Proces

Zostawiam Ci Drogi Janku pączka i kawę. Jakaś przerwa techniczna w sądzie sprawiła, że wczoraj nastąpiła długa pauza i usnęłam nad książką.

Tak zasadzilem drzewo nawet nie jedno cały las zasadzilem Ale pomimo tylu zasadzonych drzew to to drzewo chciałem zasadzić Meszczyzna powinien zbudować dom splodzic dziecko i zasadzic drzewo czy to właśnie to drzewo mam już zaliczone czemu nie czuje że to właśnie ono nie chcę go jeszcze odchaczać Tak zasadzilem drzewo ale jeszcze nie To

Praca tak praca kiedy stała się nienawidzacą mnie maszyna przecież sam dokonywalem wyboru jakim cudem wybrałem właśnie ja a może to ona mnie wybrała najpierw zakradla się na jezyki jnnych by się nie nazucać potem sama się przedstawiła jako letni poranek mówiąc chodź nie bój się nie skrzywdzę cię będzie nam razem dobrze uwolnieni cię tak to ta obietnica wolności mnie zwiodla A teraz jestem jej niewolnikiem

do tego zmierzam Janku a dom, wybudowałeś go już?

Janku Janeczku to ja Cię zwiodłam a jaką to obietnicą jakim porankiem byłam czy nie chciałeś czy sam nie przyszedłeś mówiłeś tak pięknie , chcę cię dziękowałeś bo to ja uwolniłam ciebie od odpowiedzialności a teraz Ty oskarżasz mnie że przeżuwam że pluję że więżę Cię patrz Janku tam po prawej widzisz stoją duże dębowe drzwi czemu ich nie otworzysz czemu nie kopniesz ich Janku popatrz , czemu odwracasz wzrok JANKU PATRZ NA MNIE GDY MÓWIĘ widzisz sam wybierasz swój los czemu nie wyjdziesz przez wrota tylko jęczy i stękasz jak pies że ja że ja więżę wciąż Ciebie To Ty więzisz siebie twój los To w twoich rękach klucz ciąży wiem że w kieszeni go masz Taki ciężki och jaki ogromny czemu nie ulżysz sobie choć raz wiem boisz się zaprzeczasz mówisz nie to jest bajka to fałsz kładziesz się i odwracasz JANKU TAM SĄ DĘBOWE DRZWI nie udawaj że nie widzisz ich

Dom przecież znasz odpowiedź nawet nie stanąłem na jego progu nawet klamki nie powąchałem nie kupiłem nawet planów , wiem że pewnego dnia stanę i będę wiedział oto ta polana oto to miejsce z tym widokiem tak z fioletowymi drzewami wokoło z morzem musi być może bo bez morza nie da się żeglować i z lasem bo gdzie chodzić na grzyby gdy nie ma lasu i droga musi być a nawet dwie jedna w to miejsce które zawsze prowadzi do wspomnień a druga to nieznany brzeg i ogród i warzywa w nim skała musi być skała taka co nie da się na nią wejść dumnie górować będzie nad domem Dom tymczasem jestem bezdomny

Bezdomny bezdzietny i bezdrzewny czyli co że bezmęski przecież jeszcze nie umarłem nie wybieram się jeszcze na drugi brzeg nie uciekam od tego tylko jeszcze nie wiem jak to wszystko ma wyglądać przecież to nie grzech

Grzech-grzechem jest bezczelna pewność jak coś ma wyglądać, niepewność nim nie jest. Co ja mogę wiedzieć o grzechach,nie jestem Bogiem, cały czas czekam na awans. Bezmęski-dla niektórych męskość to dom,drzewo,dzieci, dla innych tylko smak testosteronu w pocie zlizywanym z męskiego torsu. Może spojrzyj na Siebie oczyma kobiety Kobieta, co z nią Janku?

uj* :-)

Jest sędzia, oskarżyciel, pozwany, aspirantka do roli Boga a kat? Proces zakończyć się powinien wyrokiem. Czy kat ma już ostrzyć topór?

Ja myślę strażniczko, że jeszcze nie czas na ostrzenie, takie procesy trwają latami. Niech Jan się wypowie kiedy ostrzyć.

byc moze słonce:)

Stała się rzecz straszna. Uśmierciłam fiołka.Teraz mam ogromne wyrzuty sumienia. Nie z powodu kwiatka oczywiście bo nigdy za nim nie przepadałam,nie żywiłam głębszych uczuć.Wyrzuty wzięły się z braku wyrzutów.Podlewałam go mechanicznie przez wiele lat.Skoro mechanicznie to pewnego dnia musiałam nie podlać go z premedytacją.Jestem więc Drogi Janku POTWOREM.Pewnie to nie ulży Twoim cierpieniom,pewnie moim też nie ale wiedz,że jestem tu gdyby coś...

Muszę przyznać że takie obnażanie zawsze dobrze mi robi czasem rozmowa samego z sobą więcej daje niż rozmowa z setką innych osób bo kto zna mnie lepiej niż ja sam kogo nie da się oszukać będąc mistrzem kłamstw tak prawda was wyzwoli a proces no cóż trwa i trwać będzie może kiedyś doczekam się sprawiedliwego wyroku , tylko co jest ważniejsze dla mnie wyrok czy sam proces :)