Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość porodówka1221

jak odczułyście że poród się zbliża?

Polecane posty

Gość porodówka1221

mam 2 tyg. do terminu,czasem zaczyna pobolewać mnie brzuch,miałam tez lekkie krwawienie przez 1 dzień, lekarz powiedział że mam czekać na skurcze co 10 min. i dopiero wtedy do szpitala jechać a jak wyście odczuły że poród sie zbliża? dopiero po dziesięciominutowych skurczach????

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość porodówka1221
:-(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
witam;) ja wiedzilam po tym jak zauwazylam wydziline taka rozowa lekko to byl czop. To byl 38 tydz .Tą wydziline mialm rano caly dzien lekko mnie pobolewal brzuch,o drugiej w nocy mnie zlapaly skurcze na poczatku takie lekkie co 10 minut potem coraz czesciej cala noc juz nie spalam oczywiscie i o 6 pojechalm do szpitala a o 13.5 urodzilam;) jak masz jakies pytania jeszcze to odpowiem ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość no i z krwawieniem
Nie bylas w szpitalu? Nie zrobiono KTG USG nie sprawdzili czy szyjka ok i co się tam dzieje? Żartujesz sobie chyba?!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ja mialam troche inaczej...
ja mialam skurcze przez pol dnia...co godzine...wieczorem moj M wrocil z pracy i stwierdzil, ze nie ma na co czekac...sila zataszczyl mnie do auta i zawiozl do szpitala...to byl blad bo w szpitalu okazalo sie, ze skurcze mi przeszly(moze z wrazenia:D) i ponad tydzien lezalam w szpitalu- bo oczywiscie Cie nie wypuszcza...jak sobie pomyslalam, ze dopiero tydzien po terminie zaczynaja wywolywac porod i mam siedziec 3 tyg w szpitalu i czekac to mi slabo bylo...jak mowie po ponad tygodniu mialam CC, mimo ze bylam tydzien przed terminem, bo mala zaczela wariowac...zmieniala pozycje co godzine: a to posladkowa, a to poprzeczna, a to glowka w dol...byl piatek i kiedy po porannym ktg i liczeniu ruchow wyszlo ze mala skakala 60 razy przez 20 minut stwierdzili, ze nie ma na co czekac i mnie pokroili;) jednego mnie to nauczylo...przy nastepnej ciazy czekam w domu bo kwitnac w szpitalu nie mam zamiaru- do tego niepotrzebny stres...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość porodówka1221
robiono mi wszystko w ten dzień co dostałam krwawienia to akurat miałam wizyte u ginek. miałam ktg i usg wszystko jest ok a to krwawienie lekkie to jest ponoć normalne i czasem tak sie zdarza w tych ostatnich tygodniach z tego co słyszałam, dużo osób mi powiedzoało że jak juz mam lekki śluz z krwią to do 2 tyg. urodzę. często jestem sama w domu boję się że mnie to z nienacka złapie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ZamyslonaZyciem
Skurcze co 8 min trwaly cala noc i pol dnia urodzilam o 18

