Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość Mikołajka86

2,5 letnie dziecko chce jeść tylko ze słoików!

Polecane posty

Gość Mikołajka86
a moze moze Dzięki za wsparcie. Tylko, że ja mu zawsze przekładam jedzenie ze słoika na talerzyk i tak jemy. Nie podaję bezpośrednio ze słoiczka. Nie, ja myślę, że po prostu musi pochodzić pół dnia głodny i zrozumieć, że będzie to co on chce, tylko co ja chcę. On idzie od września do przedszkola i musi się nauczyć jeść normalnie :(.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Mikołajka86
Miało być: nie będzie to co on chce, tylko co ja chcę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość xxxxxxyyy
Z tym przekladaniem jedzenia do sloikow to chyba zaden pomysl jesli problem nie w smaku a konsystencji lezy - wg. mnie metoda marchewki - czyli nagrody za kazdy porgyziony kes jest chyba najlepsza - a zebys byla konsekwentna i nie ulegla synkowi jak zacznie plakac przy jedzeniu to niech w domu nie bedzie ani jednego najmarniejszego sloika, mikser na jakis czas wynies do piwnicy i zagrzeb gdzies na dnie by nie kusil i niech mlody uczy sie gryzc.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Mikołajka86
End of topik Tobie również dziękuję. Nie powinnam się wkurzać na te tępe dzidy, ale po prostu już nie wyrabiam :). Wiem, że popełniłam błąd, chcę go naprawić i tyle.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Mikołajka86
Ok, tak zrobię. Mam nadzieję, że w końcu go złamię :D.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość xxxxxxyyy
p.s. i zapomnialam dodac na dobry poczatek moze mu kup np. jakis ladny nowy talerzyk i sztucce - nowe jedzenie - nowe otoczenie , by przelamac przyzwyczajenia. Plus np. wizyta w Mc Donaldzie dziala cuda - my naszego tak zalatilismy - dodam mcdonalda nie nawidze - pojscie tam to byla czysta desperacja - dostal Happy meala - hamburger, frytki, zabawka i nagle okazalo sie , ze cud sie stal , bo nie trzeba miksowac i gryzc potrafi - no i potem w domu jak na talerzu wyladowal kotlet i ziemniaczki to juz nie bylo artstycznego krztuszenia sie. Oczywiscie jak juz problemy z jedzeniem sie skonczyly to mc donald tez sie skonczyl - ale o juz inna historia:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość a moze moze
powodzenia:) a moze z tym mc donaldem to nie najgorszy pomysl, raz nie zaszkodzi przeciez...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Mikołajka86
Do Mca pójdę, jak już wszystko zawiedzie... Plan jest taki, żeby go przegłodzić, jak to nie pomoże, to przegłodzić i obiecać nagrodę :P. Ech na co mi przyszło... :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość 4848
Dziewczyny dobrze radzą. Przegłodzic dziecko, to szybciej się skusi nawet na kawałki i drobiny w jedzeniu. Ja bym na początek zamiast miksowania ,bo takie już jedzenie je.. rozgniotła widelcem. i tam pomału dojdzie do wiekszych kawałków. Moja córa też na słoikach wychowana. Ale od 8-9 miesiąca są już z całkiem sporymi kawałkami te słoiki, po 10msc już z pewnością rozgniatałam widelcem jej obiadki.. Teraz ma 15msc i je bardzo dużo rzeczy. Z tym,ze ona woli normalne jedzenie od słoikowego. Ale tu chyba o smak chodzi. Jednak nadal się słoiczkami wspomagamy, gdy czasu braknie na obiad dla niej lub jestesmy w trasie, na wyjeździe. Ale najlepsza jest babcia, która ostatnio w porze obiadowej musiała zająć się córa - miałam wizytę u lekarza i zostawiłam w lodówce zupe dla dziecka, wracam a tam malakser wyciągnięty, bo babcia doszła do wniosku, ze takie zmiksowane, papke, chetniej zje. A zupy gotuje tylko na gesto. Nie jest przyzwyczajona do rzadkich rosołków i innych zup cwodnistych. Pozdrawiam. Bedzie dobrze. Pomału, pomału. I musi się przyzwyczaic. I z tą zastawą nową też świetny pomysł. :-) Ah i powiem Tobie,ze przykład innych dzieci też działa motywujaco. W przedszkolu jak zobaczy,ze inne zajadają w kawałkach to nie ma wyjścia, tez zje. Moją jest złobkowa i nie ma zmiłuj się. Zajada aż się uszy trzęsą.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mamusiaa8333
wiem co czujesz bo miałam podobnie. mój ma 18 miesięcy ( jest dzieckiem chorym i opóźnionym) do niedawna najmniejszym kawałkiem krztusił się i wymiotował. Również był karmiony wyłącznie słoiczkami. Początki były bardzo trudne i mozolne ale udało się. Zaczynałam od gęstych zup z rozgotowanymi warzywami i makaronem bądź ryżem.......

