Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość Zniechęconazniechecona

Proszę o przeczytanie i radę.

Polecane posty

Gość Zniechęconazniechecona

Chyba mam problem. W gimnazjum byłam bardzo dobrą uczennicą, olimpijką. Wraz z przyjściem do nowej szkoły (bardzo dobrego liceum) opuściłam się w nauce, połowę pierwszej klasy przelabowałam, teraz jestem w drugiej i mam duuże braki. Najgorsze jest to, że nie mam chęci do nauki, brak mi motywacji. Jestem na biol-chemie, a z przedmiotów jak biologia, chemia czy fizyka zbieram oceny rzędu 1,2. Czasami mam przypływy ochoty i zaczynam coś robić, uczyć się, ale szybko odpuszczam. Za rok matura, jeszcze dużo czasu, ale materiału też jest dużo. Myślałam o medycynie, ale chyba zrezygnuję, bo z takim zapałem nie mam co o niej marzyć. Chodząc do szkoły i będąc na lekcjach czuję się głupio. Pewnie nie jestem mniej inteligentna niż większość klasy, ale z tymi ocenami odnoszę wrażenie, że każdy patrzy na mnie jak na głupią, szczególnie nauczyciele. Dodam, że nie jestem 'pustą córeczką bogatych rodziców', wręcz przeciwnie... Momentami odechciewa mi się czegokolwiek, nie mam ochoty wstać z łóżka, iść do szkoły, ale się zmuszam. Czy macie dla mnie jakąś radę?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Dżeki Z Los Angeles
wiecej seksu

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Zniechęconazniechecona
Może rzeczywiście, ale jestem trochę młoda i nie chcę mieć kłopotów w postaci niechcianej ciąży.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Zniechęconazniechecona
Nikt?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość 2D-olive
Masz jeszcze czas pozbierać się do kupy, ale musisz to zrobić teraz. Twoje życie twój wybór. Albo weźmiesz się w garść i zmusisz do nauki, albo po liceum skończysz byle jakie studia i znajdziesz byle jaką pracę. Masz ambicje, szkoda je zmarnować.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość podszywacz lutowy
na pijaństwo jesteś za młoda,na seksie sie niewiele znasz... może spacer ? Albo zakupy w markecie ? :-p

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Zniechęconazniechecona
No szkoda, szkoda. Nie chcę się usprawiedliwiać, bo to infantylne, ale chyba trochę brakuje mi oparcia ze strony rodziców, których praktycznie przy mnie nie ma. Jak się z tego 'podnieść'?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Zniechęconazniechecona
Pijaństwo w pewnym sensie było, ale przez krótki czas, bo to niczego nie załatwia. Przynajmniej tego błędu więcej nie popełnię.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kskksk
poczekaj na wiosne

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość 2D-olive
Musisz sama, własną siłą. Jak już zaczniesz, przywykniesz. Najgorszy początek, a po dwóch miesiącach wsiąkniesz w stary rytm.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kskksk
a tak w ogole w gimnazjum pewniee ci latwiej bylo niz w lo

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Zniechęconazniechecona
Tak, w gimnazjum był niższy poziom, ale dużo więcej się wtedy uczyłam. Nie miałam żadnych problemów, byłam wybitna.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Wiem co czujesz.... W gimnazjum też byłam bardzo dobrą uczennicą, w czołówce klasy i szkoły, liceum najlepsze w mieście a tam... bęc. 3 zmarnowane lata, naprawdę. bardzo mało się uczyłam, praktycznie wcale, nie wiem jak ja zdawałam z klasy do klasy... może jednak jestem mądra i bez uczenia się dawałam radę, ale aż nie chcę myśleć, jak świetne wyniki mogłabym mieć UCZĄC SIĘ. po prostu się ucząc... to smutne, wiele straciłam przez to, że jakoś tak się ze mną zrobiło. nie jestem balowiczką, imprezowiczką itp., w barze na piwie byłam może z 3 razy... to okropne, bo jak w tak młodym wieku przestaje się uczyć to potem są problemy z przyswojeniem, zapamiętaniem czegokolwiek :/ wiem to po sobie. rok temu pisałam maturę. wyniki dobre, ale nie rewelacyjne. w tym roku planowałam poprawiać, no i nadal planuję, ale... jestem w lesie :( nawet pokoju nie mogę posprzątać od kilku tygodni (uprzedzam komentarze-nie jestem brudasem, chodzi mi o segregację różnych rzeczy), nie mogę się zebrać, nie wiem... właśnie takim gównianym "sposobem" czuję zlatujące mi życie. przez to wszystko nie wiem nawet, czy jest sens myśleć o studiach. i sama od razu karcę siebie za takie myśli, bo znam wielu przygłupów i "olewaczy", KTÓRZY TERAZ STUDIUJĄ, a ja pojęta głowa miałabym być z samą maturą... ale jak się za siebie nie wezmę to lepiej tego nie zaczynać. Wiem co czujesz, mam nadzieję, że nikogo nie zanudziłam, a jeszcze większą nadzieję mam na to, że WRESZCIE wezmę się za siebie... :/ czego i Tobie życzę :-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Zniechęconazniechecona
Świetnie Cię rozumiem, jestem na najlepszej drodze, żeby zmarnować swój 'potencjał'. Ale czasami wydaje mi się, że jestem zwyczajnie głupia, coraz częściej tak o sobie myślę. Może usprawiedliwiam tym swoje lenistwo... za_krótka_doba, chodzisz na jakieś lekcje czy tylko w domu się przygotowujesz do matury? Co na to Twoja rodzina?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Uważam za bezsensowne wydawanie kasy na jakiekolwiek dodatkowe lekcje, jeśli sama nie będę siedzieć nad książkami. zawsze tak uważałam i wiem, że to ma sens. czytam coś tam do poduszki, ale nie tak to sobie wyobrażałam:( ale w jakim sensie pytasz o rodzinę? :) bo chyba nie rozumiem hehe :D reakcja na poprawę matury czy... no nie wiem? :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Zniechęconazniechecona
Tak, chodzi mi o reakcję na poprawę matury ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
no jak postanowiłam to chyba w wakacje (jakoś tak niedługo po odebraniu wyników:P) to że po co, przecież dobrze zdałam. ale ja, myśląc o studiach, o dobrych studiach na dobrej uczelni - nie mogę mieć dobrze zdanej matury, muszę mieć bardzo dobrze zdaną maturę. potem już nikt się nie czepiał, ale sama zaczynam sobie przeszkadzać, mam dobre pomysły i przyszłościowe, a z realizacją klapa na całej linii. eh, mam dość :o ale spoko, do matury jeszcze 2 miesiące z małym kawałkiem, dam radę, wezmę się za siebie! Ty też Zniecheconazniechecona :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×