Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość magda_na zakrecie

Czy są tu osoby, które zerwały wieloletnie związki dla kogoś innego?

Polecane posty

Gość lhooq
mój obecny facet zakończył swój trwający 14 lat związek (4 lata małżenstwa) poniekoąd dla mnie - pisze poniekąd ponieważ ich małzenstwo rozpadło sie głownie dlatego, że przestali się kochać. jestesmy ze soba juz ponad rok i planujemy dziecko. jestesmy cholernie szczesliwi, wiec chyba było warto :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość tyders
Z facetami trzeba umieć postępować. Jest kilka rzeczy, których pragnie każdy facet ale nie wszystkie kobiety o tym wiedzą. Jest kilka powszechnych błędów, które popełniają kobiety i sprawiają, że facet się odsuwa. Jest kilka słów, które facet chce usłyszeć od swojej kobiety jednak..bardzo rzadko je słyszy. Wreszcie jest kilka podstawowych powodów zdrady - warto znać je wcześniej, aby zapobiec najgorszemu....więcej: http://www.magnoli.pl/?p=1100

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość młody24
ah... te kobiety. czego wy tak naprawdę chcecie? stabilizacji w życiu (hipokrytki) miłości (skoro same nie umiecie jej okazać a pragniecie księcia z bajki) mężczyzny (skoksowanego mięśniaka) nie ważne jak by się starał to i tak go zgnoicie żeby co pokazać jakie to jesteście z***biste i wszystko wam wolno. Tak szukajcie zmieniajcie facetów jak skarpetki ale jak już macie 30lat bierzecie pierwszego lepszego chlora z pod sklepu i później jest dopiero płacz i żal. Byłem 10 lat z dziewczyną miedzy czasie 3 lata z inną i rok z trzecią:) wszystkie odeszły i skończyły na dnie chociaż jedna hipokrytka jest z kolesiem 11 lat OD SIEBIE STARSZYM który ma hajs a i tak pieprzy się ze mną, gdzie tu sens. A ja z tego powodu cierpię i nie mogę wyrzucić ich z głowy znaleźć sensu życia, Boże Ty widzisz i nie grzmisz !!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zostawiony
Dlatego nie można wam ufać. Kobiety dobrze wiedzą ze mają powodzenie i sobie wybierają, najczęściej ksiezniczki których celem w życiu jest nap********ie jak największej ilości lajków na facebooku i instagramie. Pisalyscie co niektóre ze zostawilyscie trzy letni związek dla faceta którego znalyscie trzy dni . Jest to tak żałosne ze az szkoda się rozwodzić, najlepiej kopnąć kogoś jak psa dla nowego albo udawać ze to nie ma sensu i się "nie dogadujemy" jak kiedyś. No pewnie ze nie skoro nowy w głowie. oby Was tak kurde ktoś kiedyś potraktował ksiezniczki (:

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
U mnie sprawa wyglądała troszkę inaczej, bo po prostu był to zwykły zbieg okoliczności, że akurat w tym czasie kiedy rozważałam rozstanie pojawił się ktoś inny. Z moim byłym byliśmy razem 3 lata. Teraz zastanawiam się czemu właściwie tyle to trwało i nie potrafię sobie odpowiedzieć na te pytanie. Nie układało nam się od dłuższego czasu, weszła rutyna, w końcu brak namiętności itd. Ja chciałam przeżywać życie, on siedzieć i się nad sobą użalać. Postanowiłam to zakończyć ale było mi trochę głupio (on miał masę problemów i ciężki okres w życiu), z drugiej strony wiedziałam, że jeżeli tego nie zrobię to tylko będę ciągnąć coś, co nie ma sensu. Teraz jestem z kimś innym, i nie żałuję. Realizuję się tak jak zawsze chciałam, mamy wspólne plany i cele.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Jesli naprawdę chcesz wiedziec czy warto zerwać stary związek dla kogos innego, czy będziesz z kims innym szczęsliwa, napisz do mojej wróżki Sofii, jest świetna. Jej adres to tarocistkasofii@wp.pl

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość blonder
Zerwałam 9 letni związek dla króciutkiego romansu, który nic nie znaczył, ale wchodząc w niego chciałam być sama (zdrada nie wchodziła w grę). Nie żałuję a rozstanie było najlepszą decyzją w życiu!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
W Opocznie pewna pani kierownik sprzątnęłą swojej koleżance męża. To nic ,ze męzuś 10 lat młodszy od pani kierownik i zarazem jej podwładny. Teraz pani kierownik ma 2 wypłaty do dyspozycji , a nie jedną. Nota bene pani kierownik jest popierana przez nawiedzonego "świetego Jana " -wiadomo którego, a o nie i jej partnereze mówia "świeta rodzina;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
ale ksiadz do placówki pani kierownik przychodzi normalnie- i gdzie tu ten słynny opoczyńskikatolicyzm "św." Janie????

