Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Pase

Co Was denerwuje w rodzinie Waszego męża/ partnera?

Polecane posty

Gość tesciowa
dziewczyny jestescie fajowe --tesciowa--

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ja mówiłam o tym mojemu facetowi, że jak chce to może tam przychodzić, ale ja tam mieszkać nie będę,:O bo jakoś nie widzą mi się co tydzień odwiedziny jego siostrzyczek.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
:D chlopa jej brak, ale zeby cos ten teges z synem? :( mam sie o co bać? czymś martwić?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Nie chce jakichś starć miedzy mną a rodzina mojego przyszłego męża, ale jak mnie już konkretnie zdenerwują to napewno się odezwę i powiem do słuchu co myślę:P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Nie chce jakichś starć miedzy mną a rodzina mojego przyszłego męża, ale jak mnie już konkretnie zdenerwują to napewno się odezwę i powiem do słuchu co myślę:P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ale moim zdaniem, nie musisz ich do domu wpuszczac... moze wpady mają byc jeszcze na weekendy gdzie malzenstwo chce sobie pobyc sam na sam ze soba. WKoncu to 2 dni kiedy mozna razem spedzic te 24 godziny na dobe :) Nie odsuwaj się - to jest najwazniejsze, by sie nie poddawac i nie ustepowac zawsze, bo wezma palec, będą chciały całą reke :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
No pewnie, albo jak będą nie zapowiedziane odwiedziny teściówki:P Na moje nie szczeście będzie mieszkać parę bloków od nas.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość monika1974
A wiecie co pożyjemy zobaczymy bo jak by nie było jak się ma dzieci to potem jest się teściowymi...:) pozdrawiam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Wiadomo, punkt widzenia zmienia się od punktu siedzenia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ja tam wole sobie bez niej radzic. MIeszkam od niej 1000 km i na 1000 km truła nam tylek niesamowicie. Dla niej samolot to jak autobus MPK kuzwa. Przylatywala, a dobrze ze wtedy jeszcze nie mielismy wlasnego domku i siedziala na glowie brata mojego faceta ktory mieszkal ok 50 km ode mnie. Samochodu nie mieli, mamy my, ale byly telefony co 5 minut kiedy przyjedzie synek do mamusi z wnuczką... jak rozmawiaja ze soba na skype, to jak by moj facet byl samotnym ojcem. Mamusia mu wszystko mowi co i jak powinno byc i sie robic z dzieckiem. Maskra. Ale niech sobie mowi ( mowi moj facet ) i tak sie zrobi po swojemu. A jak sie robi po swojemu to ta w płacz ryk, histeria i rozne inne jeszcze rzeczy. Aaaaaa i grozenie samobojstwem, bo ona juz nie ma dla kogo zyc, nikt nie chce jej pomocy i nikt z niej korzystac nie chce. Zalosne, ale prawdziwe. Juz dzis jest lepiej, ale cos mi sie wydaje ze to delikatna cisza przed burzą :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość a to temat rzeka..............
widzą wszystko u innych a u siebie nie: mówią,że nam niepotrzebne duże mieszkanie na naszą trójkę,bo za co my to utrzymamy,a sami mając dużo mniejsze dochody budują dom. jak kupię jakiś np. środek chemiczny mało znanej firmy,teściowa popatrzy z politowaniem i powie,że taki badziew to jest do kitu,a po miesiącu czy dwóch sama kupi coś tej firmy i zachwala. kupiłam dziecku,kiedy jeszcze nie chodziło lekko za duże buty,żeby móc założyć grube skarpetki,to skrytykowali,że się za dużych butów nie kupuje. Dwa tygodnie później przyjechali z prezentem dla mojego dziecka-z za dużymi butami i mówią:,, założysz grubsze skarpetki i będą dobre :D I tak codziennie mnie irytują :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość onnaaaaaaa
moi teściowie wpadają do nas kilka razy w tyg i siedzą tak kilka godzin (do 21) :? A dlaczego tak często, bo na obiad. Pal go licho, mogę ugotować, nie żałuję, ale teściówka włazi do kuchni i wyrywa mi z ręki rzeczy że to nie tak, że ona mi pokarze. Wkurza mnie to niemiłosiernie, bo moja kuchnia i ja tam chcę rządzić. Poza tym nałogowo mi oddają jakieś stare graty i rzeczy z własnego domu. Bo oni nic nie wyrzucają, więc nam prezentują. I potem się wypytują gdzie to jest i co z tym zrobiłam. Hitem był prezent teściowej w postaci starej podartej piżamy z kory (bo na nią już za mała :/ :?) Blleee obrzydlistwo...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość oooo ale teksty :)
to ja się przyłączę :) a więc po kolei: 1. teść - czasem upierdliwy, wymądrza się, ale powiedzieć mu parę słów to się uspokaja 2. teściowa - GLĘĘĘĘDA, wpierdala się w nasze małżeństwo, próbowała urządzać nam mieszkanie (efekt - obraz od niej leży na szafie, kwiaty doniczkowe dostała z powrotem), wiecznie domaga się pomocy, a jest w pełni sprawna i zdrowa, pożyczyła kasę sporą od męża i nie oddała i udaje, że nie ma tematu Strasznie się nosi i wywyższa, a naprawdę nie ma podstaw Boli ją, że pochodzę z lepszej w jej mniemaniu rodziny (lepsze wykształcenie, zawody rodziców, ja i moi bracia też mamy lepsze wykształcenie, niż jej córki, ogólnie lepiej się nam układa) i ma kompleks z tego powodu i zazdrość ją zżera. I przy każdej okazji czymś się w związku z tym chwali, dochodzi do absurdu czasami np. a widzisz macie podobny wzrost z Asią *jej córka, a ona waży mniej niż ty o kilo ....... Żałosna jest, nie szanuję jej z tego powodu 3. szwagierki tu będzie ciekawie, jedna to zwykła prostytutka *ma kilku starych przyjaciół ktorzy dają jej kasę za seks Ale wersja oficjalna, że to tylko jej dobrzy przyjaciele Jest zazdrosna, że sie mi i jej bratu układa i usiłowała nas skłócić Wyboraźcie sobie, że pisała mi przez dłuższy czas mimo moich próśb o zaprzestanie, że mąż mnie na pewno zdradza i żebym sobie test na hiv zrobiła Młodsza się puszcza dla sportu, nie zdała matury, musiała poprawiać Ma 21 lata i chyba z 7 partnerów łózkowych na koncie Jej mama podobne dziewczyny baaardzo krytykuje, ale u córusi udaje, że nie widzi Wiecznie chce pożyczać kasę i nie oddaje, aha ukradła nam kiedyś z domu alkohol bo miała impreze

