Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość dlaczego why

nie umiem cieszyc sie tym co mam i nie umiem podejmowac decyzji, czemu?

Polecane posty

Gość hej a wlasciwie
enneagram.pl bodajże, chyba jesteś 4w5 jak ja :P tam się nic nie płaci to stara strona..można sobie zrobic test ...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
nie ma to jak polska mentalność ;) co do bagna i teorii współczesnych niewolników zgadzam się z Tobą w całej rozciągłości :) ale jak widać każdy musi na własnej skórze poczuć ten kierat ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dlaczego why
nie chodzi mi o prawa tworzone przez spoleczenstwo, prawa stwarzane przez ludzi dla ludzi. tylko prawa i wartosc organizmu zywego na ziemi, bez wzgledu na to czy jest czlowiekiem czy dzikiem czy czyms jeszcze... wg mnie wszystkie istoty zywe zasluguja na taki sam szacunek i prawo do zycia, chociaz pewnie wg ciebie jestem naiwna. swiat spadl na psy, dobrze to wiem, nie ma wolonosci, nie ma spolecznej rownosci i rownych praw w cywilizacji ludzkiej, ale to sa pojecia wartosci i praw wymyslone przez czlowieka, a nie pierwotne, prawdziwe wartosci. wartosci ludzie tak naprawde nie sa wartosciami. ta cala machina spoleczna mnie obrzydza i odpycha, i to o czym piszesz takze, ten podzial na "lepszych" bo bogatszych i "gorszych" bo biednych. z tym ze swiat jest bagnem, masz racje. mi ciezko sie do tego przyzwyczaic i pewnie stad bierze sie moj pesymizm, depresyjne nastroje i niezdecydowanie. trzeba jakos nauczyc sie zyc w tym bagnie, bo lepiej juz chyba nie bedzie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
dlaczego why ciekawe jak Twoim zdaniem można egzekwować prawo do równości istot żywych w społeczeństwie istot myślących i indywidualistycznych? :classic_cool:

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dlaczego why
chyba w swiecie istot generalnie glupich i idacych jak barany za tlumem. ludzie sa jak stado baranow, tylko nieco bardziej rozwinietych, ale jednak nie inteligentnych. i wiekszosc ludzi wcale nie jest indywidualistyczna. pedza jak muchy za stadem, ludzie sa stadni i 90% jest debilami. niestety, ale taka prawda. a prawa do rownosci istot zywych w spoleczenstwie ludzkim nie da sie egzekwowac. gdyby nie ludzie swiat zylby sobie swoim zyciem, panowalaby harmonia w naturze, zaden gatunek nie panowalby nad innymi, ogolnie sielanka, prawa natury egzekwujace sie same. ale my musielismy wkroczyc i wszystko zepsuc i sami sobie zmontowac takie bagno w ktorym teraz zyjemy, niszczymy wlasna planete i samych siebie. uprawiamy dobrowolne niewolnictwo, chociaz pewnie brzmi to jak oksymoron, jakis paradoks. ja po prostu nie wierze w dzisiejsza kulture i mechanizmy rzadzace naszym swiatem, nie uznaje tego, nie lubie, chcialabym sie od tego uwolnic i wyrwac, ale niestety nie ma takiej mozliwosci. musialaby zapanowac na swiecie totalna anarchaia, chyba tylko wtedy wszelkie wiezy zostalyby zerwane. a tak to niestety musze sie godzic z tym, co jest i zyc w tym najlepiej jak moge.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
No widzisz - tym oto sposobem doszliśmy poniekąd do wyjaśnienia twojego pesymizmu i niezdecydowania. Może się mylę, ale myślę, że właśnie nie do końca akceptujesz życie takim jakie jest, że nie podoba ci się to co obserwujesz wokół. Uważasz, że zasługujesz na coś więcej (jak każdy inny, w miarę inteligentny człowiek), ale masz poczucie, że nie wydrzesz tego z życia, albo koszty jakie za to zapłacisz, będą niewspółmiernie wyższe od osiągniętego celu. To ten pesymizm z którego bierze się też niezdecydowanie. Bo ty nie wiesz, czy masz ochotę i siłę by właśnie w tym wyścigu szczurów uczestniczyć. Ale zdajesz sobie sprawę, że tylko tak możesz swoje położenie zmienić, nawet jeśli to ma być choćby najmniejsza zmiana na plus. I tak sobie robisz piekło w głowie, zrobić to, czy odpuścić, czy A będzie lepsze, czy może B, czy to nie jest wbrew mnie, czy ja się nadaję, czy ...? Urok dzisiejszego świata i wrażliwości (czyli nie najmocniejszej psychiki). A nie piszę ci tego, żeby cię zgnoić. Bynajmniej, inni ludzie w realu będą nie raz jeszcze tego próbować. Ja po prostu wiem jak to jest i tak się odezwałem. Jeśli się pogodzisz, ze musisz dawać z siebie jak najwięcej bez gwarancji, że cokolwiek to zmieni to sobie poradzisz. Jeśli nie zaakceptujesz tego, że są układy, że inni mają łatwiej, że nie ma równości społecznej i zaczniesz poddawać w wątpliwość sens starania się, to przegrasz. Ale już uciekam, wszystko jest bezsensu, pisanie tutaj również ;).

