Gość nikto1234 Napisano Luty 24, 2011 Witam. Poradzcie mi jak sie zachowac bo sobie nie radze. Zaczne od tego ze nienawidze klamstwa, manipulacji , oszustw. ale mam takie szczecie ze zawsze tak sie konczy. W ostatnim zwiazku bylam prawie 2 lata. Wiedzial ze nie chce sie z nikim zwiazac ( zdrada) ze nie potrafie juz zaufac. Prosilam o szczerosc. Ale jednak "wpadlam w sidla". Pracowalismy razem i czaami doszly mnie sluchy o jednej kobiecie, ale kazda rozmowa na ten temat konczyla sie tym ze zwariowalam myslac ze takie cos by zrobil. Zaznacze ze nie mieszkalismy razem. Ciagle slyszalam jak bardzo mnie kocha i nie potrafi beze mnie zyc, ze jesli spotkam sie z innym facetem to bedzie koniec- nie wybaczy mi zdrady! Temat tej samej Pani pojawil sie po raz kolejny - ale wtedy juz mu calkiem przestalam wierzyc i otwarcie mowilam o tym ze wiem ze sa inne,, ze chodzi mu tylko o sex. ale to sie konczylo tym ze sie obrazal - ze jak ja moge tak o nim mowic,myslec, dlaczego mu nie wierze!!!!. Tydzien przed moim odejscie z pracy- ta Pani sie do mnie odezwala - czy to prawda ze jestesmy razem? zabilo mnie! ...a jednak sie nie pomylilam...Tez chciala od niego szczerosci ale kazdej z nas sie wypieral. Ja uwazal za k...., bo wczesniej sie spotykala z innymi majac meza i dzieci, a on nie moglby byc z taka kobeta....TO SZMATA NIE KOBIETA!.. spotykal sie z nia okolo 6 mies. ale ja tez dalej bylam ta najwazniejsza. Po tym jak sie o tym dowiedzialam zerwalam z nim kontakt. Planowalysmy razem zemste na nim , ale nie dalam rady. Mowila ze sie nim brzydzi i nie wyobraza sobei dalej z nim pracowac na jednej firmie...mial zostac sam jak palec. Pisala z zapytaniem jak sie czuje, czy dalej do mnie pisze, bo ona sobie nie radzi- nie potraf go zrozumiec!. Ale to byly tylko slowa, bo w rzeczywistosci wyglada to inaczej. Ja odeszlam z firmy a ona zostala, wiec teraz ich milosc "kwitnie". Jest tak samo zaklamana jak on i sadze ze ta rozmowa byla tylko pretekstem zebym sie calkiem usunela. Kto normalny tak sie zachowuje. TU sie nim brzydzi a po miesiacu pisze do mnie czy sie z nim dalej spotykam.- bo ona nie! - a wiem ze jest inaczej. Dobrali sie idealnie. O swoim mezu wygaduje niestworzone historie, ale z niego koledzy tez juz sie smieja ze ma rogi....ale on sadzi ze to wszystko jest wymyslone z zazdrosci bo sa tacy szczesliwi w malzenstwie.... zal mi go i tak sobie mysle ...czy czasem go nie uswiadomic. ON robil ze mnie idiotke , ona zrobila ze mnie... Teraz sie tym szczyca i chodza po firmie zakochani...z jednej strony jej dziekuje za to ..... ale nie w taki sposob... snia mi sie oboje po nocach i coraz bardziej mam ochote zemscic sie na nich. ... uswiadomic chociazby jej meza o ukochanej. Jak mam do tego podejsc i co zrobic, co sadzicie..pozdrawiam Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach