czy on sie jakos okresli czy to ja mam sie okreslic..

i go kopnac w dupe. historia stara jak swiat - on po rozstaniu pare miesiecy, ona troche dluzej. silne przyciaganie, chemia, ale koles nie wie czy chce wchodzic w nowy zwiazek. chce by mu dac szanse, ale wiadomo.. nic nie obiecuje. nie wiem co mam robic, czy od razu za to podziekowac, czy sprobowac co dalej. na razie jestem srednio zaangazowana, ale jeszcze troche i sie wkrece bankowo. czy to jest skazane na porazke? :(

pomocy.. rozwazam dwie opcje.. szukac sobie kogos nowego na boku, a jednoczesnie krecic z nim (wtedy mam nadzieje wyluzowac i moze sie mu nagle odwidzi i o mnie bardziej sie bedzie staral) albo od razu mu podziekowac. oczywiscie tego drugiego nie zrobie pewnie jak na razie, bo dlugo bylam sama dosc i brak mi po prostu faceta. z trzeciej strony to.. nie chce miec zlamanego serca. pomocy:O

upppppppppppp niech sie ktos wypowie

kurcze nie ma nikogo ?:/

pogadaj z nim w żadnym razie nie kop;)branie na huki jezd przereklamowane zdecydowanie;)

no to gadalam z nim i sie dowiedzialam tyle co widnieje w mojej wypowiedzi czyli niewiele.. on nie wie sam czego chce. podobam mu sie, pociagam go, ale on sie boi/ nie wie / nie chce. pewnie nie chce...