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Mikołajka86
Dzięki kobitki. Ja się trochę podłamałam, bo miałam go przegłodzić a nie mam konsekwencji. Zjadł dziś rosołku z lanymi kluskami, kawałkami mięsa, i marchewką tak jakoś 10-15 łyżek. Potem mu zrobiłam naleśniki z serkiem waniliowym i w ogóle nie chciał ruszyć. Chyba naprawdę muszę mu dać poznać co to głód.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Mikolajka, ja miałam podobny problem. Nie chodzi o sloiczki, ale o to, że babcie, które się córką opiekowały, gdy wrocilam do pracy, dla własnej wygody i szybkości jedzenia mieliły blenderem prawie wszystko co ugotowałam. Katastrofa. Nie mogłam nakłonić ich do zaprzestania. Efekt? Moje dziecko do dziś woli zupę krem niż z kawałkami warzyw, czy mięsa. Woli zmielone, ale zjada wszystko co podam, choć buntowała się tak w wieku 2-3 lat. Nie wprowadzaj rewolucji w jeden dzień. Do obiadu zawsze podawaj coś do pogryzienia... w końcu przestanie marudzić:) Dobrze, że je wszystko...a co do konsystencji..spokojnie, przecież z tego wyrośnie:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Mikołajka86
Tysiula a ile ma Twoje dziecko :)?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mama 2.6 latki tez
Moja córka równieź nie chce gryzc kawałków i też ciagle słoiczki i słoiczki.:/ To nie jest tak ze nie uczymy ich od małego, poprostu niektóry dzieci tak jak nasze sa zbyt uparte i nie dadza sie . Kiedyś byłam w szpitalu i rozmawiałam tam z lekarką która tez miała córke i karmiła ja papkami. Powiedziała ze wie o tym ze to nie dobrze i ze nie wykształca sie wtedy umiejetnosc prawidłowego połykania itd ale woli dawac papki niz nie dokarmiac dziecka co jest bardziej groze dla zdrowia dziecka. Powiedziala ze przyjdzie taki czas i sie nauczy. Ja kupiłam blender i gotuje swoje jedzenie i niestety musze mielic:( Prawda jest to ze jak dziecko głodne to zje wszystko nawet w kawałkach, tylko własnie mala tez jest bardzo wrazliwa i czesto zjedzenie czegos konczy sie wymiotami. Mam zamiar ja poslac do jakiegos klubiku na wiosne ona bardzo nasladuje dzieci moze wtedy sie nauczy.:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość fggff
dfg

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Mikołajka86
No myślę, że to dobry pomysł, też chcę mojego wysłać, żeby potem też w przedszkolu było mu łatwiej. Ja małemu dziś od 9 rana po mleku do 18 nic nie dałam a on i tak nie chciał zjeść rosołu. Więc stwierdziłam, że to przegłodzenie bez sensu i postaramy się metodą małych kroczków. Może to zaskutkuje. Ale za to zjadł po tej 18 bo się ulitowałam chlebek graham Wasy z szynką a to przecież jest trochę gryzienia. Więc cieszę, że chociaż coś pogryzie :).

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Mikołajka86
Podnoszę :).

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Babajajka
Moje ma prawie 11 miesięcy. Też cały czas je Eintopfy - w sensie że wszystko ugotowane razem i rozdrobnione. Nie miksuję mu blenderem, tylko rozgniatam tłuczkiem do ziemniaków.I zostawiam malutkie kawałeczki.Takiego normalnego twardego obiadu nie umie zjeść. Musi mieć trochę rozrzedzone, rozdrobnione.I nie mam zamiaru na siłę go zmuszać do kawałków. Przyjdzie czas, to zacznie to jeść. Słoki jadł dość długo. Praktycznie od 4 miesiąca jak rozszerzaliśmy dietę, jadł słoiki na obiad i na deser. Dopiero tak od 8-9 miesiąca zaczęliśmy mu gotować i nie ma problemu, zje obiad i ugotowany i ze słoika. Ale widzę, że te ze słoików chętniej zjada, lepiej mu smakują. I wcale słoiki nie są takie ochydne. Niejeden słoiczek smakuje mnie samej lepiej niż domowa papka.I wcale nie są takie złe i szkodliwe.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Babajajka
Autorko, Ty piszesz o 2,5 latku. Synek znajomej też do niedawna nie jadł normalnego obiadu, tylko papki, a ma prawie 2 latka. I jakoś od razu zaczął i teraz je. Nic na siłę, nie sugeruj się, że dziecko w takim a takim wieku musi. Wcale nie musi. Przyjdzie czas, to samo zacznie. Owszem, popychać do tego dziecko, stymulować, próbować, ale nie że jak nie zje kawałków, to nie dać nic do jedzenia. Już lepiej jak zje tę papkę, niż jak by nie miał jeść nic.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ja tego zupełnie nie pojmuję , jak można nie nauczyć dziecka przeżuwać ?? moja mała ma niespełna osiem miesięcy i dziś dostałą np. kotleta schabowego do łapki i nie zostawiła nawet kawałeczka , a ma tylko dwa ząbki

