Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Kicia1985

Poradźcie mi szybko co robic???????

Polecane posty

3 miesiące starałam się wspólnie z chłopakiem o pracę za granicą obojętnie jaką i miesiąc temu pojechaliśmy na rekrutację do Wawy dostało się 200 osób z 1600 w tym my. Problem polega na tym, że do 1 marca mamy wykupic bilety na wyjazd do Anglii u przewoźnika Polonia Transport. Wyjazd jest dopiero 19 marca ale jeśli nie wykupimy biletow do 1-go to wykreślą nas i na nasze miejsce wezmą osoby z listy rezerwowej. To była nasza ostatnia szansa na normalne życie bo dało nam popalic w ciągu ostatnich miesięcy i okazało się, że teraz jak przyszło co do czego i wszyscy w rodzinach wiedzieli, że wyjeżdżamy a my byliśmy pewni, że możemy liczyc na swoje rodziny to odwróciły się od nas a oszczedności które mieliśmy poszły na bieżące wydatki. Szybka pożyczka w banku lub czymś podobnym odpada bo jesteśmy tam zadłużeni i chcieliśmy wyjechac w celu spłacenia tego. Dzis też dotarło do nas, że luty ma 28 dni i w poniedzialek ostatnia szansa by wykupic 2 bilety. Nie oczekuję pomocy finansowej ale szybkiej i konkretnej porady co byście zrobili na moim miejscu? Bo od paru dni nie śpimy po nocach i nie jesteśmy juz w stanie myslec logicznie. Bede wdzieczna za jakies wskazowki cokolwiek byle szybko.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Do poniedziałku mam czas może ma ktoś jakiś pomysł? :( Nie wiem gdzie pytać o rady już

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość pożycz od znajomych
:classic_cool:

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jkdka
provident ostatnia deska ratunku ale licz sie ze oodasz o polowe wiecej

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Nawet Provident mi nie pozyczy a gdzie znajomi. Nie potrafie wymyslic nic logicznego

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość doctor queen
to sprzedaj cos na alegro nie wiem komorke

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Wszystkie te sposoby już dawno temu przerabiałam zeby przezyc a teraz jak na złosc juz powyczerpywane wszystko i nawet nie chca mi dac telefonu na mix za kilka stow.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
2 bilety autokarem wraz z przepłynięciem na wyspę łącznie od 2 osób to koszt 800zł, niby małe pieniądze, ale jak widać nie dla wszystkich :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dfdijg
800 zł to faktycznie nie dużo,pożyczaj drobne kwoty od znajomuch i rodziny,tu 20zł tam 15 i nazbieracie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość szalony ale nie romantyk
cóż, prawdziwych przyjaciół pznaje się w biedzie. rozumiem, że od razu tam będziecie pracować po tym jak znajdziecie się na Wyspach? jeśli tak to w miarę szybko możnaby to oddać tym maruderom z rodziny. sprobuj poprosić jeszcze raz przyjaciół, powiedz, że możecie spisać na piśmie info o pożyczce i zobowiązanie do oddania w okreslonym terminie pożyczonej kwoty. ale prawdziwy przyjaciel słysząc to, że gotowa jesteś spisać umowę powinien już pożyczyć bez gadania... jeśli jest prawdziwy i ma serce. Zrozumieć można tylko faktyczny brak pieniędzy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Rodzina i znajomi = nie przelewa się im na tyle by mogli pożyczyć :( Provident odpada, zapożyczyłam się już dawno temu, mam zaległe raty i nie pożycza mi już, nie mamy pracy, jechać chce by zarobić aby móc oddać tam gdzie trzeba. Praca jest pewna, zgłosiło się dużo ludzi, wybrali nie wielu bo tylko 200, a ponad 400 osób an listę rezerwowych dali, jeśli ktoś z tych 200 nie wykupi biletu do 1 marca to automatycznie wchodzi ktoś z listy rezerwowej na miejsce tej osoby :( Od paru miesięcy polowaliśmy za taką pracą, powiem śmiało: tysiąc mejli o prace to na pewno wysłanych było , kilkaset telefonów itd ;( teraz jak już się udało Nam, to mamy to stracić? Ehhh :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
No dokładnie w biedzie - ja juz dwa razy sie przejechałam bo sama jak miałam to wszyscy mnie lubili bo czesto cos kupowałam itd a teraz jak nie mam to nagle wszyscy zamilkli. Przyjaciolka mi powiedziala jedynie tyle, ze jak chodzi o pieniadze to nigdy nie ma na kogo liczyc a jest bogata wiec co ona moze o tym wiedziec. A rodziny mamy oboje takie same tak samo siebie warte..dzis tylko pieniadz sie liczy a nie ludzkosc.. załuje ze zyje w takich czasach kiedy nic innego sie nie liczy..szczerze nienawidze pieniedzy ale one nas tak ograniczaja..np dzis nawet na chleb nie mam musielismy spłacic ostatnie pieniadze przygotowane na wyjazd 1600 zł mielismy uszykowane tez tam na przezycie ale straszyli mnie policja wiec musiałam zaplacic ile mialam czyli wszystko zeby ta osoba jeszcze poczekala na reszte..a przeciez pracujac za granica bedzie nas oboje stac na to zeby splacic szybko to wszystko co mamy tu w Polsce..tylko nikt nie daje nam na to szansy i to jest najgorsze , jak nie wyjedziemy to koniec to juz tylko wiezienie albo bezdomnosc pozostaje.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość yeeeaaahhh
prostytucja to szybka i czasem nie mała kasa, ale nie każdy potrafi i przede wszystkim nie każdy chce sprzedać swoje ciało, tym bardziej, że jest się do kogoś przywiązany. Z tą rodziną i przyjaciółmi to faktycznie kiepsko..jeżeli oni nie pożyczą, a provident odpada to raczej szanse na zdobycie szybko tyle kasy są niewielkie...a taka okazja z tym wyjazdem, tyle starań poszłoby na marne?? :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Może ktoś cos poradzi są jeszcze jakieś rozwiązania dla kogoś takiego jak ja?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość sprzedaj coś np komputer
telefon... Zarobisz za granicą to sobie kupisz nowy

