Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

TheEssence

Pierwszy związek, zbliżenia, pomocy!

Polecane posty

Witam. Zakładam ten temat, bo może ktoś podzieli się swoimi doświadczeniami i mnie weprze. Albo także napisze swoje obawy. Poznałam świetnego chłopaka. Od kilku dni oficjalnie jesteśmy razem. To mój pierwszy chłopak, więc wszystko jest dla mnie nowe... On miał już trzy dziewczyny. Chodzi o to, że zawsze byłam mocno naiwna, uczuciowa, po prostu na wszystko reaguję zbyt emocjonalnie. Jestem naprawdę już mocno zaangażowana i zaczynam się coraz mocniej zakochiwać w tym chłopaku... Ale zawsze byłam też zakompleksiona. Mam strasznie niską samoocenę i po cichu ciągle dręczy mnie porównywanie siebie z tymi poprzednimi, jak mi chłopak mówi "ładnie wyglądasz" to mu nie wierzę, bo uważam się za brzydką! O wszystko od razu chcę atakować, nie dosć, że tyle lat niszczę siebie, to jeszcze mogę zniszczyć dobrze zapowiadający się związek... :( bo naprawdę swobodnie i dobrze czuję się przy nim, tylko te głupie myśli i obawy, zamiast cieszyć się tym, co jest... I ciągle tylko, jak mi coś powie, np "naprawdę mi się podobasz" czy coś to nie panuję nad sobą i odpowiadam ironicznie "ta.. na pewno.." boję się, że go to w końcu znudzi i sama wszystko zniszczę. Nie powiedziałam mu, że chodziłam do psychologa, ani, że mam takie problemy. Nie okłamałam go, po prostu o tym nie wspomniałam a on się niczego nie domyśla. Po prostu nie podejrzewa, że jestem taka zakompleksiona i w ogóle. W dodatku zbliżenia... strasznie je lubi. Ciągłe przytulanie, jakieś całowanie... też mi się to zaczyna podobać. Jest to dla mnie nowe, on mi to wszystko pokazuje, ale mi się to podoba i... nie mam pojęcia jak mu okazac, że mi się podoba! Po prostu np uwielbiam, jak całuje mnie w szyję - i gdy to robi, ja jestem... cicho. Nie umiem okazać zadowolenia... Ani się odwdzięczyć! po prostu nie wiem, jak można zbliżyć się do chłopaka. Praktycznie każdy pocałunek, przytulanie to on zaczyna. On mnie głaszcze po plecach czy coś, całuje w szyję a ja nie mam pojęcia jak na to reagowac, jak mu się odwdzięczyć... :( jestem załamana swoją osobą. Ktoś może chce ze mną porozmawiać?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ...Słodka...:)
ile masz latek??

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
18 lat, ale w sumie za parę miesięcy będzie 19.. i nie chcę czytać głupich wypowiedzi, bo mi nie pomagają..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ...Słodka...:)
mozemy pogadac jak chcesz:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nie wiem jak dokładnie
Ci doradzic ale ja mam za soba ciezki zwiazek, w sumie 9 letni.teraz mam partnera który robi dokładnie to samo od czego Wy zaczynacie a ja sie zamknelam w sobie.nie potrafie mu sie odwdzieczyc. jedyna rada to zapomniec o wszystkim i nie myslec o bzdurach typu ,,nuie wygladam dziś zbyt dobrze'' ja to biore w taki sposob ze jesli podobam mu sie w rozmazanym makijazu to z pewnoscia podobam mu sie w starannym ladnym swiezym makijazu.czy to w dresie czy jako elegancka , czy w pidzamie czy tez w szlafroku.pomału zaczynam to olewac.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ...Słodka...:)
mam 22 lata... nie mozeszmyslec ze nie jestes atrakcyjna czy cos bo skoro jest z ttoba napewno mu sie podobasz taka jaka jestes:) glowa do gory

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Też bym tak chciała, ja nie umiem tego olać.. Tym bardziej, że dla mnie on jest idealny. Wiadomo, jak to na początku wygląda, nie widzę w nim żadnych wad a w sobie mnóstwo. A przed związkiem siebie nie lubiłam to teraz mi się to podwoiło..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ...Słodka...:)
kochana skoro tak ci sie powidolo to powinnas sie tylko cieszyc a nie smucic...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
A jak mu okazywać swoje zadowolenie, jak mnie całuje albo po prostu przytula? Kompletnie nie wiem jak się zachowywać podczas zbliżeń! Jak mnie całuje po szyi i w ogóle.. I nie wiem jak się odwdzięczyć, on ciągle mnie tam całuje czy coś a ja w sumie nic nie robię.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nie wiem jak dokładnie
a jakbys tak zapomniała o wszystkim i żyła chwilą.no zobacz jak on cie całuje to ty tez tak rób.zazwyczaj partner to co okazuje partnerce to to wlasnie lubi.jak on cie za szyje to ty po chwili tez.nie rownoczesnie bo sie poplatacie :p ja odkrywam w nim wszystko poprzez to co on okazuje mi. nie na wszystko sobie pozwalam.mam wlasne zdanie i tego sie trzymam.a ogólnie to poddałam sie emocjom.narazie dobrze mi idzie.chociaz ciezko strasznie.mam nadzieje ze niebawem uda Ci sie nie tylko myslec jak mu dogodzic ale jak czerpac z tego satysfakcje i przyjemnosc! bo wlasnie o to chodzi

