Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość mollymalone1980

Gdzie sie zaciera granica pomiedzy przyjaznia a czyms wiecej?

Polecane posty

Gość mollymalone1980

W pazdzierniku roozstalam sie z miloscia mojego zycia, po 3 latach zwiazku. Do dzisiaj ludze sie, ze do siebie wrocimy, ale jakos na to nie wylada. Niby wciaz mamy kontakt, niby sie spotykamy, ale jest to relacja czysto kolezenska. No i zupelnie przypadkiem zdarzylo sie, ze zgadalam sie z facetem, ktorego wczesniej znalam z pracy. Ale teraz mieszkamy daleko od siebie, od miesiaca jednak rozmawiamy na czacie i swietnie sie dogadujemy, podobnie myslimy, smiejemy sie i zdarza sie, ze piszemy dokladnie to samo. Wiem, ze on mi ufa, bo mowil o swoich slabosciach. Zastanawia mnie tylko czy powinnismy tak czesto i dlugo ze soba rozmawiac. Nie chcialabym, zeby sie ewentualnie zadurzyl we mnie, choc przyznam, ze swoja osoba rozbudza we mnie jakies tam uczucia... No ale wciaz mam w glowie bylego i nadzieje, ze sie jeszcze ulozy. Tak wiec rozmawiam z moim nowym znajomym, ale jestem ostrozna, bo ma okolo 40 lat, zyje sam i wiem, ze nie jest mu z tym latwo. Czasem jednak mam taka mysl, ze moe nie powinnam, bo co jesli sie zauroczy, albo ja, i albo ja go odtrace, bo wroce do bylego, albo on mnie z jakichs tam wzgledow? Och, wszystko to skomplikowane jakies...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość idź z nim do łózka dla
świętego spokoju i się odczepi.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Grecka Bogini
ja mysle że ta granica właśnie jest kiedy kończą się zwykłe pogaduchy a zaczyna buzować chemia i fiuuuu do wyra

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mollymalone1980
hehehehe no ale mnie rozbawiliscie :) Oczywiscie macie troche racji, tyle ze my jestesmy na tyle daleko od siebie, ze jest malo prawdopodobne, abysmy sie spotkali na dniach, ze tak powiem :) Do lozka z nim isc nie musze, zeby sie odczepil, bo on sie nie przyczepil do mnie, ani ja do niego. Po prostu rozmawiamy. No ale ja sie zastanawiam zawczasu czy to sie aby nie przerodzi w cos wiecej. Jezeli z obu stron to ok, ale gorzej jak ktorej z nas sie zauroczy badz zakocha bez odwzajemnienia :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×