Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość lalaaallla

Dylematy i wątpliwości.

Polecane posty

Gość lalaaallla

Nie wiem jak postąpić i jaka decyzje podjąć aby się nie wkopać i póżniej nie płakać... Sprawa wygląda następująco: Od 2, 5 lat spotykam się z facetem. Przez półtorej roku mieszkaliśmy u mnie i było super ale facet miał już od dawna swoje mieszkanie i w te wakacje je wykończył oraz postanowił, że zamieszkamy u niego a ja swoje mieszkanie wynajmę. I tu zaczynają się schody... Ja wcale nie chcę się wyprowadzać i wynajmować obcym swojego mieszkania! Mój facet argumentuje przeprowadzkę tym, że przyda mi się dodatkowa kasa z wynajmu i że jego mieszkanie jest super wypasione i ma dużo wyższy standard niż moje...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość lalaaallla
A ja się tak zastanawiam...a co jeśli się pokłócimy lub zacznie się wrednie zachowywać "na swoim" i mną rządzić? Boje się utraty bezpieczeństwa, bo przecież nie miałabym gdzie pójść, gdyby moje mieszkanie było wynajęte na rok lub nawet na pół roku. Nie chce mieszkać u nikogo kątem a przecież nie mam żadnych gwarancji, że mnie nie wyrzuci. Facet nie proponuje ślubu czy zaręczyn, gdyż twierdzi, że to nikomu niepotrzebne i nic nie zmienia a teraz wiele par żyje na kocią łapę. Dla mnie to brak poczucia bezpieczeństwa i niepewne jutro... I co ja mam zrobić/??

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość lalaaallla
ktoś poradzi?....:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kevin321
co Ty piszesz w ogóle!!!!!!!!!!!! To Twój jedyny czy jakis tam facet.. Widac że nie jestes jego pewna wiec zostan w domu

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość lalaaallla
A czy ktokolwiek może być czegoś pewien? Nie ma gwarancji jak się ułoży a ja będę miała dwa wyjścia: albo się podporzadkowac albo iść mieszkać pod most. Teraz mam poczucie bezpieczeństwa i stabilizacji, mam własny domek, taka bezpieczną przystań a z facetami to różnie bywa, może zamieni się w tyrana jak będzie wiedział, że nie mam dokąd pójść i jestem od niego zależna?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość lalaaallla
ktoś mi coś podpowie?...:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dużygrzeczny wąż
Pogadaj ze swoim chłopakiem i niech on rozwieje twoje wątpliwości. Ty chyba do końca mu nie ufasz i bardzo się obawiasz o przyszłość z nim.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dużygrzeczny wąż
Jakby nie było, mieszkanie u niego , to bycie na jego łasce. To będzie jego łóżko, jego szafa, jego podłoga...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dużygrzeczny wąż
Pewnie inaczej byś się poczuła, gdybyście byli już małżeństwem, prawda?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość lalaaallla
Po prostu się boję:(.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dużygrzeczny wąż
Kto nie ryzykuje ten póżniej żałuje! :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mam smaka na ptaka
To wynajmijcie jego chatę z zamieszkajcie u ciebie. Proste?;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mam smaka na ptaka
Po ile macie lat? Może zamieszkajcie każde u siebie?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mam smaka na ptaka
dużygrzeczny wąż----> no własnie i ja nie chce żałować podjętego ryzyka..:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość lalaaallla
Mamy po 30-tce. Mogłabym zaproponować, że na razie każdy mieszka u siebie ale to takie uwstecznienie, bo już tak długo mieszkamy razem. Poza tym łatwiej się utrzymac płacąc za mieszkanie na spółkę...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość lalaaallla
Moje mieszkanie jest po rodzicach i jest z lat 90-tych a więc już nie nowe, w dodatku w bloku z wielkiej płyty. On woli mieszkać u siebie ale ja boje się wszystko zostawić i przeprowadzić się do niego bez gwarancji, że będzie mi dobrze i nie będę płakać nad rozlanym mlekiem...:O

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość lalaaallla
Co tu dużo pisać, po prostu mu nie ufam i boje się, że wyjdzie z niego na jego terenie cham i tyran. Czy mam ku temu przesłanki? Wydaje mi się, że tak...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość anna od dylematów
Zamieszkaj z nim, będziesz maiła więcej kasy a jak będzie tobą rządził, to mu przyłóż z plaszczaka.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość lalaaallla
hahah--> bardzo śmieszne...dzieki:O

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×