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Babajajka
To,że Twoje dziecko zje kotleta w tym wieku, to nie znaczy, że każde dziecko musi równo umieć. Ty nie rozumiesz, bo Twoje dziecko zje, ale zrozum, że niejeden 1,5 roczniak nie zje kotleta, tylko papkę. Zresztą po co 8-miesięczniakowi kotleta dawać, za wcześnie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ale mnie nie chodzi o to że wszystkie dzieci powinny już w tym wieku jeść kotlety czy porządnie przeżuwać tylko o to , że prawie trzylatek nie potrafi tego zrobić , ewentualnie zawsze gdy ma wybór między normalnym jedzeniem a breją ze słoika , to wybierze słoik bo nie trzeba się wysilać . a pomysł z karmieniem człowieka po ludzku stąd , że Zuzka mlekiem modyfikowanym pluje , krowim nie , słoikami pluje a z mojego talerza wyciąga sobie co chce i zjada , nie miewa problemów z brzuszkiem i nie zamierzam słuchać rad w stylu " nie karm jej tak bo jej to zaszkodzi" dlatego , że nawet nasza pani doktor powiedziała , że skoro dziecko chce jeść jak człowiek to trzeba mu na to pozwolić

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość hahahhahj
dokładnie też wiedziałam jak male grubasy 8 mies wpiepszaja takie obiady jak ja dorosła, nieraz wiedziałam jak takie wielkie wiejskie dzieci potrafia odgrysc kawalek klocka drewnianego z zabawek, niestety nie wszystkie dzieci maja ta siłe i ta chec gryzienia jak gryzoń:) i szczenki niczym amstaff:) są dzieciaczki też wrazliwe i maja wrażliwe małe buziolki, delikatne i każdy napotkany kawałek twardy zniecheca do jedzenia lub maja obawy ze nie połkna tego. Autorko ABSOLUTNIE głodz dziecka!!! juz lepiej papka niz brak jakiegokolwiek jedzenia. Po jaka cholere słuchasz te pierdolniete mamy które od małego dziecka juz na studia szykuja. Kazde dziecko jest inne, niektóre wielkie mutanty żra wszystko co im dasz .Niektóre małe delikatne mordki są delikatne:) Przyjdzie czas i zacznie sam jesc , poczekaj i nie waże ze ma 2.5 lat. niektóre bachory w wieku 6 lat sa dziwne. twój jeszcze mały daj mu czas

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość hahahhahj
z rozpedu napisałam. Miało być nie głodz synka!!!!!w przedszkolu sie nauczy jak jesc.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
wypraszam sobie , moje dziecko nie jest grubasem , nie żre , nie jest mutantem , przez osiem miesięcy przytyło 4,5 kg , nie jej wina , że urodziła się duża, ma to w genach , nauka gryzienia polega na tym , że dajesz dziecku czasem kawałek czegoś miękkiego , i ono sobie ćwiczy jak to koleżanka powiedziała "szczenki", moja zaczynała od biszkoptów .dziecko nie zna smaków , więc zje wszystko co mu podasz i się do tego przyzwyczai , jeśli przyzwyczaisz je tylko do papeczek to nie dziw się autorko , że nie chce jeść kawałków. a delikatne mordki biorą się właśnie z obawy przed dawaniem dziecku czegoś czym może się zakrztusić

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość hahahhahj
tak sobie tylko napisałam bo nie lubie dzieci wielkich i grubych że nie mozna a rece wziasc . Namojast mam słabosc do dzieci delikatnych, malutkich drobniutkich:) Mogła bym je bawic i bawic, nosic i nosic. Wiec mysle ze dzieci delikatne maja problemy z jedzeniem i nie tylko sa rowniez bardziej podatne na rozne choróbska niz te odporne wielkie swinie. Ale moze kolezanka dobrze pisze , biszkopt.parowka

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość o maaaaj gaad
spoczko, przestan pierdolic!!!!! spadaj ze swoim przygłupawym bachorem,daj mu kotleta w lape i spierdalaj autorka nie prosila o pouczanie tępa locho !!!! ps"szczENki" to masz chyba zamisat mozgu analfabetko jebana

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość karolindas82
Spoczko, czy Twoje dziecko jest chore? Bo tyk wyglada jakby bylo:O

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ALE TU KTOS MA
NIE RoWNO POD SUFITEM. jAK MOYNA DIECKO OBRAYAC TZ DEBILKO

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×