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mamusialenki
Ja nie mialam zadnych skurczy... ale czułam... ze sie zbliza - czulam bardziej sercem :) i obudzilam sie o 7 rano w w wodach płodowych :D wiec zabralam manatki i do szpitala... tam babka z ktora robila mi KTG stwierdzila ze akcji porodowej to ja nie mam... bo nie ma zadnych skurczy ... pewnie gdyby nie fakt ze odeszly mi wody to by mnie do domu odeslala... zbadal mnie lekarz - rozwarcie na pol palca i na porodowke ... na porodowce czekali jakies 5 godzin... zebym miala rozwarcie na jeden palec... wtedy stwierdzili ze dadza mi kroplowke na wywolanie... potem czopki po dwoch godzinach dalej jeden palec... i caly czas monitorowanie KTG - skurcze minimalne ... po kolejnych dwoch godzinach - odziwo- rozwarcie na dwa palce... a mnie juz dosyc mocno zaczelo bolec... a tu dalej skurcze minimalne na KTG... dostalam kolejne czopki ... przez kolejene 4 godziny .... dalej mnie bolało.. skurcze srednio co 3 minuty.. . ale z KTG dalej ponoc slabiutkie ... choc dla mnie slabiutkie one nie byly ... no i sie zaczelo - skurcze co minute ... bol taki ze szok... a tu rozwarcie na dwa palce... czekali nie wiem na co... po godzinie... rozwarcie na 3 palce. a ja z bolu myslalam ze zemdleje.. juz bylo nie do wytrzymania... skurcze co chwile... nawet nie zdazylam odsapnąc po jednym a juz byl nastepny... ale polozna jadła kolacje... po jakiejs godzinie... badanie poloznej ... rozwarcie na 3,5 palca .. a mnie zaczyna przec... przec tak ze masakra... wiec sie zaczelo... zawolala lekarza... nie wiem co mi robila w srodku ale strasznie bolalo... - podejrzewam ze ręką mnie tam rozciągnela... po 3 minutach ... i moze z 5 parciach - urodzilam... z nacięcieciem na kroczu... PO 15 GODZINACH OD ODEJSCIA WOD. co rzecx jasna bylo niebiezpieczne dla mojego dziecka ..... .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość a mnie o zbliżającym
poridzie poinformowa mój pies:) kiedy został mi tydzień do porodu nieodstępowała mnie na krok:) wszędzie za mną chodziła, spała pod drzwiami do mojej sypialni:) dzień przed porodem wariowała totalnie:) tak samo się zachowywała przed jej porodami:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wiec 2 tygodnie
przed odszedl mi czop, chociaz podobno rzadko sie to zdarza na tyle wczesniej u pierworódek, codziennie rano miałam wodnista wydzieline, skurczów przepowiadajacych wogóle nie czułam zebym miała hmmm nic szczegolnego sie nie działo....a w dzien porodu co dziwne bolał mnie :) lewy posladek :) poważnie chyba tak mi promieniowało do niego od krzyża, miałam remont wtedy i pamietam jak chodziłam po cos po schodach i wogóle wszedzie to narzekałam do męża że tyłek mnie boli :) dopiero w nocy sie zaczely skurcze regularne, nie bolały prawie ale wyczułam że to juz to bo były regularne co kilka minut i ustawały Powodzenia

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość a ja....,.
przy pierwszym dziecku w piątek odszedł mi ten czop, a sk.órcze dostałąm w niedz o 3:20. co 20 min potem coraz częsciej no i do 5 miałam już co 3 min. Wiec pojechałam do szpitala. Z racji tego ze mały był pośladkowo ułożony zrobili mi cc i o 7:15 było już po :) Przy 2 zas o 23 w sobotę odeszły mi wody i od razu miałam skórcze co 3 min. Pojechałam do szpitala i o 2:15 urodziłam :) Takze życze ci tak szybkiego porodu. Powodzenia

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość porodówka1221
witam:-) przeczytałam trochę wyżej że koleżanke to posladek bolała ja miałam tak wczorej az do nogi mi to pulsowało myslałam że to taki mocny skurcz w mięśniu i wzięłam magnez dziś mi przeszło, w nocy strasznie bolał mnie brzych a od 3 dni mam lekką biegunkę tak czytam książki o porodach to wszystko wskazuje na zbliżające się rozwiązanie mam już 38 tydzień prawie wiem że trochę czasu jeszcze może w brzuszku maluszek sobie siedzieć ale ja się ponoć też urodziłam w 38 tyg. ale skurczy to niemam tzn mam takie mocna napięcia brzucha ale nie bolesne

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość porodówka1221
czarna 1111.... ja to różowawe krwawienie miałam 6 dni temu i trwało 1 dzień niewiem czy to czop czy nie ale lekarz stwierdził że mam się nim nie przejmować bo to sie zdarza i że mozliwe że do 2 tyg. urodzę, akurat w tym tyg. jestem prawie cały czas sama bo mąż pracuje nocki po 14 godz. niema go w domu a ja mam takie dziwne przeczucie że to się zbliża

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość a ja dokładnie..
wygląda czop? może to bys tylko jasnoróżowy śluz???

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość a któraś miała...
ból w pachwinach albo skórcze w udzie???

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×