Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość małpa w kapieli

trudna sprawa- pytanie do panów

Polecane posty

Gość małpa w kapieli

Słuchajcie, namąciłam trochę. Mam (miałam?:( ) bliskiego przyjaciela/chłopaka. Spotykaliśmy się, ale nie padły jeszcze żadne poważne słowa z żadnej ze stron. Ale mi bardzo na nim zależy. Kilka dni temu obraziłam się na niego. Miałam powód. Ale miałam też zły dzień, byłam chora, zmęczona i chyba trochę przesadziłam. On się nie poczuł do winy, więc obraziłam się jeszcze bardziej. I jak mnie próbował zagadnąć, to go olałam:( Głupia baba. I teraz jest tak, że oboje się olewamy. Widujemy się ze względu na pracę, ale kontakt jest żaden. Ja jestem trochę zła za to, że on nadal nie poczuwa się do winy i , że "nie zawalczył" (głupia baba!), on jest wściekły i rozczarowany. Nie wiem, jak to odkręcić. Strasznie się boję, że jak wyciągnę rękę, to on się na mnie wypnie, bo to taki typ, trudny charakter, zacięty, trochę mściwy. Z drugiej strony uważam, że to on się jednak powinien postarać, bo on głupio zrobił na początku. Wiem, że postąpiłam idiotycznie, przesadziłam, mam straszne wyrzuty sumienia:( Macie pomysły, jak naprawić???

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość lallllaaa
Po pierwsze nazywanie się głupią babą czyni z ciebie jeszcze większą idiotke. Byłas na niego zła i miałaś się powód obrazić, więc zachowuj sie teraz honorowo.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość lalunia 152
no ale o co poszlo w tym obrazaniu sie?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość lalunia 152
zgadzam sie z lallla. dlaczego nazywasz siebie glupia baba? moze zacznij go od razu przepraszac na kolanach, wtedy na pewno bedzie cie sznowal.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość małpa w kapieli
Mówię, że głupia jestem, bo przesadziłam. Ale teraz chciałabym to załatwić, naprawić, ale właśnie wychodząc z tego z honorem. Poszło o to, że był bardzo złośliwy, rzucił pod moim adresem kilka naprawdę uszczypliwych komentarzy, a do tego od jakiś dwóch tygodni ciągle się na mnie wściekał, bo miał jakieś drobne problemy w pracy. Przez te dwa tygodnie byłam cierpliwa, w końcu nie zawsze jest różowo, ale czara się przelała. Szczególnie, że ja naprawdę byłam chora i zmęczona i też miałam gorszy dzień... bardzo zły dzień. To jest śmieszne, jak się teraz zastanowię, bzdurne, niepotrzebne.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość małpa w kapieli
lalunia - nie na kolanach nie. Tylko nie chciałabym, żeby taka sympatyczna znajomość skończyła się, bo oboje przesadziliśmy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość lalunia 152
no ale napisz cos konkretnego. np. co ci powiedzial?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość małpa w kapieli
lalunia - np., że jestem niezbyt mądra, bo czegoś tam nie wiedziałam, albo, że moje rady można sobie o kant tyłka potłuc. W tym stylu. Normalnie pewnie bym się odgryzła i już. Ale po tych dwóch tygodniach fochów, przy chorobie i znużeniu, po prostu się zdenerwowałam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość lalunia 152
kochana, odpusc go sobie. nie chcialabym, zeby facet mowil mi, ze nie jestem zbyt madra i to jeszcze tlukl do glowy przez 2 tgodnie. mialas racje, ze sie pogniewalas i nie probuj go, bron Boze , przepraszac, a siebie glupia baba nazywac! widze, ze ci juz zdazyl wmowic, zes glupia! cen sie kobito! jak mu sie twoje rady nie pdodbaja, to niech do mamusi idzie!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość małpa w kapieli
kurczę, tak o tym nie myślałam. Może masz trochę racji. Boli trochę, że to wszystko po nim spłynęło. Tzn. wziął to do siebie, zaciął się, obraził, ale wcale nie spróbował się jakoś dogadać. Niby zagadał, ale to było zaraz potem i jeszcze byłam wściekła. A teraz cisza i olewka. Musimy się widywać. Taka praca. Ale atmosfera jest ciężka.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość lalunia 152
Badz silna. Pokaz mu, ze masz charakter. jesli nie zrozumie , jak glupio sie zachowal, widocznie nie zasluzyl na Ciebie. Przeciez zadna z nas nie chce byc w zwiazku, w ktorym facet nas poniza. Uwierz mi, wiem o czym mowie, bo sama przez cos takiego przeszlam. a dzis jest mi wstyd, ze pozwalalam sie tak traktowac. Trzymaj uczucia na wodzy i nie pozwol soba pomiatac. Jesli on nadal bedzie uparty, powiedz 'Adios'. Wiem,ze trudno wytrzymac taka atmosfere w pracy, ale coz... badz silna.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość malpa w kapielii
Przyszłam dziś do pracy i odechciało mi się czegokolwiek naprawiać. Facet z dnia na dzień zdecydował się kilkudniowy wyjazd na narty i nawet nie raczył mnie o tym poinformować. Nawet służbowo. Czyli jako jego współpracownik musiałam się sama domyśleć, że go nie będzie przez kilka dni. Nie chodzi mi już o sprawy osobiste, ale, znowu zrobił ze mnie idiotkę. No teraz to już jestem potrójnie na niego wściekła. Mam ochotę napisać mu smsa/maila na temat braku wychowania i traktowania mnie jak gówno.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zielono na dworzu
olej go, to jakis debil jak teraz Cie tak traktuje to co bedzie pozniej ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość malpa w kapielii
Najgorsze jest, to, że jeszcze wczoraj myślałam, żeby napisać mu smsa, że powinniśmy zachowywać się jak ludzie, pogadać. Nie napisałam tylko dlatego, że było późno, a ja z powodu grypy słabo kontaktuję. Teraz mam ochotę palnąć mu w łeb i napisać, że jest skończonym chamem, że psa lepiej by potraktował.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość daj spokoj
szkoda na niego nerwow, poprostu olej go. nie odzywaj sie miej honor, a jak go bedziesz widziala usmiechaj sie. :) badz silna i dojrzala

