czy przyjażń to miłość???

co to wogóle jest miłość. Czy miłość ma korzenie w przyjazni? Ja osobiscie przyjaznie sie z facetem,raczej sie nie kochamy,ale to co nas łączy jest fajne.Kazdy z nas przeżył by odejscie ale niemiałby złamanego serca. Lubimy swoje towarzystwo,spotykamy sie średnio dwa razy w tygodniu,wtedy mamy duzo do powiedzenia sobie,nie marnujemy tego czasu na kłótnie.W tygodniu piszemy do siebie sms,lub dzwonimy....co tam,jak tam? itp. Kazdy ma swój dom,prace swoja kase,swoje sprawy itp.Nie ograniczamy sie w zaden sposób,nie wymagamy od siebie ciagłego bycia razem i tłumaczenia sie ze wszystkiego.Chodzimy na spacery,do kina na imprezy. Oboje zapytani co nas łączy mówimy PRZYJAZŃ..ja potrzebuje jego on mnie,ale oboje niechcemy ślubu,dzieci i wspólnego mieszkania. On był kiedys męzem i ma dziecko,ja byłam żona i mam 2 dzieci. Lepij chyba tak niz byc samemu. Ja biore pod uwage ze moze zakochac sie w innej on bierze pod uwage ze ja tez moge poznac kogos innego,ale z powodu naszego podejscia do sprawy zadne nie bedzie cierpiec. Wiem ze na dzień dzisiejszy moge na niego liczyc i odwrotnie. Jak tak czytam te wszystkie topici to ciesze sie ze niemam tych problemów. I powiem ze wole taka prawdziwa przyjażń od ulotnej miłosci.....

ups

Przyjażń to tez jakas forma uczucia.Taki zwiazek oparty na przyjacielskiej miłosci napewno ma wieksze szanse na przetrwanie.To moje zdanie i nie wszyscy musza sie z tym zgodzić. Jeśli obu strona taka forma pasuje to OK według mnie:-)

przyjazń to przyjazń. jest bardziej braterska, niż namiętna. mam przyjaciół a jednak z nimi nie jestem bo brakuje tu podtekstu erotycznego.