slub juz niedlugo a ja.....

otoz jestesmy razem juz 6 lat mamy sie pobrac w lato... a ja w ogole sie tym nie ekscytuje, nie podniecam , nie ogladam sukienek, nie przegladam stron z zaproszeniami slubnymi.... nic z tych rzeczy a on ciagle pracuje, mowie ze musi zarabiac na nasze wesele a tymczanem ja 5,6 dni w tyg sama klade sie do lozka i czesto ropzmylam nad sensem naszego zwiazku

powinien zaciągnąć cię do garów i na ściere - jak baba ma za dużo wolnego czasu, to jak widac nie dobrze

szesc lat razem, to chyba byl jakis sens ???

nam tez nie odbijalo przed slubem: alkohol kupowalismy dzien przed weselem, sukienke zamowilam niecale 2 m-ce przed weselem, garnitur 2 tygodnie itd - ta cala otoczka nie jest taka wazna. wazniejsze jest to czy wyobrazacie sobie zycia do konca zycia razem - to powazna i kluczowa decyzja

I on Cię chce za żonę? O jejciu. To ja studiuję dziennie, sprzątam cały dom, nie jestem jakimś leniem, kocham dzieci a nikt mnie za żonę nie chce. a brzydka też nie jestem. każdy mówi, że ładna no i co z tego.

to nie moja wina ze mam za duzo wolnego czasu tylko jego ze mu sie pojebalo w glowie od kasy ja tez pracuje i w zupelnosci by nam wystarczylo

i zrozum babę... jakby całymi dniami bumelował, to by było źle, bo nie pracuje na rodzinę.. jak pracuje, to źle bo mało kiedy jest w domu... po raz kolejny utwierdzam się w przekonaniu, że babie się nie dogodzi :o

dogodzi sie dogodzi tylko mam juz kurwa dosyc siedzenie wszystkich weekendow samej w domu jak stara panna

jak tak bedzie dalej to do oltarza pojdzie sobie sam ze swoja walizka kasy....

nie ma fajerwerkow wiec juz chyba nie bedzie

co za zycie.... ja wiem ze kasa jest wazna ale zeby tak za wszekla cene, bez przesady.....po co mam wychodzic za maz? zeby pozniej samaej w domu siedziec? to zajebiscie

to co mają powiedzieć kobiety, których mężowie wyjeżdzają za granicę do pracy, aby zarobić jakiekolwiek pieniądze na swoją rodzinę? :o

moze im to odpowiada mi nie...

Współczuję. Mężczyzna, z którym jestem, też bardzo dużo pracuje i nie ma dla mnie zbyt dużo czasu.

Widze ze nia ma nikogo w podobnej sytyacji wszystkie panie zadowolone ze same w domu siedza....

A rozmawiałaś z nim o tym? Ale tak spokojnie? bez wyrzutów i pretensji? O tym, że rozumiesz, że on chce zarobić na waszą przyszłość, że finanse są ważane, oczywiście, ale że chciałabyś od czasu do czasu gdzieś z nim wyjść czy po prostu pobyć razem? I czy ta sytuacja się zmieni w przyszłości czyz zamierza tak pracować cały czas? czy to chwilowe?

rozmawialam.... on nie widzi problemu i mowi ze powinnam byz zadowolona ze pracuje w 2 pracach ale nie jestem bo mnie to wkurza poprostu!!! pt sob a ja do lozka o 21 bo co niby mam robic?