoje to równie dobrze możemy tam mieszkać razem. I wtedy dopiero powiedzieliśmy rodzicom. Nie chcieliśmy od nich żadnej pomocy, ale i tak się dorzucili :o Przed decyzją i ustaleniem terminu w kościele rodzice nic nie wiedzieli. Tzn. widzieli pierścionek, ale jakoś nie było oficjalnej wizyty z proszeniem o moją rękę :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość narzeczona??
nie wiem, łudziłam się , ze weźmiemy ślub. Ale nie widzę chęci w ogóle. Oczywiście. Możnaby poczekać. Ale terminy są takie, że np. na 2012 rok to już wszędzie są zapisy. Więc byłoby dajmy na to te 2 lata narzeczeństwa.. Ale to się trzeba decydować już. A mam wrażenie, że jak się N. zechce (o ile w ogóle) to wszystko zorganizujemy za mnóstwo czasu... Dużo lat... U niego argumentem na to jest, to że jego brat w ubiegłym roku wsjo w pół roku zorganizował. Ale robili wesele w remizie, ciotki i inne sąsiadki pomagały. A ja tu rodziny nie mam . I w przeciwieństwie do przyszłej szwagierki w tygodniu pracuję i nie mam czasu na siedzenie na sali i jej dekorowanie i krojenie warzyw na sałatki w ilości jak na wesele...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość szczerze mowiac nie
kobieto zyj chwilą bo z Ciebie ta cała radość z powodu wesela ucieknie, rozpłynie się i pozostanie żal jaki teraz wydaje mi się, że w sobie trzymasz

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość narzeczona??
Chciałabym, ale nie tak łatwo... Naprawdę narobiłam sobie ogromnych nadziei... Los mnie nigdy nie rozpieszczał i wiedziałam, że muszę być twarda- ciężką pracą osiągnęłam bardzo wiele. Ale teraz we mnie chyba pękło coś... Naprawdę pokochałam, wszystko bym dla niego zrobiła. A tu cios- bo on nie chce gadać o ślubie. Tak się już w tym wszystkim pogubiłam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość esteeeeeee
narzeczona?? - jak tak bardzo chcesz slub, to przeciez na to kasy duzo nie potrzeba? po co Wam wesele skoro Was nie stac :) jak sie oswiadczyl to pewnie chce (no chyba, ze rzeczywiscie mu marudzilas), zadzwon do uroczych parafii gdzies np. w gorach, znajdz jakis maly kosciolek :) powiedz ksiedzu, ze kasy nie macie i czy Wy bam samego slubu udzielil :) suknia nie musi byc slubna przeciez, wesela tez nie musi byc, chcecie byc ze soba, kochacie sie to najwazniejsze, mozecie wziac slub we 2ke :) oplaty w USC to jakies 80-100zl nie pamietam juz. Do tego pociag do miejscowosci gorskiej, 100 zl dla ksiedza za skromna uroczystosc. I jestescie mezem i zona :) Po co kase ciagnac od rodzicow? po co wesele skoro piszesz , ze WAs nie stac. Jak sie kochacie i z tego wzgledu chcecie wziac slub to powyzsza opcja jest dla Was idealna :) bedziecie miec niepowtarzalny slub :) a co ! :P chciec = moc :) A Twoj facet moze po prostu nie chce z Toba slubu, bo jak ktos juz powyzej napisal, odsiawczyl Ci sie zeby miec swiety spokoj :D a Ty znowu marudzisz !!! ha :P !

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość szczerze mowiac nie
Tez jestem kobietą - pędzenie za poczuciem bezpieczeństwa i stabilizacją jest w nas wmontowane poprzez media i inne bzdury, nie trzeba jednak łączyć braku miłości z tym, że jemu się nie śpieszy, faceci pojmują takie rzeczy nieco inaczej niż my, jemu jest dobrze jak jest i nie chce tego zmieniać, może boi się, ze po ślubie wszystko się zmieni i paplanina okaże się prawdą(tzn, że przymuś, zmiana z ukochanej w starą jędzę itd, sama wiesz)? różnie to bywa...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
hahah kobieto smieszna jestes. zareczyny to nie znaczy ze juz slub trzeba za tydzien! po co ty sie zareczalas w takim razie? jedni sie zareczaja i slub za miesiac, inni sa zareczeni latami. ja osobiscie wybieram ta druga opcje. gdzie ci sie spieszy babo? no, chyba ze masz juz 40-stke na karku to moze zrozumiem