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
że "nie zawalczył" rozwalają mnie takie panny Najpierw koleś sie stara o nią,zdobywa ją ... Ta ma go w dupie,zgania wszystko na chorobę czy na jakiś inny okres czy chujowe dni a pożniej dopytuje sie i dziwi sie czemu on o nią 'NIE ZAWALCZYL" no kretynizm podniesiony to potęgi entej :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość malpa w kapielii
regres zastanów się chwilkę. on się na mnie foszył przez dwa tygodnie, a przyczyną nie byłam ja. znosiłam, to cierpliwie, wspierałam, próbowałam rozładować sytuację. Po dwóch tygodniach, z 38 stopniami gorączki grypą, zmęczona totalnie po prostu nie wytrzymałam. Ile można znosić czyjeś humory. Przyznaję, że przesadziłam z reakcją, ale on mnie do tego doprowadził. I tak jak ja wykazałam zrozumienie dla jego problemów, tak on po prostu to olał i zrobił się niemiły. "Zawalczył" w sensie postarał się, co jest normalne, gdy komuś na Tobie zależny. Ja mam wyrzuty sumienia, szukałam sposobu naprawy tego, a tymczasem o mnie potraktował jak nic nie znaczącą osobę/; prywatnie i służbowo. Pojechał sobie w siną dal, bez słowa. Gdybym miała go w dupie nie próbowałabym tego naprawić = "zawalczyć". A on po prostu położył na wszystko laskę. To jak ja mam się czuć. No Regres, nie może być tak, że daje tylko jedna strona, a druga tylko bierze.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
No Regres, nie może być tak, że daje tylko jedna strona, a druga tylko bierze." Oczywiście że nie A bierzesz pod uwagę fakt że koleś najzwyczajniej zastanowił sie ( po tym co zobaczył,po tym co doświadczył) i doszedł do wniosku że nie chce być jednak z tobą i sobie pojechał? Ze nie chce takiej kobiety jak ty...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość malpa w kapielii
Oczywiście, że biorę pod uwagę. Tylko, że obiektywnie rzecz biorąc nie stała się żadna tragedia. Obie strony poniosły emocje. On w gruncie rzeczy zawinił, bo wyżywał się na mnie za swoje problemy. W chwili, kiedy ja miałam zły dzień (jeden, a nie trwający dwa tygodnie), obraziłam się (pierwszy raz w przeciągu całej znajomości), on się uniósł honorem. Jeśli przeczytasz wszystko dokładnie, to zobaczysz, że sprawa sprowadziła się do głupie sprzeczki. Która nie jest powodem do takich zachowań. Ja byłam gotowa wyciągnąć rękę. A on sobie wyjeżdża. I choćby służbowo powinien mnie o tym powiadomić, bo pracujemy razem, ta współpraca wymaga wymiany informacji, szczególnie jeśli pracuje się nad jednym projektem. Pomijając sprawy prywatne, nagle zostaję z projektem sama, nagle, bez ostrzeżenia. To nie fair. A związek polega na rozmowie, a nie fochach. Przyznałam, że zagalopowałam się, ale on nie dał mi szansy na żadne wyjaśnienie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ty się przyznaj
lepiej co mu powidziałaś, a nie manipuluj tu nami, jak to on nie miał prawa i w ogóle powinien cię rzucic dla swojego dobra i mam nadzieję, że tak zrobi