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Wieloletnie czyli jakie, 5-10 lat ? Znam osobiscie osoby ktore powtornie wyszly za maz czy ozenily sie po nieudanych pierwszych malzenstwach ze stazem powyzej 10 lat

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Bocheneq
Mija prawie dwa miesiace odkad zostawila mnie dla innego, ja mam 21 a ona 18 lat. On 16 lub 17. Mogbym napisac duzo o tym dlaczego mnie zostawila itp. W skrocie bylismg razem rok i dwa miesiace. Pierwsze pol roku bylo jak z bajki, nigdy nie sadzilem ze kogos takiego poznam. Myslala i czula to co ja. Zepsulo sie moze nie przez to ale powiedziala ze nie chce uprawiac seksu tak czesto jak ja, spotykalismy sie kilka razy w tygodniu a bylem wstanie ja namowic na dwa razy przy jednym spotkaniu. Po tym jej "zakazie" zrobilem sie oschly i zaczalem ja olewac. Plakala, rozpaczala, zreszta ja tez. Nie rozumialem dlaczego tak jest. Kochalem ja ponad zycie. Pozniej bylo roznie staralem sie to zaakceptowac, ale bylo ciezko. Do tego doszly problemy z kasa, ze zdrowie, ogolnie zaczelo sie walic moje zycie. Wyjechalismy na wakacje niby to odzylo ale nie dokonca. Zaczal sie rok szkolny, nasze ponowne zauroczenie trwalo moze dwa trzy tygodnie. Zdala prawko i nagle zaczela sie coraz czesciesciej spotykac ze kolezankami i "kolegami". Ja w tym okresie zaczalem nowa prace trzy zmianowa i w tygodniu tylko po pierwszej zmianie moglismy sie widziec, ale ona zaczela tylko szukac pretekstow aby zerwac. Niepodoba sie jej to tamto, co wczesniej mogla zaakceptowac, teraz nagle to sie jej nie podoba. No i tak poznala tamtego kolesia, ona mu musiala sie wczesniej juz spodobac. Ona zalila sie na nasz zwiaze ich wspolnym koledze. Ten to podlapal i zauwazyl swoja szanse no i ja oczarowal, dal to czego ja nie moglem. Imprezy, wspolne wyjazdy, tu mnie wykiwala bo mowila ze jedzie po kolege z przyjaciolmi bo mial mecz czy cos i nie jak wrocic. Godzina dojazd, spedzila tam dobre 4 godziny, tlumaczac sie ze jest w mc i ponad 40min czekali na zarcie. Oczywiscie pisalem z nia ale stwierdzila ze ma slaba baterie i nie moze pisac (25%). A tak wgl mielismy sie w ten dzien spotkac ale powiedziala ze zapomniała ze sie spotykamy a juz kolezance obiecala(wtedy miala tylko do kolezanki jechac, o wyjezdzie dowiedzialem sie godzine przed). Na drugi dzien przyjechala i zerwala. Chur, rozpisalem sie :/. Oboje to zaniedbalismy nasz zwiazek, nie chodzilismy na spacery, do kina, gdziekolwiek. Po co to pisze, a po to abyscie faceci jak i kobiety dbali o wasz zwiazek, starali sie, dali z siebie wszystko, zebyscie pozniej nie gdybali i byli zadowolenie ze zrobilscie wszystko, ale jednak to nie jest to. Dziewczyny, prosze was, jesli nie jestescie pewne i nagle pojawia sie inny. Badz szczere i nie bojcie sie mowic , bo pozniej wychodzicie na szmaty. Oczywiscie przy zerwaniu bylo tak ze ona zaczela ze sie nie uklada nam ze sam to widze bla bla. Zrywamy za porozumieniem stron. I jeszcze upewnienie sie z jej strony"ale jak cos to zerwalismy razem i w zgodzie". Kur odwagi a nie ze za porozumieniem. To nie praca a zycie. Zrobilem z siebie frajera poczulem ze ja kocham,ale bylo za pozno. Zaczalem jezdzic, kupowac kwiaty, dzwonic i chciec wrocic. Panowie one tego oczekuja, dowartościowuja sie przez takie wasze zachowanie, a wy pchacie je w ramiona tego drugiego. Po prostu podziekujcie za wszystko i zero kontaktu, a wtedy zobaczycie czy was kochaja. W miedzyczasie jak sie staralem to dowiadywalem sie ze kreci z innym. Chciała przyjaźni, ale tylko bylem rezerwowym. Najgorsze jest to ze nigdy mi nie powiedziala prawdy i musiałem sam sie dowiadywać od innych a to bardziej boli niz bym od niej sie dowiedzial. Teraz tak codziennie mysle o niej, nadal jest uczucie. Ale czekam na ta jedyna i sie zmieniam. Zrzucilem zbedne kilogramy, zaczynam myslec o przyszlosci. Jej po prostu nienawidze za to ze nie miala odwagi, nawet teraz choc troche sie ukrywaja z tym, ale tylko zeby nie wyjsc na szmate, ktora i tak zostala. Najgorsze ze niekiedy chcialbym wrocic do niej, ale nie moge. Musze miec honor. Sorki ze tak duzo napisałem i bez skladni. Mozecie mnie wysmiac, ale naprawde dla niej robilem wszystko, jezdzilem, wozilem, kupowalem jej leki, czy cokolwiek i nie bralem kasy. Ale ona pozniej to wykorzystywała i naciagala. Za duzo robilem dla niej, a oboje za malo dla nas.Nie popelniajcie moich i innych bledow. Dla panow po rozstaniu lub w trakcie kryzysu polecam strone "damcidomyslenia" Walic to, ale poszac to jest mi lzej.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×