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dlaczego why
ogolnie to moglaby nastapic w koncu jakas rewolucja...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dlaczego why
w koncu sie zrozumielismy. ;]

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kaszanka z makiem
Mam to samo co Ty, droga autorko. Przez taką bierna podstawę, życie ucieka mi między palcami, czas ucieka a ja miotam się niczym zwierz w pułapce. jak z tego wybrnąć?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dlaczego why
"enneagram.pl bodajże, chyba jesteś 4w5 jak ja tam się nic nie płaci to stara strona..można sobie zrobic test ..." wlasnie zrobilam sobie ten test i rzeczywiscie! 4w5, skad wiedzialas :p a wybrnac trzeba dzialaniem...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kaszanka z makiem
ok, działaniem... Ale, kuźwa, w którą stronę mam iść. na co eis zdecydować? :o

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wreszcie ciekawa
Wreszcie ciekawa dyskusja. Dzięki ALTERO Dzięki "dlaczego why" ALTERO Zgadzam się z twoimi przemyśleniami ALTERO, są podobne do moich. Jesteś na dalszym etapie przemyśleń niż "dlaczego why", tak mi się wydaje. Dlaczego why Jest takie pojęcie jak "akceptacja", to nie jest to samo co "przyjęcie do wiadomości". Można coś przyjąć do wiadomości (że coś jest , istnieje realnie) i całkowicie nie akceptować tego. Ty jesteś chyba na etapie nie tylko nie akceptacji ale i nieprzyjmowania do wiadomości (tego wszystkiego o czym pisze ALTERO...on przyjął do wiadomości , ale widać że niekoniecznie akceptuje bo przecież nie musi). Buntujesz się przeciwko.....czasami trudno pozbyć się złudzeń i pewnych iluzji.............dlatego tak ci ciężko "przyjąć do wiadomości" (w wątku o równości jestem po stronie ALTERO...to on ma realne widzenie rzeczywistości bo pragmatyczne...a ty masz zabarwienie idealistyczne...jak być powinno a nie jak realnie jest i nie ma w tobie zgody na to co skrzeczy realnie). A ja jestem jeszcze dalej , bo po przejściu do końca drogi na jaką wkroczyliście...okazało się że jest dla mnie sposób na szczęśliwe życie i cieszenie się w pełni , a jednocześnie odporność na wszystkie "niemożności w osiąganiu celu" i brak kompleksów...ale taki sposób każdy musi sam znaleźć ...tu nie ma gotowca Co mi ułatwiło znalezienie swego celu? - może to , że początkowe moje życie było wyjątkowe niezasobne choć szczęśliwe i pogodne..stąd sztuka doceniania..jak się miało tak mało początkowo, to późniejsze zbyt zasobne życie nie zepsuło ani charakteru ani wartości, ani doceniania tego co się ma lub co się zdobywa....taaa....można czerpać szczęście z każdego oddechu i każdej kropli deszczu iiiiiiiii jakie to doskonałe - w porę postawione sobie pytanie...czy ja rzeczywiście chcę (wpisz dowolnie cokolwiek..............wszystkie swoje cele a nawet marzenia )..czy chcę i czy realizacja sprawi mi to co sobie wyobrażam...umiejętność zauważenia że np. chodzenie do teatru czy na hałaśliwe koncerty nie sprawia mi przyjemności , a wręcz tego nie lubię...a podróże zwłaszcza zagraniczne dają więcej znużenia niż radości Wystarczy spróbować zrealizować coś ze swoich marzeń czy wyobrażeń o osiągnięciach, a może się okazać że realizacja ma się nijak do wyobrażeń. - najdłuższa droga zaczyna się od pierwszego kroku - a jak dręczy ból egzystencjalny i powoduje miotanie się bez wyjścia...to warto ograniczyć swoje plany i marzenia do kilku dni do przodu ale nie więcej...a nawet celem może być jeden dzień ....życie składa się z codzienności i drobnych-wielkich wydarzeń w tej codzienności, żyjemy tu i teraz i o to się mamy troszczyć, i zawsze minimalizować straty jeśli się stają -jeśli nie umiesz się cieszyć z tego co masz, to pewnie zawsze miałaś za dobrze i wszystko łatwo przychodziło bez wysiłku z twojej strony, stąd nieumiejętność podejmowania decyzji - nudę czują tylko nudni ludzie i co gorsze zanudzają innych