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość pod jednym dachem mieszkamy
aczkolwiek osobne wejścia do domu mamy. Co mnie denerwuje? - wszystko i nic! Niby denerwuje mnie to, że oni wcale nie dążą do kontaktów z nami.Teść jeszcze jakieś etaciki, filatelistyka,szachy, żeglarstwo. Teściowej namiętnością jest organizowanie życia emerytkom, sama pasjonuje się malarstwem i folklorem. Mam teściów i ich nie mam... Czasami raz w tygodniu ich widuję, podczas niedzielnego obiadu. Czasami jestem zła, że nie udaje im się podrzucić dzieci choć na chwilę, ale jednocześnie jestem szczęśliwa, że mają swoje sprawy i mimo, że blisko - są jednak daleko od nas. A kiedy jednak jest potrzeba zaopiekowania się naszymi szkrabami, zawieszają swoje zajęcia i pomagają.Po 2 tygodniach wczoraj rano udało mi się wypić kawę w ich towarzystwie. Dobrze to, czy źle? - sama nie wiem...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
A co nas może denerwować? Nauczmy się współżyć z bliźnim, wszystkim będzie łatwiej.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Jasne... taki bliźni to cie wyrąbie na ostatniego frajera... gdybym byla taka jak piszesz, to juz dawno bym meza i dziecka nie miala zapewne, bo tesciowka by mi ich pod kolderke swoja schowała :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość alechandraa
szwagierka-zazdrosnica, zazdrosci mi i mezowi, ze kupilismy mieszkanie, ona z mezem i dzieckiem w 1 pokoju..., udaje mila i w ogole super a jest zmija, ktora plotkuje i obgaduje, dwulicowa. tesc:ok tesciowa: na poczatku ok teraz wpierd sie w nasze zycie, dzwoni w imieniu coreczki do mnie glupia...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
oooo ale teksty :) Dorzuć jeszcze coś o bratanicach, siostrzenicach... Czemu zaglądasz komuś pod spódnicę? Zajmij się własną rodziną, a teściów mimo, że ich się nie kocha, szacunek jest im należny - chociażby dlatego, że wychowali twojego męża. Czyżbyś poślubiła męską wersję szwagierek? Jeżeli tak, to tobie należy się dziwić, że takie "przechodzone" męskie stworzenie poślubiłaś - przyzwoitość nie pozwala mi tego określić w bardziej dosadny sposób. Patologia w rodzinie???