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość misisiso
musisz to sama poczuc . ja na poaczatku jak mnie chlopak calowal tez sie nie umialam zachowac ale teraz jest calkiem inaczej czuje jakie to jest przyjemne i czuje to rozkosz, musisz po prostu dojrzec troszke do tego ana to trzeba czasu

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Eliza..:(
ciesz sie chwila malutka anie mysl ze jestes nie atrakcyjna

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
To tak jest no.. taka presja, on miał 3 dziewczyny, ja nikogo.. on już wie, o co chodzi w te klocki jeśli chodzi o całowanie (podobno z żadną z dziewczyn nie sypiał..) , a ja nie mam pojęcia i mi niezręcznie, dlatego nigdy niczego nie zaczynam bo się boję, że coś źle zrobię. No i też nie wiem, na ile mu pozwolić.. Na przytulanie i całowanie pozwalam bo samej mi się to podoba, ale na więcej mu nie pozwolę raczej szybko..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nie wiem jak dokładnie
to zalezy wiesz. ja mam pewne granice i nie pozwole sobie na pewne sprawy....my raczej juz uprawiamy seks i jest nieco inaczej. wiec te granice sa z tym zwiazanme. nie przejmuj sie z czasem oboje poznacie wlasne oczekiwania....tylko musisz znac wlasne granice a z tego co czerpiesz przyjemnosc uwazac za wspaniałe !

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Nie wiem właśnie, jakie mam granice. W tym, co robimy teraz nie widzę nic złego. na dzień dzisiejszy np mogę powiedzieć "nigdy nie zrobię mu loda, bo mnie to okropnie brzydzi" A nie powiem co powiem po roku związku czy coś, jak go pokocham.. Ehh. I nie wiem jak mu powiedzieć o problemach :( to najgorsze. Że mam niską samoocenę itd i.. że chodziłam do psychologa. Boję się, że to coś zniszczy między nami..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nie wiem jak dokładnie
kochana tylko moja jedna rada! posłuchaj jej bo to na pewno nie zniszcze Ci zwiazku! absolutnie nie wspominaj o psychologu i w ogóle moja rada nie chodz tam.jestes młodziutka! wszystko przed Toba.teraz masz chłopaka, rozwijasz sie, z czasem zaakceptujesz wlasne cialo,poglady,potrzeby! kiedy mu powiesz o pasychologu i kompleksach to chlopak moze sie przestraszyc! jesli uwazasz ze ta terapia Ci pomaga ...to owszem kontynuuj , ale mi sie wydaje ze z czasem zapomnisz o tych kompleksach.otworzysz sie na niego! na nowe wyzwania! kobitko wszystko przed Toba.a co do ,,loda'' psssstttt....tez tak mówiłam:) az do chwili kiedy sama postanowilam to zrobic! cicho:p:P:P kazde doswiadczenie jest czyms fajnym.moje granice to absolutnie zadnego analnego seksu i nie akceptuje zadnych wulgarnych słów. seks ma byc namietny...czasem dziki ale tak jak mowie ...w granicach rozsadku. na poczatek radze Ci by przejał pałeczke.Ty zobaczysz co Ci sie podoba a co nie.okazuj mu to samo.Ty poznasz to co on lubi a On co Ty. i jesli jestes na tyle dojżała to mozesz nawet zxapytac go co lubi konkretnie!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nie wiem jak dokładnie
ptasiek to bierz sie za swojego ptaka! :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
O psychologu jednak nie powiem, ale o kompleksach trochę tak... powiem tak figlarnie, że potrzebuję jego pomocy bo trochę siebie nie doceniam.. to może się nie przestraszy a trochę zrozumie, czemu się zamykam na jego komplementy. No i co do tych zbliżeń.. nawet go zapytałam co lubi :) powiedział, że wszystko :P jakoś tam mam nadzieję, że się dotrzemy... Dziękuję za te rady, naprawdę!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nie wiem jak dokładnie
no to trzymam kciuki i powodzenia! o kompleksach ok. o psychologu ...stanowczo nie! przynajmiej nie teraz. dodam ,że nastrój tez pomoze Ci sie wyluzowac i zapomniec troche o tym ,,ze wszystko robisz zle'' swiece,dobra kolacja , winko.... wiadomo ze nie codziennie ale na poczatek to pomaga by wlasnie do siebie ,,dotrzec'' pozdrawiam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×