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ale on nie dał mi szansy na żadne wyjaśnienie" może po prost nie chciał Miał do tego prawo Z drugiej strony jesli chodzi o sprawy zawodowe to tutaj nie powinien zostawiac cie z tym projektem samą

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość popieram malpe
i nie dosc ze koles to jakis nerwus ktory nie umie sie kontrolowac to jeszcze niewychowany buc nie miej wyrzutow sumienia ze sie odgryzlas, choc nasteonym razem na spokojnie odrazu mu co ci sie nie podoba i nie traktuj sie jak "uspokajacz" faceta a jesli chodzi o prace - to nikt nie kontroluje tego co tam sie dzieje?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ty się przyznaj
"I jak mnie próbował zagadnąć, to go olałam" - to pisze w pierszym poście wyciągnął rękę do zgody, ale dla księżniczki było to za mało, dla takiej jak ona to pewnie trzeba robić kilka podejść na kolanach i musi przyznać, że wszystko jego wina ("nie poczuwa się do winy") w ogóle nie powinien wyciągać ręki, jak to ona go obraziła (tak mi się wydaje)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Tylko, że obiektywnie rzecz biorąc nie stała się żadna tragedia. Obie strony poniosły emocje" bo widzisz małpko dla was kobiet awantury,kłótnie,wrzaski,emocje to chleb powszedni,macie to w naturze :) Dla was to norma... podchodzicie do tego tak że nawet jesli pokłócicie sie to za chwile wracacie do zgody i nic sie nie dzieje a facet? czesto gęsto bierze sobie takie akcje do serca i analizuje w schematach Co jest nie tak? co ja zrobiłem? czemu ona sie tak zachowuje? czy tak już bedzie zawsze? nie chce by tak było !!! po co mi to? ...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ty się przyznaj
ją trzeba pewnie za wszystko przepraszać autorko wracaj tu i mów coś :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość złota moneta o
Tak, biedni mężczyźni ... sami sobie ważycie piwa, a potem się dziwicie - co ja takiego zrobiłem ?:D Najpierw trzeba myśleć, żeby potem ewetualnie "analizować" ...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ty się przyznaj
ty "złota moneta o" sama jesteś biedna :D a w ogóle to nie wiadomo o czym ty piszesz :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ty się przyznaj
a to chyba o tym, co Regres pisał "a facet? czesto gęsto bierze sobie takie akcje do serca i analizuje w schematach Co jest nie tak? co ja zrobiłem? czemu ona sie tak zachowuje? czy tak już bedzie zawsze? nie chce by tak było !!! po co mi to? ..." eee, to ja się nigdy tak nie zabawiam (w takie analizki)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
eee, to ja się nigdy tak nie zabawiam (w takie analizki)" to tylko przykład pokazanie że mamy zgoła inne myślenie :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość lalunia 152
Olej capa, mowilam ci juz wczoraj. Powiedz mi tylko ile on ma lat?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×