strasznie poklocilam sie dzis z mezem przy synku

synek ma 6 lat..jest spokojnym i wrazliwym dzieckiem...:( nie wiem co dzis we mnie wstapilo,nawarstwily sie rozne,zle emocje z paru tygodni...zachowalam sie jak niepoczytalna psychopatka! najgorsze wyzwiska(:(),krzyki...awantura! Prosze,powiedzcie mi-Jak mam naprawic swoj blad? mysle,ze synek zapamieta ten dzien na zawsze...Boze,jak strasznie tego zaluje..tym bardziej,ze pamietam to z dziecinstwa.. klotnie,wyzwiska,awantury rodzicow-obiecalam sobie,ze u mnie tego nie bedzie.i co????!!!! co mam mu powiedziec jutro????????jak sie zachowac??????? jak naprawic to co zepsulam???????????????? bardzo prosze o rady.... ewe

Zrób meżowi lodzika, a dziecku powiedz, że mu się śniło

a ja dzis 6 latkowi ktorym sie zajmuje(bratanek)powiedzialam ze jest okropny i ze nikt go nie bedzie chcial pilnowac, a on a ciocia gosia(jego opiekunka)-a ja do neigo, praca a opieka to dwie rozne sprawy? i tez zaluje,wstyd mi ale mam straszne obawy co do mojego zdrowia i sie boje nerwy siadaja