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Słuchaj, może zrób jakąś fajną kolację, film i tego typu bajery i w takiej atmosferze zapytaj na spokojnie, o co mu chodzi...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
esteee dobry pomysl podala. po co robic jakies zalosne weselicha, sluby koscielne i odstawianei tej calej szopki. cywilny we dwojke i juz jestescie mezem i zona/ reszta jest zupelnie zbedna :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość taka sb ja
Mialam podobnie zareczylismy sie rodzice sie doiwedzili ja w euforii puyam kiedy sale jedziemy zamawiac a tu cisza........wspominalam wspominalam az sie rozstalismy:( teraz znow jestesmy razem pierscionka nie nosze nie nazywam sie narzeczona........jak mowi ze kiedys bedziesz moja zona odp nie nie bede.......kiedys sam zrozumie i przyjdzie "na kolanach" bym byla jego zona narazie to zlewam i zyje:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
alez wy dziolchy macie parcie na bycie tymi zonami.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość 2D-olive
Ja zadam pytanie praktyczne: co wniesie do twojego życia ślub? co wg ciebie zmieni się w waszym związku?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Zaręczyliście się i tyle, a on na razie ślubu nie planuje, bo z jakiś powodów nie chce. Zaakceptuj. Ślub i tak nic nie zmieni.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ........... moscov
Hmm. Wiesz co no faceci są trochę inni niż my kobietki. Ogólnie nie jest powiedziane, że zaraz po zaręczynach trzeba ustalać datę ślubu. Daj mu czas, chyba fajniej będzie, gdy sam zaproponuje rozmowę o ślubie niż jak ta rozmowa będzie miała być wymuszona. Ja sama nie jestem zaręczona z moim facetem, ale wiem, że on już dużo planuje.. Powiem szczerze, że chyba nawet więcej myśli o tym wszystkim niż ja :) Jest mi bardzo miło, ale nie zamierzam go do niczego zmuszać czy przyśpieszać jego decyzji :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość narzeczona??
Chyba rodzina by nas wyklęła za ślub tylko we dwójkę. W tej okolicy co mieszkamy, każde urodziny siostrzeńca/siostrzenicy świętuje się w składzie tak z około 30 osób co najmniej. Z rodziny Z reszta sa osoby, które wypada zaprosić . Taka sytuacja- może bez szczegółów, ale akurat tak mamy. I nie da się bez rodziny w samotności. Co do kasy to spokojnie połowę mamy. Do czasu potencjalnego wesela można sporo jeszcze odłożyć. A w razie co to i z kopert wyciągnąć. Więc tego argumentu N. nie podzielam też. A po co mi ślub? Bo potrzebuję tej bliskości. Chciałabym dać całą siebie,ale mnie wszyscy stopują, żebym poczekała do ślubu. Staram się jak mogę i nie chcę żyć dalej tak na kocią łapę. Dobra- wiem, że to trochę skomplikowane może, ale już pisałam wyżej - wszystko bym dla niego zrobiła. I chcę z nim spędzić resztę życia. Tylko jemu się wyraźnie nie chce.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
narzeczona?? => Aż tak cię pali, żeby sobie odpuścić z ćwiczeniami i dietą? Daj mu się nacieszyć akceptowalnym cialem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość narzeczona??
taka sb ja - myślę, że chyba mamy faktyczie podobnie. Wczoraj zdjęłam ten pierścionek , a on że znowu sobie wymyślam. Nie wiem, czy mu go oddać, czy schować głęboko w szafie... Ale dla mnie narzeczeństwo automatycznie wiąże się z planami do ślubu. chociaż określneniem mniej więcej kiedy. A nie zbywaniem każdego pytania na ten temat. A jeśli nie ma planów , to po co być narzeczoną. PRzecież sytuacja jest taka jakbyśmy byli zwykłą parą.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość baby sa dziwne
a "zwykła para" to juz gorsza? mniej sie kochaja? nie rozumiem twojego podejscia ;/

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość 2D-olive
Mnie dziwi jedno: dwoje dorosłych ludzi, a chłop nie potrafi otwarcie porozmawiać o sytuacji w jakiej się znalazł. "Bo potrzebuję tej bliskości" Czy twoim zdaniem ta bliskość będzie inna niż teraz? "Chciałabym dać całą siebie" W tej chwili nie dajesz? I czy na pewno on odda ci całego siebie? A może będzie przemęczony tym oddaniem?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×