kolejny facet się mną bawi

a ja nie potrafię tego przerwać... żałosne. Ale zależy mi na nim i co na to poradzę? Mieliśmy się spotkać dzisiaj ale powiedział, że musi zostać dłużej w pracy. Mam to traktować jako wymówkę? Na ostatnim spotkaniu zapytał czy myślę, że jesteśmy jak te dwie połówki. Odpowiedziałam, że jeszcze nie wiem, że za mało czasu minęło żeby to stwierdzić. A on na to, że już doskonale wie, ale poczeka aż ja sama do tego dojdę. Wie, że nie spotkamy się wcześniej niż w przyszłym tygodniu, że bardzo mi zależało żeby zobaczyć się chociaż dzisiaj. Myślicie, że mnie olewa? Ciężko było mi się otworzyć przed nim po ostatnim związku, boję się, że się okaże, że nie warto było...

to było szukać wśród bezrobotnych kandydata na męża

Nie chodzi o sam fakt, że musiał zostać. Nie jestem głupia, takie sytuacje się zdarzają. Chodzi o całokształt... Przecież mogliśmy się spotkać później... Nawet gdyby skończył 3-4h później dostosowałabym się ale on na tą propozycję powiedział tylko "nie dam rady". Z jednej strony chciałabym mu wierzyć ale jak rozumieć to pytanie o połówki? Pewnie pomyślał że do siebie nie pasujemy i czeka aż sama do tego dojdę.

Poczekaj trochę. Wrzuć na luz ;) Ten tekst o połówkach wygląda mi raczej jak: "wiesz, myślę, że do siebie pasujemy, ale nie jestem gotów by zadeklarować się pierwszy, poczekam aż ty to zrobisz" ;)

może jeszcze ktoś się wypowie?