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
I tu jest błąd... jak poznałam swojego mężą, wychować sobie musiałam go ja niestety :/ Był super, extra facet, ale na zawołanie mamusi to musiał byc. Do sprzątania sie nie garną wrecz przeciwnie. Kasa i kasa dla niego to było coś chyba całe zycie. Popracowało się nad chłopem i teraz o jeeeeejku, takiego chłopa ze świecą szukać. Szacunek jaki mam taki mam do teściowej, choc kontakt z nią nie jest doskonały chocby na odległość ktora nas dzieli, ale nie podoba mi sie to, ze po "kryjomu " pisze na maile do niego o sprawach o ktorych raz... powinnam wiedziec ja a dwa... są to tematy na temat mojej osoby. Szanuje ich tak jak kazdego starszego człowieka, ale niech wiele ode mnie nie oczekują. Zaufanie ode mnie dostała - straciła po paru miesiacach od znajomosci, a mnie rodzice zawsze uczyli jednego " pamietaj, ze zaufanie mozesz stracić w minute, ale zyskać go potrzebne Ci bedzie nawet kilka dobrych lat". tego sie trzymałam, trzymam i trzymać będę zawsze. Pozdrawiam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Nha
Denerwuje mnie kiedy jestem u Nich i moja przyszła teściowa skacze koło mojego faceta(swojego synka) jak opętana. Nikt inny się nie liczy. Często czuje się niezręcznie, bo zrobi jeść, nałoży mu na talerz, podsunie pod nos, a on mnie często w ogóle zapomni - dopiero kiedy mój M. jej zapyta czy dla mnie nie ma to mi coś nałoży... Wg mnie to trochę niegrzeczne. Jak do mnie przychodzą goście to najpierw zatroszczę się o nich, bo wychodzę z założenia, że domownicy wiedzą gdzie jest lodówka itp itd i sami w swoim domu dadzą sobie radę... Przesadzam?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Nha
Wkurza mnie jeszcze to, że przyszła teściowa wszystko krytykuje - czy kupuje buty, czy myśle o urządzeniu mieszkania czy mówie o tym że będę chciała kupić sobie samochód - to zawsze słyszę "Ale po co" "Nie lepiej odłożyć te pieniądze" Buty się zniszczą, w domu masz na czym spać, a samochód jest zbędny bo autobusy kursują........ wrr

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Nha
onnaaaaa ---> "Poza tym nałogowo mi oddają jakieś stare graty i rzeczy z własnego domu. Bo oni nic nie wyrzucają, więc nam prezentują. " Jeeezuuuu skąd ja to znam!! Masakra! jak mnie to wkurza

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ze sa niesamodzielni, matka wiecznie narzeka, ze nie ma kasy, a jak ja zawiziemy na zakupy to kupuje same najdrosze rzeczy. wychowala corke (ma prawie 30 lat), a mieszka dalej z mamusia, w domu nie pomaga, mamusia jej ubrania kupuje, jedzenie gotuje i nawet herbatke. mojego meza wyrzucala z domu, a jak tylko zamieszkal ze mna to sie okazalo, ze jest neizbedny i nawet zarowki wymienic nei potrafia, tylko musimy przyjezdzac. kiedys byli tydzien w salonei bez swiatla bo nie bylo komu tego zrobic. tesciowa dzwoni w srodku nocy aby dowiedziec sie co slychac itd

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ja mam zlota tesciowa,w nic sie nie wtraca... Przeprowadzamy sie w kwietniu 8 km od niej ale nie boje sie tego,tzn ze bedzie nam zatruwac zycie... Daje nam pieniadze jak moze, cieszy sie z wesela i czeka na wnuczke ..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość SZazAa
W tym jest problem ,że też bedziemy teściowymi????????????

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość bo ja wiem
"Poza tym nałogowo mi oddają jakieś stare graty i rzeczy z własnego domu. Bo oni nic nie wyrzucają, więc nam prezentują. " U nas jest niejako odwrotnie, a wina jest po stronie mojego męża ;) Tzn. gdy tylko chcę coś wyrzucić, to mówi, że na pewno się przyda Rodzicom na działce... Na szczęście ostatnio jest lepiej, tzn. mąż dał się przekonać do - po prostu - wyrzucania :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kakaalicjakaka
Ja zyje z nimi w zgodzie ogolnie ale denerwuje mnie ze jego ojciec jak z nim gdzies jedziemy (np na rocznice slubu brata mojego narzeczonego) to on po godzinie chce marudzie ze chce jechac do domu. A jego mama "skacze" nad jego ojcem i ciagle sie przejmuje zeby go nie zdenerwowac bo jak twierdzi jest bardzo wrazliwy :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×