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kaszanka z makiem
dzięki wreszcie ciekawa chyba mi pomogłaś miotam się bo nie potrafię zaplanować całego mojego życia nie widzę co jest za zakrętem

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Kotek 72
To własnie alter pisze bzdury . Nie każdy człowiek na świecie ma pragnienie znaleźć się w setce najbogatrzych ludzi na świecie . Są ludzie bogaci i zarazem nieszczesliwi. Każdy człowiek ma jakieś powołanie na ziemi , i jeśli to powołanie odnajdzie w sobie to znajdzie sens życia . A nie jakieś pierdoły , ze nie wszyscy są równi , jedni maja lepiej . Kiedyś ludzie niemieli internetu czy komurek i co ?byli nieszczesliwi ? Góra z jednej strony stworzyła taki system , dzięki któremu oni utrzymują się przy korycie , z drugiej są niewolnikami tego systemu , a stado baranow im w tym pomaga za wszelką cenę chcą żyć rak jak " nibyelita". Równie dobrze można się uzaleznic od wody albo prochow

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
dlaczego why nie wiedzieć czemu postrzegasz ludzi jako istoty z zasady złe i głupie :) myślę, że gdybyś postarała się w każdym człowieku dostrzegać coś pozytywnego żyłoby Ci się zdecydowanie łatwiej :) chciałabyś żyć zgodnie z porządkiem natury? sorry, ale chyba nie wiesz co mówisz :D siedząc w ciepłym domku przy necie :p

