Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość katarinka-inka

Czy to problem z alkocholem?

Polecane posty

Gość katarinka-inka

Cześć Dziewczyny. Mam problem, ale może mi się tylko wydaje bo jestem przewrażliwiona z powodu bycia w szóstym miesiącu ciąży - sama nie wiem. Mój chłopak pije trochę i nie wiem co z tym zrobić. Może nie upija się na umór (tego mu nie mogę zarzucić0, nie szlaja sie z kolegami po barach czy dyskotekach, nie. Otóż siedzi sobie przed telewizorem czy komputerem i tak popija sobie. Czasami piwko- a zwykle konczy sie na 3 czy czterech, albo drineczka jak on to mowi sobie robi, a konczy sie na tym ze prawie cale 0,7 wypije bądź całą. Może zastanawia się czy będzie dobrym ojcem, może coś go gryzie, n ie wiem bo nie chce powiedzieć dlaczego tak postępuje. A sytuacja taka powtarza się właściwie codziennie. Raz w tygodniu średnio robię mu straszmą awanturę, w której przyznaje się, że faktycznie trochę przesadza, robi sobie dzień przerwy i jest kochany, po czym sytuacja wraca do stanu poprzedniego. Kiedyś wydawało mi się że pił mniej, bo on mi zawsze mówi że pić mu się chce a herbatą to on się nie napije, i cały czas powarza że kiedyś mi to nie przeszkadzało, tylko teraz się czepiam. Mówię, może nie napija się do nieprzytomności, ale taka menda się z niego robi. Nie można normalnie porozmawiać, już pierwsze piwo sprawia że chumor mu się zmienia, i jak mam z nim rozmawiać i wogóle patezeć na niego, to wolę póść spać do drugiego pokoju. Nie wiem co mam z tym zrobić. Kocham go, on też dba o mnie, nie mogę powiedzieć że nie. Ale wieczorami zaczyna się to samo codziennie. I już brak mi sił. Co robić???

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jbjklblk
alkohol pisze się przez samo h

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość 36978513687
Humor też przez h

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nie mam zdania na
temat czy alkohol wpływa na problemy z ortografią.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość vtrade
Dobrze, a od kiedy problem się zaczął i kiedy się nasilił? Od jak dawna trwa to picie? Nie wiem czy jest alkoholikiem, ale problemy z alkoholem z pewnością ma

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
To niestety zakrawa na alkoholizm. To ze sie nie upija do upadlego nic nie znaczy, ale to ze codziennie to juz jest problem. Proponuje psychologa czy klub AA, ale maz napewno nie widzi problemu i nie bedzie chcial isc.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość katarinka-inka
Przepraszam za błąd. Nigdy nie byłam dobra z ortografii :) Jak tylko zaczynam temat, to on sie obuża i pali papierosa. Zaraz mówi - ale kto tu pije. Czy ja Cię biję, poniżam, i takie tam ? Nie. Ale i tak uważam że tak nie powinno być. Udaje mu się nie piż jeden dzień w tygodniu, po awanturze i dalej to samo. Jak mu mówię, że ma problem, to się fochy zaczynają. Mówi - kogo ty alkoholikiem nazywasz, jednego piwa już mi wypić nie wolno albo drinka? Ale 4 piwa zamiast jedneg, albo 0,7 zamiast drinka to chyba coś nie tak. Jak mu przypominam, że to wcale nie było jedo piwo, to się rzuca że może jeszcze jedzenie będę mu wyliczać. Nie chcę się z nim kłócić, kocham go. Czasami przemilczam wszystko, ale nie wiem po co. Zdarza się nawet że jak wypije takie 0,7 to dolewa potem wody do butelki, żebym się nie zorientowała, że aż tyle wypil. Nie daję się na to nabierać, już nie. I znów awantura, a on to wtedy w rzart obraca, że złapałam go na jego sztuczce i musi nową wymyśleć. Ale przecież to nie jest śmieszne. Nie wiem już jak z nim rozmawiać. Dziś i jutro ma wolne więc pewnie będzie to samo. Zresztą, codziennie jest.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
No to musisz postawic sprawe na ostrzu noza, albo ty i dziecko, albo alkohol. Jak ty to sobie wyobrazasz, przyjdzie dziecko i przeciez takiego maluch z pijanym nawet na minute bym nie zostawila.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość katarinka-inka
On mówi, że jak będzie dziecko, to już tak nie będzie się zachowywał. Sama nie wiem. Już nie raz go straszyłam, że go zostawię. On wtedy robi kwaśną minę, niemalże ze łzami w oczach, że przez jedno piwo go zostawię. A jak już się naprawdę kłócimy tak strasznie, wo wykrzyczy mi że jak już urodzę, to mogę sobie do mamusi jechać, ale nie z jego dzieckiem, bo on mi na to nie pozwoli. I potem mnie przeprasza, że wcale tak nie chciał powiedzieć, że przecież wiem że on mnie kocha. No i dupa. Nie chcę sama zostać, kocham go. Wiem, że nie samą miłością człowiek żyje, no ale. Może powinnam poczekać , może się coś faktycznie zmieni. Może przy małym dziecku faktycznie nie będzie miał czasu na popijanie. Cholera, dlaczego to jest takie trudne.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Jesli sie zmieni, to raczej na gorsze. Jak ci nastepnym razem wykrzyczy, ze ty mozes sie wyprowadzic, ale dziecko zostanie, to mu powiedz, ze z ALKOHOLIKIEM dziecka napewno nie zostawisz.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość vtrade
Ja się zastanawiam, czy masz problem ze sobą czy ze swoim facetem? Jesteś z normalnej rodziny w której nie było alkoholu? Nie odpowiedziałaś na moje pytanie, czy wcześniej on też pił i czy w takich ilościach. Gadki, że po urodzeniu dziecka wszystko się zmieni puść gdzieś, bo zapewniam cię, że pokrycia to one nie będą miały. Nie ma sensu wszczynać kłótni, to jego problem, tym, że będziesz wierciła mu dziurę w brzuchu nic nie zdziałasz. Jego rodzice to rodzina abstynentów? jeśli tak, przy najbliższej rozmowie opowiedz o jego problemie, przestań go kryć.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×