Seks byle jaki czy wcale?

Wolałybyście wcale nie uprawiać seksu czy może mieć byle jaki bez szału, ale poczucie ,że jest się "używaną" ??

vcale

byle jaki ,ale żeby facet mi się podobał :P nienawidzę uczucia "nieużywania" :D

a ja mam szałowy!!!! heheheh czasem tez byle jaki:D:D i tez jest fajnie, kwestia z kim go uprawiasz, hehehheeh, moj maz akurat sie stara!

Stanowczo nie sex ma być pełen uczuć namiętnosci porządania itd a nie tak zwane zwyczajne D UP C Z E NIE a co Ty byle był?

Ma być ogień a nie zwykłe posuwańsko

Ma być ogień steki jęki a nie byle jak :/

byle jaki

wolałybyście mieć pajęczyny między nogami ?

andrrrr no właśnie ..hmmm

kutas może być nie myty to robie mu loda bom juz nie młoda :P małolaty mogą wybrzydzać a my powyzej 25 to byle nas chciał i dobry orgazm miał i to poczucie ze jestem uzywana .... bezcenne :D

wcale:P

lepiej byle jaki nawet -- powaga ??

naprawdę niektóre z was wolałyby wcale? a to uczucie takie podświadome ,że ktoś was poużywał, pooglądał nago, byle jak ,ale zaspokoił?

wcale

bo ja się czuję tak jakbym była chora :O może sobie z tego braku ubzdurałam

wybrałam wcale choc to trudna decyzja

na bylejakość się nie godzę, trzeba się postarać by sex był na najwyższym poziomie ;)

ja zauwazylam ze duzo zalezy ode mnie :) jak sie nie postaram to bedzie byle jaki:)

Stanęłam już przed takim dylematem i wybrałam wcale... :( Seks bez przyjemności i tak kompletnie mnie zablokował.

sweet lollipop a jaki to był bez przyjemności ? facet ci się nie podobał czy jak ?

zdecydowanie byle jaki!! czuję się nienormalna nie uprawiając w ogóle :O

pewnie ze jak za duzo o tym myślisz i za bardzo bierze sie do głowy to co wygaduja czy przechwalaja sie w temacie seksu inni to mozna wpaść w kompleksy miec frustracje mozna tez umiec sobie radzic z brakiem choc niewątpliwie seks ma swoje plusy ale tez byle jaki ma minusy a kobiety bardziej są narozone chocby na jakies zarazenie sie i pozniej koniecznosc leczenia niz faceci bo oni wiele zakazen przechodza łagodniej

Podobał, ale po pierwsze prawie go nie czułam, bo nie był zbyt dobrze wyposażony, a po drugie moje ciało dla niego nie istniało, od razu chciał przejść do seksu, prawie żadnych pieszczot, nawet moich piersi nie dotykał. Nie było mowy o żadnych uniesieniach. Nie podzielał moich fantazji seksualnych, a ja nie akceptowałam jego pomysłów. No generalnie chodziło o totalne niedopasowanie.

Na początku związku jeszcze chciało mi się próbować, wymyślałam różne pozycje, przebierałam się, rozbierałam, kochałam w dziwnych miejscach... Wszystko to prowadziło do jego orgazmu, a mojego nie. Po kilkudziesięciu takich rozczarowaniach powiedziałam dość.

seks jest przereklamowany -- no właśnie o to chodzi.. to siedzi w mojej głowie , może nawet nie mam tak wielkiej potrzeby , a szczególnie do byle jakiego seksu, ale czuję że nie jestem do końca normalna ,bo nikt mnie nie zaspokaja nawet byle jak :O

Lepszy byle jaki niż brak. Ale byle jaki można przekształcić w fajny, jeśli włoży się w to odpowiednio dużo pracy.

to nie seks, to katorga.

czyli po byle jakim seksie nie wyszłybyście od faceta usatysfakcjonowane z bananem na twarzy?

lepsza pajeczyna niz hooyowe dymanie... ale wszystko i tak zalezy od tego Z KIM. wlasciwa osoba znaczy wlasciwy, porzadny seks. ;]