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
"Góra z jednej strony stworzyła taki system , dzięki któremu oni utrzymują się przy korycie , z drugiej są niewolnikami tego systemu , a stado baranow im w tym pomaga za wszelką cenę chcą żyć rak jak " nibyelita". Równie dobrze można się uzaleznic od wody albo prochow" W dzisiejszych czasach, gdzie dostęp do mass mediów, zwłaszcza Internetu i TV jest powszechny jak nigdy indziej został stworzony patos sukcesu. Wszędzie widzimy ludzi odnoszących sukcesy, majętnych, spełniających się zawodowo, szczęśliwych, realizujących swoje pasje. W każdym dennym serialu jest ten sam schemat, każda stacja TV lansuje ten model myślenia. Internet jest przedłużeniem tego modelu. Ludzie mają wierzyć, że mogą tak żyć, że wszystko jest możliwe. Owszem, to wszystko prawda, tylko nikt nie powie wprost - tylko dla garstki jest miejsce na szczycie, reszta będzie żyć i pracować na tą garstkę. Nie mogą tego mówić, o to w tym wszystkim chodzi, ze każdy ma się łudzić i mieć marzenia o sławie, bogactwie, wygodnym życiu. Każdy ma się godzić na najgorsze warunki, otumaniony wizją lepszego jutra, bo przecież każdy jest kowalem własnego losu i skoro innym się udało to dlaczego nie mnie? Tak więc ludzie godzą się na to co mają, zakładają rodziny, klepią biedę, ale żyją w przeświadczeniu, ze w końcu musi być lepiej i nadejdą dobre czasy. Pokazuje się nam jak to będzie dobrze, jaka świetlana przyszłość, jakie możliwości. Dla większości skończy się z nędzną emeryturą o ile w ogóle z czymkolwiek. Jesteśmy systematycznie ogłupiani, ale po prawdzie wiele nie możemy zrobić. Bo co, bunty na kształt tych teraz w państwach arabskich? Tymi ludźmi też ktoś steruje, ktoś wykrzesuje iskrę, ludzie zapalają się w idei zmiany władzy i lepszej przyszłości. Żyją nadzieją, że walka ma sens, ale tak naprawdę tylko posłużyli innym w osiągnięciu ich celów. Kto był na dole, dalej tam pozostanie, co najwyżej paru cwaniaczków dostanie się do koryta. I tak to się wszystko kręci. Chociaż jakaś forma społecznego nieposłuszeństwa przydałaby się w tym kraju, nawet w całej Europie. Niech chociaż władze nie czują, że mają mandat społeczny, bo zawsze się tym zasłaniają. Ja w każdym bądź razie we wszelkich wyborach zamiaru brać już nie mam. Zaakceptować taki świat jest trudno, ale jak napisałem - wyboru bardzo nie ma. Albo ktoś się poddaje i częstokroć prowadzi życie pozbawione jakichkolwiek uroków, albo walczy i wierzy, że mu się uda. Niektórzy też kończą ze sobą, widząc bezcelowość swoich działań i bezradność wobec tej machiny. Ja innym zawsze będę doradzał walkę i próbę osiągnięcia czegoś w życiu. Ale nie będę piętnował tych co się poddali bo być może sam jestem taką osobą. Czas pokaże. I chciałem nadmienić jeszcze, ze absolutnie nie uzależniałem swojego szczęścia od sukcesu materialnego, ale ostatnie miesiące nauczyły mnie, że bez kasy jest się nikim i nie można realizować swoich marzeń, niekoniecznie związanych z karierą. I nigdzie nie napisałem, że każdy ma pragnienie zdobycia fortuny. Ale wielu, coraz więcej (zwłaszcza młodych ludzi) uzależnia swoje szczęście od sukcesu, ale tego utożsamianego z tym czym jesteśmy co dzień bombardowani.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Kotek 72
Kasa uzależnia , i to jak cholera . Kiedyś wiara wierzył w Boga , teraz tez musi w coś wierzyć . Trzeba te pustkę czymś wypełnić , najlepiej organizując wyścig szczurów , dzięki temu góra się wzbogaci . Tak już ten system działa ; dobrze zorganizowana mniejszość rządzi pojebana większością . Ale z drugiej strony pozytywne jest to , ze są ludzie którzy zajmują się tym co lubią i maja do tego powołanie , acprzy okazji zarobią kilka milionów jak npGates . Dlatego uważam , ze trzeba być indywidualista i iść pod prąd . Nauczyć się plywac w tym systemie i nauczyć się cieszyć chwila . A życie tych milionerow tak naprawdę jest przereklamowane , tez maja problemy . Tak jak pisałem kasa to nalog ; czym masz jej wiecej , tym wiecej chcesz mniec , klo się zamyka

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Mi pomogło oczyszczenie aury ze strony energiaduchowa.pl. Po kilku sesjach zaczęłam żyć pełnią życia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×