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
słuchaj Kicia, a nie chcecie wyjechać sami na wlasna reke do UK? Ja tak z mężem kiedys zrobilam. Trzeba tylko troche odwagi. Zarejestrujecie sie w angielskich agencjach pracy to przynajmniej bedziecie mieli wieksza pewnosc ze was nie oszukaja.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość sprzedaj coś np komputer
Poza tym piszesz, że 800zł na same bilety tak? a z czego będziecie żyć na początek? Jeść coś trzeba

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ehhhhhe
spróbujcie na piechote a póżniej przez kanał wpław i tle

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dziękuję za odpowiedzi. Jeśli mielibyśmy jechać w ciemno to dopiero potrzebowalibyśmy dużo kasy bo przecież coś trzeba wynająć a i pracę pewnie nie od razu znajdziemy? A tu mamy zakwaterowanie, pracę zapewnioną wiec tylko te bilety a tak jak w ciemno to nie dość, że bilety to jeszcze zakwaterowanie, a bez jedzenia jakoś sie przeżyje gorzej bez mieszkania jak jeszcze zima trzyma...a my nie mamy samochodu ani prawa jazdy więc nie ominie nas koszt przejazdu innym transportem. A tam będąc przez agencję pracy zatrudnieni to zawsze możemy szukać innej pracy bedąc na miejscu. To jest firma niby nie polska bo nie mają swojej siedziby w PL - przyjechali rekrutowac do Wawy z Anglii. A praca jest przy pomidorach. Komp jakbym miała sprzedać to nie jest wart chyba nic bo to stacjonarny stary ma już z 6 lat. Nie jest wart sprzedaży bop raz już tak próbowałam i nie skupują tylko biorą złom. Telefon mam równie stary który ledwo działa, to wszystko odpada też myślałam o tym, żeby posprzedawać co się da i wszystko co było warte już dawno sprzedałam. Właśnie ide spróbować jeszcze do jednej osoby to ostatnia deska ratunku...jak ona nie pomoże to nie wiem

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Udało mi się pożyczyć 600 zł od znajomej mojej mamy i teraz już wyczerpał się mój limit osób które mi mogą pozyczyc do konca. A zostało 200 zł :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość spróbuj kompa sprzedać
nawet za 100 zł, może ktoś sie chętny trafi. nie masz niczego? jakiegoś złota?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Wyprzedałam nawet obrączkę matki.... nikt nie kupi tego kompa bo juz pytałam, on ledwo chodzi i nadaje się na złom tak mi powiedzieli...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jak juz nawet obraczke matki
sprzedalas, to niezly z ciebie kretacz. Nie dziwie sie ze nikt ci nie chce pozyczyc. Dlaczego sie tak zadluzylas?! Nie masz meza ani dzieci i juz tak najebane dookola. Jestes niezaradna. Chwycilabys sie jakiejkolwiek pracy zamiast od wszystkich pozyczac. Trzeba miec tupet...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość chcialam pomóc .. .
aleeeeee...po poscie ze sprzedażą obrączek myślę sobie,że jesteś idiotką. Taka młoda - tyle długów...na co ja się pytam?!:O to dopiero przejebane.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×